Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dla atmosfery, spotkań z kolegami na trasie. Nie dla pucharów i rekordów

Robert Majkowski
Biegam maratony poniżej 4 godzin, gdy będę na nie potrzebować więcej niż te 4 godziny, to wtedy z nimi zerwę. A biegać będę tylko dla siebie - zapowiada 65-letni Tomasz Zych z Ostrołęki

Byłoby jednak szkoda, bo pan Tomasz to niezwykle barwna postać. I żywy dowód na to, jak dużo radości - a przy okazji zdrowia - może dać uprawianie sportu.

Jak w tym wieku biegać takie trasy?

Tu nie ma przypadku. W młodości grał w piłkę ręczną, trafił nawet do reprezentacji Polski Wyższych Szkół Rolniczych. Karierę w szczypiorniaka przekreśliła jednak kontuzja więzadeł, więc zaczął biegać.

Tak często i z tak wielką ochotą, że samych maratonów obecnie ma na koncie 80, krótszych dystansów nie liczy. Jego życiówka to Toruń, 1997 rok i maraton przebiegnięty w 3 godziny i 17 minut (najważniejsze osiągnięcia w ramce). Od tamtego momentu sporo czasu minęło, jednak pan Tomasz wciąż pojawia się na linii startu. Najbliższy plan to uczestnictwo w Bytowie na odbywających się tam co roku Mistrzostwach Polski Leśników w Półmaratonie (czerwiec) i w maratonie Solidarności w Trójmieście (sierpień).

- Biegam coraz mniej, bo wydolność już nie ta - nie ukrywa nasz bohater. - Na razie jako taka kondycja jest. Niepowtarzalna atmosfera biegów, spotkania z kolegami na trasie - to dla mnie się najbardziej w tym liczy. Bardziej niż jakiekolwiek wygrane, puchary, rekordy życiowe.

Samo uczestnictwo nie przychodzi jednak ot tak.
- Dłuższe trasy to dłuższe przygotowania - mężczyzna zdradza, jak w tym wieku udaje mu się utrzymać tak świetną kondycję. - I ściśle określona dieta. Przede wszystkim racjonalne odżywianie, wzbogacone witaminami i mikroelementami. Jestem przeciwny wszelkim "wspomagaczom", to nie jest potrzebne człowiekowi. Musi być też odpowiednio długi odpoczynek, żeby nie przedobrzyć z treningiem.

I tak, 65-latek przed poważniejszą trasą "robi" 25-30 kilometrów co trzy, cztery dni. A standardowo: od kilku do kilkunastu kilometrów co dwa, trzy dni.

Biegiem wyplenił kłusowników

Większość dystansów pokonuje w Kruszewie, gm. Goworowo, gdzie od 2002 roku jest leśniczym. Gdy trenuje przed maratonem, obiega całe swoje leśnictwo (składa się na nie 1,3 tys. ha lasów państwowych i 1,1 tys. ha prywatnych). W ten sposób poradził sobie… z kłusownictwem i kradzieżami drewna, jak mówi jego żona. Bo wszyscy wiedzą, że leśniczy biega i ma oko na las. Jest on jego kolejną pasją, z którą niestety bierze dłuższy rozbrat - w sierpniu, po przepracowaniu ponad 40 lat, idzie na emeryturę.

- Ale z lasem będę mieć cały czas kontakt - zastrzega i dodaje, że Kruszewo to jedyne takie leśnictwo w okolicy. - Kompleksy leśne oparte są o Narew. Różnorodność gatunków drzew, ptactwa, zwierzyny jest ogromna. Każdy leśnik chciałby mieć takie.

Gdy pytamy go o pracę, nie ukrywa: trochę za dużo monotonnych czynności związanych choćby z pozyskaniem drewna, a za mało pracy w terenie polegającej na hodowli i ochronie lasu.

- A w terenie najlepiej się odnajduję - tłumaczy. - Efekty pracy widać już po kilku latach. Mam za sobą około 100 ha nowych nasadzeń: zarówno odnowień, jak i zalesień na gruntach porolnych.
Przydaje się też jego wiedza. Od 20 lat jest biegłym przy Sądzie Okręgowym w Ostrołęce z zakresu leśnictwa, drzewnictwa i łowiectwa. Ze zmieniającym się prawem musi być więc na bieżąco.

Ma za sobą Harakiri

Warto też dodać, że życie sportowe Tomasza Zycha na biegach się nie kończy. Jest też instruktorem narciarskim. Objechał na nartach wszystkie austriackie lodowce. Zaliczył też Harakiri. To - wiele zresztą mówiąca - nazwa jednej z najtrudniejszych tras zjazdowych na świecie, która znajduje się w Tyrolu, o nachyleniu stoku 78 proc.

- Gdy zjeżdżam na nartach, o wszystkim zapominam, myślę tylko o sporcie - mówi. No, może nie tylko: - I o tym, żeby pokazać młodym, że ja też potrafię - dodaje z uśmiechem pan Tomasz.

Lubi też ekstremalną jazdę, czyli freeride. Na bardzo szerokich i długich nartach, bez wytyczonej trasy, za to z bogactwem przeszkód naturalnych: m.in. skał, drzew. I jak to bywa u leśnika, wiadomo, co pociąga go w freeride szczególnie:

- Jest cały czas kontakt z przyrodą. I praktycznie żadnego człowieka na trasie.

Najważniejsze osiągnięcia

II miejsce - Międzynarodowy Półmaraton Gochów i Mistrzostwa Polski Leśników, Bytów 2010;
II miejsce - Radomski Maraton Trzeźwości 2010;
II miejsce - Mistrzostwa Polski Leśników w Półma_ratonie, Bytów 2011;
III miejsce - Mistrzostwa Polski Leśników w Półmara_tonie, Bytów 2012;
II miejsce - Świder Trail Marathon 2013.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki