- Rozmawiał z jednym z naszych pacjentów, przedstawił się jako dr Robinson. Widziałem jak policjanci wyprowadzali go w kajdankach, nikt nie wiedział, co się dzieje - powiedział doktor Sebastian Kent.
Chłopak chodził po szpitalu w fartuchu, ze stetoskopem na szyi i w masce chirurgicznej. Raz udało mu się dostać do gabinetu i porozmawiać z pacjentem. Jego matka twierdzi, że nastolatek ma problemy psychiczne. Szpital nie wniósł sprawy do sądu.
width="1280" height="720" frameborder="0">
Źródło: CNN Newsource/x-news.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?