Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ogródki działkowe "Wiosna" zadłużone? Zrobiła się awantura

Robert Majkowski
Gdzie są składki, które działkowcy z "Wiosny" w Przasnysza wpłacali przez dziesięć lat?

Działkowcy z Rodzinnego Ogrodu Działkowego "Wiosna" postanowili wystąpić ze Stowarzyszenia Ogródków Działkowych Rejonu Ostrołęka. W tym celu spotkali się 10 września. W obradach "pod chmurką" wzięło udział 149 osób z 209 działek, które należą do ROD "Wiosna".

Pierwsza część spotkania minęła bez niespodzianek. Uczestnicy zgodnie, i prawie jednomyślnie, podjęli uchwałę o zerwaniu współpracy ze Stowarzyszeniem Ogrodów Działkowych Regionu Ostrołęka. "Za" były 144 osoby, czterech działkowców wstrzymało się od głosu. "Przeciw" była tylko jedna osoba.

Po podziale administracyjnym, przasnyskie ogródki podlegały okręgowi mazowieckiemu Polskiego Związku Działkowców. Ale Rodzinny Ogród Działkowy "Wiosna", od ponad już 10 lat, należał do stowarzyszenia z Ostrołęki. I tam trafiały składki działkowców z Przasnysza.

Ogród zadłużony? Nic o tym nie wiem

- Któregoś dnia przyjechał do nas pan Czaplicki (chodzi o Wiesława Czaplickiego, prezesa Stowarzyszenia Ogrodów Działkowych Regionu Ostrołęka - przyp. red.) - wspomina Danuta Pszczółkowska prezes "Wiosny" - i na zebraniu, w którym wzieło udział około 40 osób, przekonał nas, że zamiast płacić powiedzmy 15 groszy za metr kwadratowy do PZD, możemy płacić 10 do jego stowarzyszenia. Zapewnił nas również, że stowarzyszenie jest legalne i zarejestrowane. No więc my zadowoleni przeszliśmy i płaciliśmy mniejsze składki do stowarzyszenia. Pan Czaplicki przyjeżdżał, brał od nas 1,2 tys.zł rocznie. I tak się to toczyło. - Ale dwa lata temu, kiedy zostałam prezesem "Wiosny" - kontynuuje pani Danuta - dostałam od poprzedniego prezesa pismo, że zalegamy ze składkami na sumę ok. 4 tys. zł. Poprzednie zarządy też o tym długu wiedziały, bo jest to wpięte w akta, ale nigdy nie wspomniały o tym na zebraniach. Wtedy postanowiłam podać tę informację do publicznej wiadomości. Zrobiła się awantura i zaczęły podnosić się głosy, że należy wystąpić ze stowarzyszenia.

Pytań o zadłużenie "Wiosny" nie zabrakło także na zebraniu 10 września. Stanisław Oracz, przedstawiciel okręgu mazowieckiego zarządu PZD, zapewniał: - Dług dotyczy Stowarzyszenia Ogrodów Działkowych Regionu Ostrołęka, natomiast nie ma żadnego zastosowania do państwa ogrodu. Ogród "Wiosna" nie jest winowajcą. Kierownictwo związku (czyli PZD - przyp red.) zarówno na szczeblu krajowym jak i na szczeblu okręgowym, ma wystarczającą siłę by dochodzić pieniędzy od Wiesława Czaplickiego - przekonywał.

Tymczasem Wiesław Czaplicki twierdzi, że o żadnych zaległych składkach nic nie wie. - Ogród zadłużony? Nic na ten temat nie wiem - dziwi się. I niechętnie komentuje decyzję wystąpienia działkowców z jego stowarzyszenia: - Trudno mi oceniać decyzję ludzi, skoro tak zdecydowali, to jest to ich wybór.

Duży może więcej

Druga część zebrania miała dotyczyć głosowania za całkowitym wystąpieniem z PZD i ewentualnego ustanowienia własnego zarządu. Możliwość taką daje ustawa z 13 grudnia 2013 roku o rodzinnych ogródkach działkowych, która miała przełamać monopol PZD. Zwolennicy wyjścia z PZD przypomnieli, że teraz do Warszawy będzie trafiało 4tys. złotych z całego ogrodu, co stanowi 35 proc. składki. Tymczasem można utworzyć własne stowarzyszenie i te pieniądze wykorzystać na inwestycje w ogrodzie np. na wodociągi lub prąd.

- Coraz więcej ogrodów wyłącza się z PZD. Nie liczmy na opiekę. Przez ponad 20 lat płacimy składki i nie mamy z tego nic - mówił zwolennik opuszczenia PZD, p. Zabielski. Większość działkowców nie dała się jednak przekonać.

Być może za sprawą Grzegorza Oracza, który argumentował: - Musicie zastanowić się i przemyśleć czy poradzicie sobie sami z funkcjonowaniem ogrodu i z wszystkimi zagadnieniami jakie przed ogrodnictwem działkowym stoją. Przedstawiciel PZD ostrzegał również, że miasta się rozbudowują i w przyszłości mogą chcieć przejmować tereny działkowe pod inwestycje.

- Łatwiej się będzie przed tym bronić mając za sobą wielką organizację jaką jest Polski Związek Działkowców, niż samemu- argumentował. A działkowcy komentowali:

- Faktycznie, nikt nam prawnika nie wynajmie i za niego nie zapłaci. Tylko duży może więcej.

Będzie tylko drożej

Za nawiązaniem ścisłej współpracy z PZD opowiedziała się większość tj. 65 osób ze 113 pozostających na zebraniu. Z kolei za wyjściem ze związku opowiedziało się 37 osób wobec 41 przeciwników. Tym samym działkowcy pozostają w strukturze Polskiego Związku Działkowców. Co więc decyzja o wystąpieniu z ostrołęckiego stowarzyszenia, a pozostaniu w PZD zmieni w sytuacji działkowców?

- Nic - uważa Danuta Pszczółkowska, która sama była za całkowitym wyjściem z PZD. - Ludzie teraz tylko będą więcej płacić. Na starych zasadach płaciliśmy 12 groszy za metr kwadratowy, a od teraz będzie to 19 groszy za metr. Z całego ogrodu do PZD będzie trafiało 4 tys. zł, które już teraz musimy wpłacić do związku. Co z tego będzie? Czas pokaże.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki