Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

- Burmisztrz Ostrowi mydli nam oczy - Co z tymi mieszkaniami socjalnymi?

Robert Majkowski
sxc.hu
Już kilka tygodni temu firma budowlana zeszła z placu budowy nowego bloku socjalnego przy ul. Wołodyjowskiego. Nie wiadomo jednak, kiedy i w jaki sposób zostanie rozdzielonych 30 mieszkań w tym budynku. Pytania o to burmistrz pozostawia bez odpowiedzi

Nowy budynek rozbudził nadzieje w mieszkańcach Ostrowi, którzy czekają na mieszkanie socjalne. Z naszą redakcją w tej sprawie skontaktowały się dwie ostrowianki - matki samotnie wychowujące dzieci.

Wstaje i podaje rękę

Pani Wanda (imię na jej prośbę zmieniliśmy) jest od dwóch lat wdową. Samotnie wychowuje 16-letnią córkę. Żyją z renty po tragicznie zmarłym mężu. W sumie co miesiąc dostają 1100 zł.

- Gdybym nie musiała płacić tyle za wynajem mieszkania, starczyłoby nam na skromne życie - mówi pani Wanda. - Muszę jednak co miesiąc płacić 750 zł właścicielowi mieszkania. Łatwo obliczyć, ile zostaje na tak zwane życie.

Gdy żył mąż, też wynajmowali mieszkania. Było jednak łatwiej, bo były wyższe dochody. Teraz jest tylko ta renta. Na tyle duża, że nie mogą korzystać z pomocy społecznej, ale na tyle mała, że nie da się z niej wyżyć.

Od dwóch lat pani Wanda jest na znajdującej się w ratuszu liście oczekujących na mieszkanie komunalne. Regularnie chodzi do burmistrza we wtorki, kiedy przyjmuje interesantów i przypomina się.

- Teraz jestem dodatkowo w fatalnej sytuacji, bo właściciel mieszkania postanowił je sprzedać i muszę się stąd wyprowadzić w październiku - mówi pani Wanda. - Nie wiem, gdzie wtedy pójdziemy z córką.

Z wizyt w ratuszu niewiele wynika.
- Czasami trzeba czekać dwie, trzy godziny, bo burmistrz zwołał właśnie naradę - mówi. - A kiedy już dojdzie do rozmowy, to trwa ona dwie minuty. Burmistrz zazwyczaj mówi, że od 12 lat nie budowało się w mieście mieszkań socjalnych, a potem wstaje i podaje rękę na do widzenia. Zupełnie nie odpowiada na moje pytania, kiedy mogę liczyć na mieszkanie i jakie będą zasady przyznawania mieszkań w tym nowym bloku.

Pani Wanda twierdzi, że są w mieście puste mieszkania komunalne. Mówi też, że zna sytuacje, że ludzie mają po dwa mieszkania przydzielone przez miasto.

- Słyszałam nieoficjalnie, że przy przydzielaniu nowych mieszkań pierwszeństwo będą mieć bezdomni - mówi pani Wanda. - Co jednak z matkami samotnie wychowującymi dzieci? Czy one są mniej ważne od bezdomnych? Odnoszę wrażenie, że możemy liczyć tylko na siebie. Czy naprawdę nie mogę mieć choć skromnego kąta dla siebie i córki? Czy musimy przez całe życie uciekać z jednego miejsca w drugie?

Wciąż czekam na komisję

Małgorzata Ponichtera też jest wdową. Wychowuje dwóch synów, którzy uczą się w podstawówce. Utrzymują się z dodatku rodzinnego i zasiłków celowych, które od czasu do czasu dostaną z opieki społecznej. Czasami pani Małgorzata znajdzie jakąś pracę, niedawno przez dwa miesiące zatrudniono ją w mleczarni.

Mieszkają w 24-metrowym mieszkaniu socjalnym razem z matką, dwiema siostrami i bratem. W sumie w jednym pokoju żyje siedem osób.

- W takich warunkach synowie nie chcą się uczyć - mówi pani Małgorzata.

Od trzech lat nazwisko pani Małgorzaty jest na liście oczekujących na mieszkanie socjalne. Bardzo liczy na to, że wreszcie wyprowadzi się z tego jednego pokoju, zwłaszcza że mama też by chciała mieć na stare lata trochę spokoju.

- Bywałam u burmistrza i u zastępczyni burmistrza, ale nic konkretnego się nie dowiedziałam - mówi Małgorzata Ponichtera. - Na przyjęcie czeka się długo, a rozmowy trwają krótko. Informują mnie za każdym razem, żebym czekała na komisję, która mnie odwiedzi. Ale kiedy ta komisja przyjdzie, nie wiadomo. To wygląda, jak mydlenie oczu. Jestem zupełnie bezradna. Czy jest w ogóle sens chodzić do burmistrza?

Nie odpowiada na pytania

Zwróciliśmy się do burmistrza w sprawie problemów zgłaszanych przez czytelniczki. Opisaliśmy ich sytuację oraz ich starania o mieszkania. Spytaliśmy, kiedy będą rozdzielane mieszkania w nowym bloku socjalnym? Jakie kryteria będą obowiązywać? Jakie szanse na otrzymanie lokum w tym budynku mieć będą matki samotnie wychowujące dzieci? Spytaliśmy też, ile osób oczekuje w mieście na mieszkanie, jak długo czekają osoby z tej listy i ile mieszkań przydzielono w tym roku?

Otrzymaliśmy odpowiedź podpisaną przez sekretarza miasta Tadeusza Legackiego. Jej fragment publikujemy poniżej. Cytowanie pozostałej części odpowiedzi jest bez sensu, bo nie ma w niej odpowiedzi na żadne pytanie, które postawiliśmy burmistrzowi. Choć były to pytania bardzo konkretne.

Oto fragmenty "odpowiedzi" burmistrza z pisma podpisanego przez sekretarza miasta Tadeusza Legackiego:

- W Urzędzie Miasta jest powołana Społeczna Komisja Mieszkaniowa. Opracowała ona kryteria przydziału mieszkań na podstawie uchwały Rady Miasta z 1 kwietnia 2003 r. Komisja obecnie odwiedza wszystkie osoby oczekujące na mieszkanie, weryfikując kwalifikowanie do przydziału mieszkań socjalnych. Lista osób oczekujących znajduje się na tablicy ogłoszeń w ratuszu - zgodnie z przepisami - oraz jest do wglądu w pokoju nr 7. Wszyscy, którzy w tej sprawie korespondują lub kontaktowali się bezpośrednio z kompetentnymi pracownikami Urzędu Miasta, doskonale znają wszystkie uwarunkowania i skomplikowanie problemu. Są osoby, które oczekują na mieszkanie od kilkunastu lat, a nawet od ponad dwudziestu, i wskutek tak długoletnich zaniedbań nie jest możliwe w jednej kadencji rozwiązać problem mieszkalnictwa socjalnego w mieście. Pana niecierpliwość w oczekiwaniu na odpowiedź na maila świadczy o tym, że pragnie pan grać w tak delikatnej sprawie, jak pomoc obywatelom miasta w postaci mieszkań socjalnych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki