20-letni Piotr, mieszkaniec podostrowskiej wsi, złamał sobie wieczorem mały palec prawej ręki. Przez noc palec spuchł i posiniał. Następnego dnia lekarz rodzinny skierował pacjenta na pogotowie. Tam wysłano go do chirurga, który zlecił wykonanie prześwietlenia.
Palec bolał i odparzył się
- Okazało się, że palec jest złamany w środkowej części i występuje ubytek, a ścięgna są zerwane - relacjonuje dziewczyna pacjenta, która skontaktowała się w tej sprawie z redakcją. - W gabinecie lekarza założono usztywnienie w postaci patyczka do sprawdzania gardła i bandażu i zlecono zapisanie się na wizytę do ortopedy. Okazało się, że trzeba czekać 7 dni, ale ten czas może się wydłużyć, bo to sezon urlopowy. Piotrowi kazano zakupić na własną rękę usztywnienie w aptece i czekać.
Ponad tydzień później pacjent zjawił się u ortopedy, który stwierdził, że "czas jest najlepszym lekarzem, usztywnienie proszę nosić jeszcze najwyżej dwa tygodnie, a potem ćwiczyć palec". Kilka tygodni później palec jednak wciąż bolał, a na dodatek odparzył się od prowizorycznych usztywnień.
Szpital odpiera zarzuty
- Wyjaśniliśmy opisaną sytuację i nie stwierdziliśmy zaniedbań czy zaniechań personelu szpitala - stwierdził Marek Ciężki, zastępca dyrektora szpitala w Ostrowi.
- Nie stosuje się w taki wypadku gipsu, a jedynie szpatułkę lub szynę Zimmera i jest to wystarczające. - wyjaśnia Marek Ciężki. - W celu udogodnienia pacjentowi ruchów palcem proponujemy zakup w sklepie z zaopatrzeniem ortopedycznym tzw. szyny Stacka, która kosztuje kilkanaście złotych. Następne 7 - 10 dni oczekiwania na wizytę u ortopedy to nie jest okres wyczekiwania, ale leczenia. Wcześniejszy termin wręcz nie miałby sensu, gdyż w krótszym czasie nikt nie jest w stanie ocenić, czy leczenie zachowawcze ma szansę powodzenia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?