Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie ma komu płacić rachunki... a orkiestra OSP i bliska setka dzieci cierpią

Robert Majkowski
Młodzieżowa Orkiestra Dęta OSP w Wyszkowie ćwiczy w pomieszczeniach bez prądu, ogrzewania, wkrótce także i bez wody

Młodzieżowa Orkiestra Dęta Ochotniczej Straży Pożarnej w Wyszkowie od dwóch tygodni ćwiczy w pomieszczeniach bez prądu, ogrzewania, wkrótce także i bez wody.

To efekt sporu między OSP a Państwową Strażą Pożarną o to, kto ma opłacać rachunki za media zużywane w budynku OSP. Konflikt zaognił się do tego stopnia, że komendant straży państwowej zlecił odcięcie dostępu do mediów najbliższym sąsiadom.

Geneza konfliktu sięga 1996 roku, kiedy strażacy ochotnicy przekazali straży zawodowej grunt przy ul. Strażackiej pod budowę strażnicy. W zamian komenda wojewódzka PSP zobowiązała się do opłacania rachunków za OSP. Dzisiaj strażacy uważają, że należy zweryfikować tamte uzgodnienia, bo nie zamierzają dłużej dokładać się do utrzymania OSP Wyszków.

- Przepisy prawa nie pozwalają nam na to, bo budynek OSP nie jest ani naszą własnością, ani nie jest w naszym zarządzie - mówi Ignacy Woźniak, komendant powiatowy PSP i wypowiada protokół uzgodnień z 1996 roku.

Dostali niezbędną działkę

Był 1996 rok. Ówczesny komendant wojewódzki PSP zwrócił się do OSP w Wyszkowie o nieodpłatne przekazanie terenu pod budowę strażnicy. Mowa o około 4500 m kw. działki przy ul. Strażackiej.

- Warunki służby strażaków komendy rejonowej PSP w Wyszkowie są bardzo trudne i budowa strażnicy stała się niezbędna - pisał do Józefa Duberta, ówczesnego prezesa zarządu OSP w Wyszkowie, Adam Hyjek.

17 czerwca 1996 r. zebrało się walne zgromadzenie OSP jednogłośnie przychyliło się do wniosku PSP. W protokole z tamtego posiedzenia czytamy, że w zamian za nieodpłatne przekazanie działki, PSP wyremontuje strażnicę OSP jak również będzie utrzymywała budynek (regulowała rachunki za zużycie energii elektrycznej, pobór wody i odprowadzenia ścieków).

8 sierpnia 1996 roku OSP w Wyszkowie i komenda wojewódzka PSP w Ostrołęce podpisały protokół uzgodnień przed_zawarciem aktu notarialnego, dotyczącego darowizny nieruchomości przy ul. Strażackiej 5 na rzecz PSP. Tego samego dnia strony podpisały akt notarialny i umowę darowizny.

Działka przeszła w posiadanie PSP, a ta wybudowała na niej obecną siedzibę komendy powiatowej. Strażacy zawodowi i ochotnicy żyli w zgodzie przez kilkanaście lat. Aż na początku 2012 roku obecny komendant wojewódzki zainteresował się wyższymi niż w innych jednostkach powiatowych kosztami utrzymania strażnicy w Wyszkowie.

Gdy z wyjaśnień komendanta powiatowego dowiedział się, że PSP opłaca rachunki za media zużyte przez jednostkę OSP, uznał, że trzeba z tym skończyć. Jak mówi komendant powiatowy, Ignacy Woźniak, rozpoczął więc na polecenie przełożonych "proces polubownego załatwienia sprawy".

Sporny punkt 4

Główną osią konfliktu między strażakami zawodowymi a ochot_nikami stał się wspomniany protokół uzgodnień, a właściwie jeden jego punkt - 4 - który mówi, że po wybudowaniu obiektu strażnicy, PSP zapewni bieżące utrzymanie budynku OSP.

To unieważnienia właśnie tego zapisu oczekuje dziś komenda PSP. Po licznych pismach, wzywających do polubownego rozwiązania sprawy, a zatem przejęcia przez ochotników kosztów zużytych mediów, 28 kwietnia komendant powiatowy PSP wypowiedział protokół uzgodnień w punkcie 4. Komendant dał OSP 3 miesiące na założenie własnych liczników i podpisanie umów na dostawę mediów do budynku OSP.

Gdy ci z końcem lipca nie zastosowali się do wezwania, PSP wystąpiło do Zakładu Energetycznego o odcięcie dostaw prądu do budynku OSP. 9 września ochotnicy zostali bez prądu i ogrzewania, a wkrótce zostanie im też odcięta woda.

- Nie mamy w tej chwili warunków do normalnego prowadzenia działalności. Próby orkiestry robimy póki jest widno, ale długo tak się nie da, zbliża się zima. Bez prądu, bez internetu, nie możemy się dostać nawet do komputera, żeby przesłać dokumenty do ZUS-u - mówi Helena Karłowicz, kierownik Młodzieżowej Orkiestry Dętej OSP.

Jej zdaniem, decyzja PSP godzi najbardziej w blisko setkę dzieci, które grają w orkiestrze.

Brak podstaw prawnych i logicznych

Dlaczego po kilkunastu latach PSP uznało, że nie będzie dłużej wywiązywać się z porozumienia? Bo - najkrócej mówiąc - uznała, że po pierwsze protokół uzgodnień nie może wiązać stron bezterminowo, a po wtóre ponoszenie pewnych obciążeń było bardziej aktem dobrej woli ze strony PSP a nie obowiązkiem bezterminowego dostarczania mediów dla jednostki OSP. Komendant Ignacy Woźniak, podpierając się opiniami prawników, mówi:

- Nie możemy utrzymywać budynku OSP w Wyszkowie w nieskończoność. Wartość przekazanej nam nieruchomości określono w akcie notarialnym na 35 tys. zł, a tymczasem roczne koszty zużycia mediów przez OSP wynoszą około 14 tys. zł. Biorąc pod uwagę, że nieodpłatne świadczenie trwa od 2003 roku, przez 11 lat, to KPPSP i tak uczyniła znaczący gest wobec OSP. Komenda powiatowa PSP uważa, że już nadpłaciła wartość darowanej działki. Z opinii radcy Jana Przybyłowskiego wynika, że błędem było obwarowanie w 1996 roku umowy darowizny zobowiązaniem do płacenia za media

- Umowa darowizny to czynność dwustronna i bezpłatna. Nie można dokonać darowizny, żądając w zamian świadczeń. Czynność tę należy uznać za niezgodną z prawem, stanowiącą próbę obejścia przepisów prawa. Protokół uzgodnień można w każdym czasie wypowiedzieć, bo nie zawiera żadnej podstawy wykonywania ani okresu, do którego świadczenie ma być wykonywane - cytuje komendant Woźniak.

Komendant nie odpowiada jednak na jedno, kluczowe pytanie. Skoro protokół uzgodnień nie ma dla PSP żadnej mocy prawnej i można go wypowiedzieć w dowolnym czasie, dlaczego straż państwowa nie wypowiedziała protokołu w całości, a tylko w punkcie, który mówi o jej zobowiązaniach wobec OSP. Czyżby strażacy obawiali się, że może to oznaczać także uchylenie zapisu o przekazaniu PSP działki w formie darowizny?

- My nie chcemy wypowiadać umowy darowizny. Jest to zresztą odrębny dokument w formie aktu notarialnego. Wypowiadamy świadczenia wynikające z pkt 4 protokołu uzgodnień, bo pozostałe punkty zostały przez nas spełnione - tłumaczy Woźniak.
Burmistrz dał, ale nie na media

Jego zdaniem, podobnie jak zdaniem komendanta wojewódzkiego, PSP nie może utrzymywać jednostki OSP.

- To burmistrz odpowiada za utrzymanie jednostek OSP. Wystąpiliśmy w 2012 r. do Grzegorza Nowosielskiego o przejęcie utrzymania budynku OSP. Zadeklarował, że może zwiększyć dotację dla OSP, co powinno wystarczyć na pokrycie kosztów mediów - mówi Ignacy Woźniak.

- I zwiększyliśmy o 10 tys. zł dotację dla OSP - odpowiada burmistrz Nowosielski. - Gmina owszem utrzymuje jednostki OSP ale w takim celu, aby zapewnić albo podnieść ich gotowość bojową. Ta jednostka OSP jest specyficzna, gdyż akcji ratowniczych nie prowadzi, a zajmuje się działalnością kulturalną i dlatego nie możemy jej - tak jak innym jednostkom ratowniczo-gaśniczym OSP opłacać mediów.

Kierownik orkiestry zaznacza jednak, że dotacji z gminy OSP, nie może przeznaczyć na utrzymanie bieżące budynku.

- My nie możemy przeznaczyć choćby złotówki z dotacji na co innego niż działalność statutowa, kulturalna. Przez to, że otrzymujemy dotację, mamy ograniczoną możliwość odpłatnego koncertowania poza Wyszkowem. Umowa z gminą obliguje nas do bezpłatnych występów na gminnych uroczystościach i to gmina ma zawsze pierwszeństwo. Dlatego często odmawiamy zagrania koncertu za pieniądze, ograniczając swoje wpływy - tłumaczy Helena Karłowicz. Podkreśla, że nauka gry na instrumentach w orkiestrze jest bezpłatna, dzieci nie muszą mieć nawet własnych instrumentów. Przede wszystkim jednak kierownik orkiestry stoi na stanowisku, że nadal obowiązuje porozumienie z 1996 roku.

- Skoro protokół uzgodnień i akt notarialny nie został przez nikogo np. na drodze sądowej podważony, to nadal obowiązuje. Zarząd OSP podtrzymuje stanowisko, że PSP zobowiązała się ponosić koszty mediów i powinna się nadal z tego wywiązywać. W protokole nie było żadnej daty, do kiedy taka umowa obowiązuje, a więc jest aktualna. Gdyby ten protokół był nieważny, to co - darowizna wraca do nas? Jeżeli PSP uważa, że nie powinna i nie może płacić za media, bo to była darowizna, niech zwrócą nam tę darowiznę - mówi Karłowicz.

Ignacy Woźniak nie widzi natomiast takiej możliwości.
- My zrealizowaliśmy porozumienie i umowę darowizny zgodnie z zapisami. Wykorzystaliśmy grunt pod budowę strażnicy, wyremontowaliśmy budynek OSP i płaciliśmy przez tyle lat rachunki. W zamian za zwiększoną dotację dla OSP przekazaliśmy gminie Wyszków samochód bojowy dla OSP Rybno i Gulczewo - wylicza. - My nie odcinamy nikomu prądu, po prostu zrezygnowaliśmy z licznika, który jest nie w naszym budynku. OSP powinno te liczniki przejąć jako własne, płacić za własne media i ewentualnie jeżeli czuje się pokrzywdzona naszym działaniem, dochodzić swoich praw w sądzie - dodaje. Podkreśla, że OSP miało dużo czasu na załatwienie sprawy.

- Podjęcie kroków polegających na odłączeniu licznika energii elektrycznej było z naszej strony działaniem koniecznym niejako wymuszonym przez OSP. Nie ukrywam, że nie czuję się komfortowo w zaistniałej sytuacji ale problem ten należało rozwiązać albo polubownie albo poprzez zastosowanie środków o których powiedziałem wcześniej - dodaje Ignacy Woźniak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki