Stanisław Rzewnicki, ubiegając się w 2010 roku o mandat radnego, złożył oświadczenie lustracyjne, w którym stwierdził, iż nie współpracował ze Służbami Bezpieczeństwa. Prokurator IPN jest jednak innego zdania. W ubiegłym roku wystąpił do sądu o wszczęcie postępowania lustracyjnego wobec radnego.
Sąd 19 grudnia 2014 roku orzekł, iż Stanisław Rzewnicki złożył niezgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne, stwierdzając, iż dowody wskazują, że radny był tajnym współpracownikiem SB o pseudonimie Rafał. Sąd orzekł utratę prawa wybieralności w wyborach do Sejmu, Senatu, Parlamentu Europejskiego, a także do jednostek samorządu terytorialnego oraz zakaz pełnienia funkcji publicznych na okres trzech lat. Orzeczenie jest nieprawomocne. Radny zapowiada odwołanie. Twierdzi, że nigdy nie współpracował z SB, a zatem nie skłamał w oświadczeniu lustracyjnym.
- Nie wiedziałem, że ci moi znajomi to funkcjonariusze SB, myślałem , że są zwykłymi milicjantami. Faktycznie się z nimi spotykałem, ale towarzysko, na wódkę, a nie żeby donosić - twierdzi. - Może i dali mi coś do podpisania, ale nie było to na pewno zobowiązanie, nie było mowy o żadnym pseudonimie, ani o pobieraniu pieniędzy. Trudno będzie to teraz odkręcić i udowodnić niewinność, ale spróbuję.
Nie zachowała się pełna teczka sprawy. Nie istnieje podpisane zobowiązanie współpracy. Sąd, orzekając o winie radnego, posłużył się, oprócz innych istniejących dokumentów, relacją świadków, a także samego Stanisława Rzewnickiego.
Więcej na ten temat przeczytasz w Tygodniku w Makowie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?