Imię lek. Witolda Arendarczyka nadano przedwczoraj blokowi operacyjnemu.
W. Arendarczyk do Ostrowi trafił w 1953 roku jako młody lekarz. Przeniósł się tu z Hajnówki. Został dyrektorem szpitala, który wtedy mieścił się przy ul. Różańskiej. Od początku starał się o budowę nowego obiektu i obecny budynek został oddany do użytku 10 lat później. obecny budynek. Nie mógł już nim kierować, bo władzom nie podobała się AK-owska przeszłość doktora oraz to, że był bezpartyjny. Resztę życia spędził w Warszawie, gdzie się urodził. Pracował w różnych szpitalach, przed emeryturą była zastępcą ordynatora oddziału chirurgii Szpitala Klinicznego MSW. Zmarł w 1995 roku.
Na uroczystość nadania blokowi operacyjnemu imienia Witolda Arendarczyka przyjechała jego rodzina: dzieci, wnuki i prawnuki. Córka Ewa powiedziała, że to dla nich wielki dzień. Podkreśliła, że ojciec zaszczepił w nich cenne wartości, którym sam hołdował, a które oni przekazują kolejnym pokoleniom. Pani Ewa pamięta Ostrów, bo - gdy się tu przenieśli - miała 4 lata.
- To bardzo dobrze, że w tym szpitalu pamięta się o tych, którzy odeszli, a w tym przypadku nie tylko odeszli, ale pozostali w jakiś sposób zapomniani - powiedział dr Konstanty Radziwiłł, sekretarz Naczelnej Rady Lekarskiej. - Powinniśmy pamiętać o ludziach, ale nie możemy też zapominać o wartościach, którym ci, którzy odeszli, byli wierni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?