Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

- Nasze zarobki w szpitalu są niesprawiedliwe!

Robert Majkowski
sxc.hu
Pielęgniarki z wyszkowskiego szpitala żądają większej pensji. I grożą strajkiem

Pozostający w sporze zbiorowym od 2012 roku pracownicy uprzedzili o tym fakcie dyrekcję SPZZOZ, zarząd powiatu oraz radę powiatu i to od ich decyzji zależy teraz sytuacja w szpitalu. Jednocześnie pielęgniarki i położne nie ustają w sądowej walce o swoje prawa. Sąd Najwyższy przyjął właśnie do rozpatrzenia ich kasację od dwóch niekorzystnych wyroków sądów niższych instancji.
28 kwietnia pielęgniarki skierowały swoje pisma do zarządzających szpitalem oraz ich organu założycielskiego, czyli samorządu powiatu wyszkowskiego.

Bez sensu dalsze rokowania

- To jest informacja o całokształcie sporu zbiorowego, o naszych niespełnionych postulatach, o nieskutecznych rokowaniach, o braku woli rozwiązania sporu ze strony pracodawcy. Uważamy, że wyczerpane zostały wszelkie możliwości i zakończony został etap rokowań. Nie dogadaliśmy się z dyrekcją. Prosiłyśmy, żeby pani dyrektor wyznaczyła mediatora, bo wyczerpaliśmy już wszystkie możliwości porozumienia na terenie zakładu. Dyrekcja jednak nie wyznaczyła takiego mediatora. Uważa, że spór jest nadal w pierwszej fazie, fazie rokowań. My uważamy, że dalsze rokowania nie mają sensu. W każdej chwili możemy podjąć decyzję o przystąpieniu do strajku - mówi Jadwiga Pyt, przewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek Anestezjologicznych.

W swoim piśmie pielęgniarki podkreślają, że wobec braku woli pracodawcy spełnienia ich żądań, nie ma podstaw do przedłużania fazy rokowań.

- Uważamy je za nierzetelne i nieodpowiedzialne. Pracodawca nic nie wnosi do tych rokowań, nie przedstawił nawet swojego stanowiska w protokole rozbieżności. Rozbieżność stanowisk stron sporu nie prowadzi do jego rozwiązania - czytamy w piśmie.

Zdaniem pielęgniarek, rokowania mogą zakończyć się na dwa sposoby - albo porozumieniem, albo protokołem rozbieżności. O porozumieniu między nimi a pracodawcą od 2012 roku nie ma mowy.

- Pracodawca nie dążył i nie dąży do porozumienia lecz eskaluje konflikt (m.in. nie udostępniając nam przed referendum listy pracowników SPZZOZ; informując, że do sporu przystąpiło pięć innych związków zawodowych co jest nieprawdą i niezgodne w przepisami ustawy o sporach zbiorowych). Pracodawca nie przedstawił swojego stanowiska do protokołu rozbieżności. Rokowania zatem zakończyły się, a protokół rozbieżności został sporządzony - brakuje w nim jedynie stanowiska pracodawcy. Wobec wyczerpania rokowań i mediacji mamy prawo przystąpić do strajku - argumentują pielęgniarki pozostające w sporze z pracodawcą.

Zarobki w szpitalu są niesprawiedliwe

Pielęgniarki wspominają w piśmie o swojej pogarszającej się sytuacji finansowej, co jest bezpośrednim podłożem pozostawania w sporze zbiorowym z dyrekcją SPZZOZ.

- Nasze zarobki cofnęły się do poziomu z 2009 roku, co można sprawdzić porównując nasze roczne zeznania PIT. A najbardziej pokrzywdzony został personel z najwyższymi kwalifikacjami, który za własne pieniądze podnosił wykształcenie, kończył studia - mówi Jadwiga Pyt. Podkreśla, że utraconych przez pracowników "dyżurowych" dodatków nie zrekompensowały ani dodatkowe 60 zł, doliczone do podstawy wynagrodzenia, które zaoferowała dyrekcja, ani podwyżka w wysokości 100 zł, którą wszyscy pracownicy otrzymali we wrześniu ubiegłego roku.

- Czy inne grupy zawodowe też poniosły takie obniżki wynagrodzeń jak pielęgniarki i położne? Dyrekcja zmniejszając nam dodatki za pracę w nocy, w dni wolne i święta wrzuciła wszystkie zaoszczędzone pieniądze do jednego worka i podzieliła między wszystkich pracowników. To niesprawiedliwe i karygodne. Kontrakt dla szpitala nie jest mniejszy, pacjentów i obowiązków przybywa. Odpowiedzialność jest ogromna a przy tym nie ma personelu pomocniczego, salowych, sanitariuszy. Spadł na nas ogrom pracy - mówi Jadwiga Pyt.

Ma żal do dyrekcji, że regulamin wynagradzania wprowadziła jednostronnie, przyjmując postulaty głownie jednego, małego związku zawodowego pracowników administracji.

- Zarobki w szpitalu są niesprawiedliwe. Regulamin wynagradzania wprowadzony został za szybko, chaotycznie, przy aplauzie nowego wówczas związku zawodowego, który wymierzył policzek pielęgniarkom. Uważam, że zasługujemy na godne zarobki i nie spoczniemy - mówi Jadwiga Pyt.
W SPZZOZ pracuje obecnie 220 pielęgniarek, z których wiele nabyło już prawa emerytalne. Nowego narybku pielęgniarskiego brakuje.

- Szacuje się, że z 700 pielęgniarek, które podejmują w Polsce pracę, 350 wyjeżdża zagranicę, a reszta w ciągu pół roku przekwalifikowuje się. Pieniądze na pensje są nieadekwatne do odpowiedzialności, jaka ciąży na tej grupie zawodowej. My od zawsze wszystko musimy wywalczyć same, protestami, nawet to, co nam się ustawowo należy. Przypomnę chociażby słynną ustawę "203", którą musiałyśmy wyegzekwować w sądzie - mówi szefowa ZZPA.

Swoje dalsze działania związek uzależnia od stanowiska władz powiatu.

- Uważałam, że już po referendum w szpitalu, gdy tyle osób wypowiedziało się źle o jego funkcjonowaniu - nie tylko osób z naszego związku, ale także z innych oraz osób niezrzeszonych - powinna zapalić się czerwona lampka. Myślałam, że wszyscy zastanowią się, że w szpitalu jest źle. Poczekamy teraz na decyzję zarządu i rady powiatu - mówi Jadwiga Pyt.

Same panie dokonały wyboru

Starosta Bogdan Pągowski zapowiada, że z pismem pielęgniarek zarząd powiatu zapozna się na najbliższym posiedzeniu, we wtorek, 5 maja. Jego zdaniem to po prostu informacja o przebiegającym w szpitalu sporze zbiorowym między dyrekcją, a jednym związkiem zawodowym. Starosta uważa, że proces negocjacyjny jest w nadal toku. Czy obawia się strajku?

- Strajk to jedna z możliwości nacisku na pracodawcę. Strajki w Polsce były i pewnie będą w najbliższym czasie. Na pewno zarząd, powiat nie zarządza szpitalem, jest jego organem założycielskim. Nie będziemy wchodzić w kompetencje dyrektorki - mówi Bogdan Pągowski.

Dyrekcja SPZZOZ podtrzymuje swoje stanowisko, że faza rokowań w sporze nie została zakończona.

- Nie zostały zakończone wszystkie możliwości rozwiązania sporu wynikające z ustawy o związkach zawodowych. Nie został podpisany żaden dokument, który kończyłby etap rokowań. Protokół rozbieżności, o którym mówi pani Pyt, podpisały same pielęgniarki, a w sporze są przecież dwie strony - mówi Cecylia Domżała.

Jak mówi swoje stanowisko przedstawiała podczas spotkań z pielęgniarkami, na co są protokoły, a nie przedstawiła go na piśmie do protokołu rozbieżności ponieważ trudno o jednoznaczne stanowisko.

- Uważam, że większość postulatów płacowych pielęgniarek zostało zrealizowanych. Starałam się to paniom tłumaczyć, argumentować, ale one nie przyjmują tych argumentów. Jeśli żądania dotyczą regulacji środków, które już zostały przyznane i wypłacone, to jak ja mam się do tego odnieść? Panie otrzymały rekompensatę za utraconą część dodatków za dyżury nocne i świąteczne do podstawy pensji - kto chciał, przyjął je. Panie same dokonały wyboru. 130 pielęgniarek przyjęło te warunki, a 102 poszło do sądu. Ponadto wszyscy pracownicy otrzymali od września po 100 zł podwyżki. Panie jednak nie uznają argumentów ani pracodawcy ani instytucji nadzorujących i kontrolujących. Za wszelką cenę dążą do zakończenia tego sporu protokołem rozbieżności, a ja uważam, że można dojść do porozumienia - musi być tylko wola obydwu stron - mówi dyrektor Domżała.

Podkreśla, że pielęgniarki, które we wrześniu ubiegłego roku wszczęły drugi spór zbiorowy - już wyłącznie jako Związek Zawodowy pielęgniarek Anestezjologicznych, nie przychodzi na spotkania, aby wysłuchać argumentów pracodawcy. Liczy jednak, że do strajku nie dojdzie.

- Myślę, że panie zechcą z nami rozmawiać. Mam nadzieję, że celem wszczęcia przez nie drugiego sporu zbiorowego nie było doprowadzenie do strajku - mówi Cecylia Domżała.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki