Dla nas najważniejszy był powrót do reprezentacji Marka Pietruczuka, który w kat. 56 kg miał się zmierzyć z Jose Diazem Azocarem. Tym razem ostrołęczanin przed walką odrobił lekcję wraz z trenerem i przeanalizował walki rywala. Jakie były wnioski?
- To bardzo dobry i groźny zawodnik z ringu. Czeka mnie niezwykle trudny pojedynek - mówił na kilka godzin przed walką Marek Pietruczuk.
Pojedynek naszej Husarii rozpoczął się od walki w kat. -49 kg Dawida Jagodzińskiego z Yoelem Finolem Rivasem. Niestety biało-czerwonych spisał się bardzo słabo i przegrał wyraźnie swój pojedynek. Z dużymi nadziejami kibice oczekiwali na walkę Marka Pietruczuka. Rywalizacja z mańkutem, który sprytnie przepuszczał prawy sierp zawodnika ostrołęckiej Victorii i natychmiast kontrował swoim dynamicznym lewym sierpowym była naprawdę trudnym zadaniem.
W pierwszych dwóch rundach wychowanek trenera Mieczysława Mierzejewskiego nie radził sobie zbyt dobrze i u wszystkich sędziów wyraźnie przegrał na punkty. Zdecydowanie lepiej Marek Pietruczuk zaprezentował się w trzeciej i czwartej rundzie, ale nie zdołał odwrócić losów pojedynku. W ostatniej rundzie gospodarz skupił się na obronie i skutecznie doprowadził do końca zwycięskiej walki.
W sobotnim meczu bardzo słabo wypadł Damian Kiwior w kat. -64 kg, który już w pierwszej rundzie przegrał przez nokaut z Luisem Arconem Diazem. Zwycięstwa odnieśli za to Tomasz Jabłoński w kat. -75 kg, który pokonał Juana Carlosa Rodrigueza oraz Igor Jakubowski w kat. -91 kg, który odniósł zwycięstwo nad Willym Kyakonyem.
Cały artykuł o Marku Pietruczuku i komentarz prezesa Victorii Bogusława Mierzejewskiego tylko w papierowym wydaniu "Tygodnika Ostrołęckiego".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?