Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ponad połowa nie chce puścić dzieci do szkoły. - Nie wyobrażam sobie tego

Robert Majkowski
sxc.hu
Ostrołęcka Poradnia Psychologiczno-Pedagogiczna przeżywa oblężenie. Blisko połowa rodziców dzieci, kończących w tym roku sześć lat, chce odroczyć obowiązek szkolny swoich pociech

Jeśli do tego dojdzie, w szkołach powstanie mniej klas dla najmłodszych dzieci.

- Uważam, że ta reforma to nieudany eksperyment i skrócenie dzieciństwa - mówi nam mama Kornelii, która na początku marca skończyła 6 lat. - Moje dziecko chce się jeszcze bawić. Nie wyobrażam sobie, że ma siedzieć przez pięć godzin w szkolnej ławce. Jej trudno czasami przez kwadrans skupić się na zadaniu. Nie ukrywam, że zrobię wszystko żeby odroczyć swoją córkę. Wystąpiłam już do poradni psychologiczno-pedagogicznej o zbadanie jej dojrzałości szkolnej. Jeśli poradnia nie będzie chciała mi wydać decyzji o odroczeniu, będę się odwoływać i żądać uzasadnienia na piśmie.

Kobieta jest jedną z 265 osób, które złożyły już wnioski do poradni o zbadanie dojrzałości szkolnej swoich dzieci. Tymczasem, jak podaje ostrołęcki urząd miasta, wszystkich dzieci z 2009 roku, objętych ustawowym obowiązkiem szkolnym, jest w naszym mieście 632.

Rodzice mają obawy

W nowym roku szkolnym obowiązkową edukację rozpoczną wszystkie dzieci z rocznika 2009 i te z drugiej połowy rocznika 2008 - obecnie siedmiolatki. Tych drugich jest 272.

Przypomnijmy. W ubiegłym roku rodzice sześciolatków urodzonych w drugiej połowie roku mogli nie zgodzić się na wysłanie dziecka do pierwszej klasy. W tym roku takiej możliwości już nie ma. A rodzice mają mnóstwo wątpliwości.

- Czy mam obawy? Całe mnóstwo - przyznaje Magda, mama sześcioletniej Zosi, urodzonej w końcówce roku. - Wierzę jednak bardzo w swoje dziecko, że sobie z naszą pomocą, wsparciem, poradzi. Jest mądrą dziewczynką. Każdego dnia nas zaskakuje tym co już umie i jak szybko się uczy. Dlatego o jej pójściu do szkoły wcale nie myślę jak o skracaniu dzieciństwa, ale o tym, że będzie się szybciej rozwijać.

Kobieta już zapisała córkę do szkoły.

- Szkoły się zmieniły, nasze dzieci również - uważa. - To widać chociażby jak szybko nadążają za wszelkimi nowościami technologicznymi. Jakoś nikt nie mówi z oburzeniem, że trzylatek doskonale posługuje się tabletem, komórką, gra na komputerze. Znam rodziców, którzy chwalą się, że już trzylatek potrafi na youtube wpisać nazwę strony z grami czy ulubionymi bajkami. Bardzo podobało mi się zdanie Doroty Zawadzkiej, które niedawno przeczytałam. Wskazywała, że rodzice np. w piaskownicy czy na placu zabaw przechwalają się na potęgę co ich dzieci już potrafią - pisać, czytać, liczyć, mówić po angielsku, i na jakie to zajęcia je prowadzają, a jak przychodzi do szkoły… to sami umniejszają inteligencji swoich dzieci.

Emocje też są ważne

Paulina Jakubowska, psycholog ze Szkoły Podstawowej nr 6 w Ostrołęce podkreśla, że dobrze jest, gdy dojrzałość fizyczna, psychiczna i społeczna dziecka rozwijają się na jednym poziomie.

- Często bywa, że np. dziecko bardzo szybko uczy się czytać, ale nie radzi sobie ze swoimi emocjami, co może powodować trudności w karierze szkolnej - podkreśla psycholog.

Czy nasze dziecko rozwija się harmonijnie sprawdzą specjaliści z poradni psychologiczno-pedagicznej. Na czym polega badanie gotowości szkolnej?

- Psycholog ocenia m.in. sprawność intelektualną dziecka (mocne i słabsze strony), funkcje poznawcze odpowiedzialne za naukę czytania i pisania oraz emocje i motywację do pracy - wyjaśnia Wioletta Nowicka-Masztalerz, dyrektor Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Ostrołęce. - Pedagog sprawdza gotowość dziecka do nauki czytania, rozwój funkcji słuchowo-językowych, zdolność do wykonywania operacji na liczbach. W razie potrzeby wykonywana jest także diagnoza logopedyczna.

Tak badają w poradni

Testy dojrzałości szkolnej to zestawy zadań badających konkretne i niezbędne umiejętności dla danego sześciolatka.

- Badanie odbywa się na zasadzie rozmowy, poleceń wykonywania zadań, obserwacji jak dziecko radzi sobie z ćwiczeniami, czy trzeba go często motywować czy jest samodzielne, czy jest wytrwałe, jak rozwija się jego mowa, jakim posługuje się słownictwem - dodaje dyrektor Nowicka-Masztalerz. - Osoba badająca ocenia również sprawność dziecka w obrębie motoryki małej, motoryki dużej, lateralizacji czynności ruchowych, orientacji w schemacie ciała i przestrzeni, funkcji wzrokowo-przestrzennych, spostrzegawczości wzrokowej, bezpośredniej pamięci wzrokowej, koordynacji wzrokowo-ruchowej i sprawności grafomotorycznej, funkcji słuchowo-językowych oraz zakresu i głębokości posiadanej wiedzy społecznej.

Podczas badania specjalista zapyta też rodziców dziecka o ich opinię na temat jego rozwoju. Poradnia będzie też prosiła przedszkole o informacje o funkcjonowaniu dziecka w środowisku przedszkolnym.

Jako matka przeciw

W Przedszkolu Miejskim nr 17 na 98 dzieci, które w tym roku szkolnym mają iść do szkoły, trzynaścioro rodzice skierowali na badania do poradni.

- Nauczycielki, które prowadzą grupy przedszkolne, w kwietniu będą wypełniać karty gotowości do podjęcia nauki w szkole - mówi Danuta Gołaś, dyrektor ostrołęckiej "siedemnastki". - One są najbardziej zorientowane w jakim stopniu dzieci są przygotowane do pójścia do szkoły.

- My się nie obawiamy o rozwój poznawczy, a głównie o rozwój emocjonalny dzieci - dodaje Agnieszka Kowalska, wicedyrektor Przedszkola nr 17. - O to, jak te nasze dzieci wyjdą spod naszej opieki, gdzie jest pani nauczycielka, pani woźna, gdzie wielu rzeczy się jeszcze od nich nie wymaga, i znajdą się w szkole. Moim zdaniem sześciolatki w szkole są rzucone na głębszą wodę. Jako dyrektor placówki oświatowej powinnam być za wysłaniem sześciolatków do szkół, ale jako matka jestem przeciw. Nie puściłam swoich dzieci do szkoły w wieku sześciu lat, mimo że ich rozwój poznawczy był naprawdę na wysokim poziomie. I nie żałuję. Nie można jednak generalizować. Każde dziecko jest inne.

Małgosia, mama Adama nie żałuje, że jej syn został uczniem w wieku sześciu lat.

- Dzieci w klasie mojego syna naprawdę świetnie sobie radzą - podkreśla. - Uważam, że nie warto ograniczać dzieci sześcioletnich, tym bardziej, że zgodnie z programem nauczania przedszkolnego, sześciolatki powinny się tylko bawić, a to chyba niekoniecznie już im wystarcza.
Ile dzieci i rodziców - tyle opinii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki