Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy DPS w Brańszczyku: za mało jedzenia, kąpiel raz na tydzień albo i rzadziej

Robert Majkowski
Zaniżanie racji żywnościowych, zaniedbywanie przestrzegania higieny osobistej, wypalanie śmieci na terenie Domu Pomocy Społecznej w Brańszczyku - zarzucają dyrekcji niektórzy jego mieszkańcy

Jeden z mieszkańców DPS, Mirosław Michalak, kupił sobie wagę, na której sprawdza, ile otrzymuje jedzenia. Zamiast przysługujących 10 dkg mięsa, bywało, że na obiad dostawał 4,6 dkg karkówki.

Ubytki w jedzeniu

"Ubytki" mieszkaniec odnotował również na porcjach sera, wędliny, ciasta i sięgają one od kilku do nawet 30 proc. porcji.

- Ubytki są duże, z powodu obróbki termicznej - tłumaczy dyrektor Danuta Ziomek. - Powiedziałam mieszkańcom, że nie mogą oczekiwać porcji jak w restauracji, bo tam obiad kosztuje 20 zł, a my mamy 7,5 zł dziennej stawki żywieniowej. Badałam tę sprawę, ważymy porcje i uważam, że racje nie są za małe, powinno być 100 gram na osobę surowego mięsa - mówi dyrektor DPS. Ale obecna przy rozmowie dietetyk prostuje - mięsa powinno być 100 gram już po obróbce.

- Sprawdzałyśmy i rzeczywiście ubytek karkówki był duży, mięso się wygotowało. Ale mieszkańcy mają tak ułożony jadłospis, żeby dostarczał im 2500 kalorii dziennie. Jeśli porcja mięsa była nawet mniejsza, to przecież jest surówka, kolacja, która uzupełnia jadłospis - tłumaczy Elżbieta Jesionowska.

Stasiu nie kąpał się 2 lata

Inny z mieszkańców, który chce pozostać anonimowy, stawia wiele zarzutów co do kwestii dbałości o higienę i zdrowie mieszkańców.

- Tragedia jest jeśli chodzi o leki, tragedia jeśli chodzi o opiekę. Jeżeli w nocy zaboli mnie ząb, nikt mi nie pomoże, bo w apteczce są tylko środki opatrunkowe - mówi. - Pani dyrektor zrezygnowała z usług fryzjerki, która nie zgodziła się na niższe wynagrodzenie i teraz większość będzie chodzić zarośnięta, bo nie jest w stanie wyjść na zewnątrz. A kąpanie to już inna kwestia - średnio raz na tydzień albo i to nie. Stasiu pobił rekord i nie kąpał się 2 lata.

Dyrekcja zaprzecza, żeby taka sytuacja mogła mieć miejsce.
- Ale ktoś sobie pofantazjował! 2 lata? To niemożliwe- mówi Danuta Ziomek, ale zaraz dodaje: - Żeby mieszkańca wykąpać, to trzeba by woła zaprzęgnąć. Śmierdzą naokoło, bo nie chcą się kąpać, a jak na siłę się ich bierze, to ile ten personel się nasłucha wyzwisk...

Palili śmieci na terenie DPS

Mirosław Michalak jest zbulwersowany sposobem zagospodarowania śmieci na terenie DPS. Przedstawił nam zdjęcia oraz nagrania, na których widać, że wszelkie odpadki, w tym zużyte pampersy, resztki jedzenia, plastykowe opakowania, puszki są gromadzone jak na wysypisku na terenie należącym do DPS, a następnie palone.

Dyrektor Ziomek zaprzecza, że to śmieci pochodzące z DPS. Twierdzi, że ktoś je podrzucił na ich teren, a gdy ona się o tym dowiedziała, nakazała uprzątnięcie. Było tego osiem kontenerów po 1000 litrów. Jednak policji nie zawiadomiła o podrzuceniu stert śmieci.

Skargi mieszkańców DPS trafiły do radnych powiatowej komisji rewizyjnej. Radni postanowili przekazać sprawę rzekomych nieprawidłowości do zbadania Wojewódzkiemu Inspektorowi Sanitarnemu oraz Powiatowemu Centrum Pomocy Rodzinie w Wyszkowie. Sami podczas swojej rutynowej kontroli w DPS również zwrócili uwagę na pewne fakty, jak chociażby przerost zatrudnienia kadry administracyjnej nad personelem bezpośrednio opiekującym się pacjentami. Dyrekcja DPS ma siedem dni na ustosunkowanie się do wniosków pokontrolnych.

Więcej przeczytasz w najnowszym wydaniu Głosu Wyszkowa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki