Do Komendy Powiatowej Policji w Makowie Mazowieckim w połowie listopada zgłosiła się mieszkanka gminy Płoniawy Bramura. Powiadomiła ich o swoich podejrzeniach. A mianowicie, że jej mąż w przeciągu kilku dni, wykorzystując jej nieuwagę, wyniósł z domu jej kosmetyczkę z zawartością biżuterii złotej i srebrnej. Wartość skradzionej biżuterii kobieta oszacowała na 6000 zł.
Makowscy policjanci udali się do miejsca zamieszkania mężczyzny. Był nietrzeźwy. Zaprzeczał, jakoby miał dokonać kradzieży biżuterii własnej żony. Mężczyzna został zatrzymany. Znaleziono u niego sporą sumę pieniędzy oraz srebrny krzyżyk.
Następnego dnia, po wytrzeźwieniu, mężczyzna nadal zaprzeczał temu, że dokonał kradzieży, twierdząc, że pieniądze otrzymał od rodziców. Makowscy kryminalni ustalili, że mężczyzna 11 i 14 listopada sprzedawał biżuterię w jednym z makowskich sklepów jubilerskich. W toku wykonywanych czynności udało się odzyskać część biżuterii.
Mężczyzna, w świetle takich dowodów, przyznał się do kradzieży, po czym został zwolniony do domu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?