Przedsiębiorca o śmierć ryb oskarża elektrownię Dolna Odra, która w pobliżu hodowli odprowadza wodę. - W ubiegłym tygodniu w nocy z poniedziałku na wtorek wszedłem na pomost i zmierzyłem temperaturę wody termometrem elektrycznym, który pokazał 28 stopni.
Nie mogłem uwierzyć, że taka temperatura jest możliwa w kanale - powiedział Józef Morawski, hodowca ryb. Mężczyzna tłumaczy, że w wyniku gwałtownych skoków temperatury wyłowił z wody ponad 60 tys. sztuk śniętych pstrągów. Wstępnie wyliczył straty na 200 tysięcy złotych. Przyczyny śmierci ryb wyjaśnia powiatowy inspektor weterynarii. Elektrownia do winy się nie poczuwa i oskarżenia uważa za bezpodstawne.
Źródło: TVN24/x-news
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?