Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nawrócona wiedźma w Ostrołęce. - Za każde halloween trzeba będzie zapłacić

Robert Majkowski
- Nie ma dobrych czarów, nie ma dobrych zaklęć - przekonywała Patrycja Hurlak, autorka książki "Nawrócona wiedźma". Miała dziewięć lat, gdy weszła w kontakt ze złym duchem. A zaczęło się od horoskopów
Nawrócona wiedźma w Ostrołęce. - Za każde halloween trzeba będzie zapłacić

- Miałam dziewięć lat, gdy weszłam w układ ze złym duchem - tak zaczęła Patrycja Hurlak, aktorka, która zagrała m.in. w serialach "Klan", "Ojciec Mateusz", "Blondynka". 23 listopada spotkała się w kościele farnym z ostrołęczanami, aby mówić o swoim nawróceniu, o którym napisała książkę "Nawrócona wiedźma". Swoją opowieść złagodziła ze względu na obecność dzieci.

Zobacz: Gdzie na chrześcijanina czeka diabeł, ostrzegał Robert Tekieli

Patrycja Hurlak: Zaczęło się od horoskopów

A całe zło, jak mówiła, zaczęło się od… niewinnej lektury horoskopów. Na nich się nie skończyło. Patrycja Hurlak "bawiła się" w talizmany, amulety, kontakty z wróżkami. W końcu sama zaczęła wróżyć.

Aktorka szczęścia szukała w miłości, w związkach.
- Nie patrzyłam, czy komuś rozbiję rodzinę, czy komuś robię krzywdę, ale świat mówił, że jestem szczęśliwa, bo gram, produkuję, reżyseruję - opowiadała.

Zobacz: - Nie widziałam Matki Boskiej, słońca, co się kręci, ale coś w moim sercu się zmieniło - mówiła Anna Golędzinowska, nawrócona modelka

I czarami "zamówiła" sobie chłopaka.
- Dostałam go na drugi dzień - mówiła. - Tylko po dwóch cudownych miesiącach okazało się, że jest coś jeszcze. Że jest alkoholikiem, narkomanem, posiadającym pewne sprawy w sądzie względem małych dziewczynek, damskim bokserem, awanturnikiem. Wtedy zawołałam do Pana Boga, to były bardzo niecenzuralne słowa. Nie dość, że się nie zgorszył, to jeszcze posłał czterech proroków.

Zobacz: Tajemnicze ataki histerii w gimnazjum. Dziewczyny należały do katolickiego stowarzyszenia

Zakochała się w Jezusie

Na ratunek. Początki nawrócenia były koszmarnie trudne.
- Nauczyli mnie modlitwy, której podobno diabeł nie lubi, do miłosierdzia bożego - opowiadała Patrycja Hurlak.

Nie umiała się modlić, pochodziła z rodziny niewierzącej. Nie mogła uczestniczyć w mszach, ponieważ w kościele zachowywała się agresywnie. Padła ofiarą fałszywego, świeckiego egzorcysty. Około trzech lat temu pojechała do Krakowa, w Kościele Mariackim podeszła do konfesjonału.

Zobacz Uczniowie padają jak muchy. Obejrzyj zdjęcia i niezwykły film (zdjęcia i wideo)

- Powiedziałam, że ja nie wiem po co tu przyszłam - wspominała. - Ku mojemu zdziwieniu usłyszałam: ale ja wiem. Ksiądz przeprowadził mnie przez spowiedź po latach. Ja nawet nie wiedziałam, co mu mówić, nie odróżniałam dobra od zła. Następnego dnia wydarzyło się coś, o czym chcę mówić na okrągło. Przyjęłam po tym wszystkich latach pana Jezusa i się zakochałam. I mi nie przechodzi do tej pory.

Więcej przeczytasz w najnowszym wydaniu Tygodnika Ostrołęckiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki