Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pożar w wieżowcu przy Młodej w Kielcach (zdjęcia)

Aleksander PIEKARSKI
Jakub Syska
Bardzo groźny pożar wybuchł w kieleckim wieżowcu o niechlubnej sławie przy ulicy Młodej 4. Z sześciu jego mieszkańców, którym zespoły ratownicze czterech ambulansów pospieszyły z pomocom trzy odwieziono do szpitala.
Kielce: Pożar w wieżowcu przy Młodej 4

Kielce: Pożar w wieżowcu przy Młodej 4

Kieleccy strażacy wiadomość o pożarze otrzymali o godzinie 17.28 z Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratownictwa do, którego ktoś zatelefonował pod numer 112. Mógł to być przechodzień ponieważ ogień i kłęby czarnego dymu wydostające się przez okno widać było z daleka. Na miejsce natychmiast wyjechało sześć zastępów strażackich z autodrabiną. To właśnie z niej, przez okno i z węża prowadzonego klatką schodową podawano prądy wody do płonącego mieszkania. Wcześniej część mieszkańców ewakuowała się sama. Kolejnych z budynku wyprowadzili strażacy. Niektórych wzywających pomocy przez okna strażacy ewakuowali z pomocą kosza autodrabiny.

Jak poinformował nas zastępca komendanta kieleckich strażaków, starszy brygadier Robert Sabat sześciu mieszkańców zadymionego bloku skorzystało z pomocy ratowników medycznych czterech karetek pogotowia, które sprowadzono na miejsce pożaru. Stan zdrowia trzech lokatorów prawdopodobnie podtrutych tlenkiem węgla wymagało odwiezienia do szpitala. Strażacy mieszkanie sprawdzili kamerą termowizyjną, co potwierdziło, że nie ma więcej poszkodowanych.

Mieszkanie w którym wybuchł pożar spłonęło doszczętnie. Z dostaniem się do niego strażacy nie mięli problemu, bo ponoć jak zawsze nie było zamknięte więc każdy miał do niego dostęp. Skromnie umeblowane i wyposażone 20 metrów kwadratowych jego powierzchni zamieszkiwała matka z synem. W chwili pożaru nie było ich w bloku. Strażacy opanowali ogień tak, że z lokalu przez nich zajmowanego nie przedostał się na zewnątrz.

Już w czasie akcji na miejsce dramatu przybyli komendant miejski straży pożarnej w Kielcach, st. bryg. Krzysztof Janicki i dyrektor Wydziału Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miasta , Krzysztof Papuda. Sprowadzili autobus MPK, w którym ewakuowani ludzie mogli przeczekać chwile zagrożenia i sprawdzania wieżowca. Nad ich losem czuwali też przedstawiciele Miejskiego Zarządu Budynków, w których administracji jest wieżowiec i Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego po oględzinach spalonego mieszkania i lokali w jego sąsiedztwie stwierdził, że mieszkańcy bloku mogą do niego wrócić.

Jako prawdopodobną przyczynę wybuchu pożaru strażacy podają zaprószenie ognia, chociaż jego podpalenia też na razie nie wykluczają.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie