Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

- Udusiła swoje 6-tygodniowe dziecko... na złość własnemu ojcu - opowiadała Anna Maria Wesołowska

Robert Majkowski
To jedna z wielu tragicznych historii, którymi Anna Maria Wesołowska podzieliła się z rodzicami uczniów makowskiego liceum

Poniżanie, porównywanie z innymi, brak odpowiedniej uwagi, zbytnia swoboda dana dzieciom, nieumiejętność rozmowy - to tylko niektóre błędy, które popełniają rodzice w wychowaniu swoich pociech. O prawidłowych relacjach z dziećmi i młodzieżą rozmawiała z rodzicami uczniów makowskiego liceum Anna Maria Wesołowska, która odwiedziła szkołę 23 kwietnia.

Najgorsza przemoc psychiczna

Pani sędzia zapytała, kto jest zwolennikiem klapsów. Zgłosiło się parę osób, które stwierdziły, że w ten sposób chcą wzbudzać szacunek.

- Jestem przeciwniczką klapsów. Ale dzieci same mówią, że wolą dostać klapsa, bo rodzic się wyładuje i jeszcze często ma wyrzuty sumienia. Znacznie gorsza jest dla nich przemoc psychiczna - stwierdziła pani sędzia i podała przykład 17-letniej dziewczyny z Łodzi, która została matką i udusiła swoje 6-tygodniowe dziecko... na złość własnemu ojcu.

- Zawsze była porównywana do brata. On był lepszy, lepiej się uczył, miał lepszych przyjaciół i życie. Ojciec krytykował córkę, a kiedy powiedział, że nawet dziecka nie potrafi przewinąć to dziewczyna wzięła swoje dziecko, wyszła z nim z domu i udusiła. I cała wina spadła na dziewczynę. Nie ma złych dzieci, są tylko źle przez nas wychowane.

Anna Wesołowska wymieniła najczęstsze błędy rodziców.

- Ciągła krytyka. Dziecko przynosi do domu świadectwo, a tam piękne piątki i ewentualnie czwórki oraz jedna dwója. Od czego zacznie rodzic? Oczywiście od tej dwójki. A przecież na piątki i czwórki dziecko ciężko pracowało. Rodzice lubią też porównywać swoje dziecko do innych dzieci. Córka dostała czwórkę ze sprawdzianu to od razu pytają, a co dostała koleżanka Zosia? Poza tym często rodzice chcą zrealizować swoje marzenia kosztem dzieci. Rodzic chce, aby dziecko było muzykiem, bo sam miał takie marzenia. A dziecko chce być kimś zupełnie innym. Lubimy poniżać, zawstydzać i często nawet nie zdajemy sobie sprawy jak to wpływa na umysł naszego dziecka, które przecież kochamy nad życie.

Dzieci potrafią być okrutne

Anna Wesołowska wspomniała także o przemocy między rówieśnikami.

- Dzieci potrafią być dla siebie bardzo okrutne. Pamiętam wykład dla gimnazjalistów. W sali zebrało się 450 osób. Rozmawialiśmy. Mówiłam o przemocy fizycznej i psychicznej wśród uczniów. W pewnym momencie wstał młody chłopak: włosy na żel, skóra. Z ironią zapytał czy jeżeli mówi koleżance, że śmierdzi to czy jest to przemoc. Cała sala wybuchnęła śmiechem i biła brawo. A ja pomyślałam o tej biednej dziewczynie, która jest tu pewnie wśród nich. Zapytałam czy sam chciałby coś takiego usłyszeć,ale chłopak stwierdził, że on zawsze pachnie. Wtedy wstała dziewczyna. Odwróciła się w jego stronę i powiedziała, że próbowała popełnić samobójstwo, ale jej się nie udało. Spróbuje jeszcze raz i chciała, żeby ten chłopiec wiedział, że zrobi to przez niego. W sali zapadła grobowa cisza. I w pewnym momencie wszyscy wstali i zaczęli bardzo długo bić brawo - dla tej dziewczynki, która odważyła się przemówić. Dlaczego dopiero teraz zareagowali właściwie? Musimy rozmawiać z dziećmi jak powinni reagować w różnych sytuacjach.

Źle pojęta ochrona

- Rodzice często chronią swoje dzieci w nieodpowiedni sposób, robiąc im krzywdę. Pamiętam matkę i jej syna, który najpierw ukradł telefon, potem telewizor sąsiadowi. Kobieta płaciła za straty i błagała, żeby nie wzywać policji. Kiedy chłopak trafił do mnie, było już za późno. Kochająca matka powinna pozwolić, aby dziecko spotkała delikatna kara za pierwsze wykroczenia, a nie dawać mu poczucie, że może wszystko, bo skończyło się to dla niego wyrokiem - opowiadała pani sędzia. I przywołuje jeszcze inną dramatyczną historię, w której chłopcy z klasy znęcali się nad koleżanką.

- Nagrywali ją telefonem i wrzucali filmy do internetu. Widać jak dziewczynka chowa się pod stołem, chłopcy ją wyciągają, obmacują. Po jakimś czasie dziewczynka odbiera sobie życie. Rodzice tych chłopców tłumaczyli zachowanie swoich dzieci, mówili, że to były końskie zaloty, że to nie ich wina. Sąd podjął decyzję o umieszczeniu chłopców w ośrodku, chcąc chronić ich przed rodzicami, którzy byli gotowi wmówić swoim synom, że są niewinni, że takie zachowanie jest normalne.

Rozmawiajmy

Anna Wesołowska przytoczyła historię małej dziewczynki.

- Podczas spotkania w szkole podstawowej pewna dziewczynka zwierzyła mi się, że boli ją brzuch i nie lubi chodzić do szkoły, bo koleżanki jej dokuczają. Powiedziałam, żeby poszła do mamy, przytuliła się i powiedziała co się stało, a mama na pewno coś zaradzi. Na to dziewczynka rozpłakała się i powiedziała, że już mamie mówiła, ale mama na szybko powiedziała jej, żeby się z tymi dziewczynkami nie bawiła, a to jedyne dziewczynki, z którymi może się zaprzyjaźnić. Mama nie zareagowała właściwie. To tak, jakby mama w swojej pracy była nękana przez koleżanki z pracy. I ktoś by jej doradził: zmień pracę albo z nimi nie rozmawiaj. Co by pomyślała taka matka? Że ten ktoś jej nie rozumie. A sama tak się zachowała wobec własnego dziecka.

Sędzia apelowała, żeby od jak najwcześniejszych lat rozmawiać z dzieckiem, nawet o tak trudnych rzeczach jak śmierć czy rozwód.

- Pytajmy gdzie i z kim wychodzą nasze pociechy, żądajmy podania numeru telefonu do znajomych. Może się to dzieciom i młodzieży wydać ograniczeniem wolności, ale muszą wiedzieć, że mamy nad nimi kontrolę - radziła. - Jak nie nauczymy dzieci rozmawiać to potem nie oczekujmy, że jako 16- czy 17-latkowie będą chcieli to robić. Najłatwiej jest pokierować dziecko do 10 lat. Wtedy można jego złe zachowanie wyprostować. Siłą, ale nie ma innego wyboru. I konsekwencją w działaniu. Potem, kiedy ma 17 lat jest już

Zbyt wczesna inicjacja seksualna

Pani sędzia podała zatrważające dane. Ponad 30 procent dzieci przeżywa inicjację seksualną poniżej 15 roku życia. 50 procent poniżej 18.

- Odwiedziłam setki gimnazjów w Polsce. W zasadzie w każdym była jakaś uczennica, która była już matką. To problem, który niestety się pogłębia - uważa pani sędzia. - Upodabniamy się do Anglii. Tam w szkole podstawowej dzieci otrzymują specjalne pakiety z tabletką wczesnoporonną i antykoncepcyjną.

Poruszyła także problemem nadużywania telefonu i komputera, a także braku kontroli i wiedzy, gdzie, jak i z kim dziecko spędza wolny czas. Efektem spotkania ma być tzw. kącik praw, w którym oprócz informacji prawnych dzieci i rodzice będą anonimowo umieszczać swoje przemyślenia, pisać o uczuciach i relacjach z rodziną. Pani sędzia przytoczyła kilka cennych uwag z kącika prawnego z innych szkół.

- Czytałam życzenia małych uczniów, na przykład: żeby rodzice się nie kłócili, żeby mama nie grała ciągle na komputerze, żeby tata nie miał kochanki. Państwo też będą mieli okazję poczytać to, co mają do powiedzenia wasze dzieci. Może odnajdziecie tam wpisy waszych pociech.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki