Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

- Nie stać mnie na te badania! Kosztują ponad 400 zł a mam 500 zł renty

Robert Majkowski
sxc.hu
Skierowali ją na badania. Były nie na kieszeń kobiety. Otrzymała więc pismo, że albo zapłaci 10 tys. zł kary, albo ma zwrócić prawo jazdy

Nasza Czytelniczka wyjaśnia, że jest osobą niepełnosprawną.
- Lekarz stwierdził, że od urodzenia. Grupę przyznano mi w latach 80. Miałam wyrabianą kartę parkingową. Skończyła mi się grupa i karta parkingowa. Gdy przyznano mi ponownie grupę, złożyłam wniosek o przedłużenie karty. Przy odebraniu karty, pani z wydziału komunikacji powiedziała, że mogę być wzywana na badania - opowiada.

Badania albo chleb

Potem dowiedziała się, że badania kosztują ponad 400 zł.
- Ja mam 500 zł renty, to jak mam się utrzymać z tego po opłaceniu badań? Co z życiem, opłatami, wszystkim innym? Ich to nie interesuje - mówi kobieta.

Dodaje, że nie było jej dłuższy czas i wezwań na badanie nie odbierała.
- Teraz przyszło pismo, że mam oddać prawo jazdy albo będzie kara 10 tys. zł. Okazało się, że dlatego, bo nie stawiłam się na badania, a miałam dwa razy wezwanie, którego nie odebrałam. I taka to jest pomoc dla niepełnosprawnych. Ja mogę w tej chwili się zgłosić na badania, ale płacić nie będę, bo nie mam za co. Powiedziałam, że dobrowolnie prawa jazdy nie oddam, bo mam bezterminowe - tłumaczy Czytelniczka.

Nie rozumie też, po co są te badania.
- Wcześniej nie byłam wzywana na takie badania. Rozumiem, żebym spowodowała wypadek, ale żadnego wypadku nie spowodowałam od początku posiadania prawa jazdy. Cały czas jeżdżę samochodem. Było gorzej, jak chodziłam o kuli. Teraz chodzę bez kuli i momentalnie dostaję skierowanie na badania - zauważa kobieta.

Doręczyli skutecznie

Naczelnik wydziału komunikacji Andrzej Jastrzębski zauważa, nie znając nazwiska Czytelniczki, że prawdopodobnie została ona skierowana na badania do Wojewódzkiego Ośrodka Medycyny Pracy.

- Nie starosta pobiera tę opłatę, a badania są płatne. Wszystkie badania, na które starosta kieruje, są na koszt skierowanego. Tak wynika z art. 99 z ustawy o kierującymi pojazdami, że starosta może skierować na badanie np., gdy istnieją uzasadnione zastrzeżenia, co do stanu zdrowia - wyjaśnia.

Czytelniczka nie dostała do rąk wezwania na badania? Naczelnik tłumaczy, że Kodeks Postępowania Administracyjnego opisuje taką sytuację.

- Jak ktoś nie podał nowego adresu, a informacja została wysłana, to dostarczenie dokumentacji jest skuteczne. Jest awizo i informacja z poczty, że zostało prawidłowo doręczone. Wtedy jest to fikcyjne doręczenie. Mimo że strona nie odebrała, to liczy się, jako normalne. Dalszą konsekwencją tego jest wydanie decyzji o zatrzymaniu i wezwanie do zwrotu dokumentów - tłumaczy Andrzej Jastrzębski.
10 tys. zł to grzywna, która wynika z ustawy o postępowaniu egzekucjnym w administracji.

- To już jest ostateczność. Grzywnę ustala się, by była dolegliwa i skuteczna. Jeśli dana osoba zwraca prawo jazdy, to grzywny nie ma. Grzywna jest, jak już nic nie skutkuje. Jeśli dana osoba była skierowana na badania, a nie poddała się im w określonym czasie, to postępowanie administracyjne nie umiera, bo ktoś nie odbiera, wyjechał czy udaje, że go nie ma w domu - tłumaczy naczelnik.

Zauważa, że takie zachowanie klientów działa na ich niekorzyść.
- Jak strona wytłumaczy czy złoży nowe dowody, to jest szansa, że my odstępujemy od skierowania na badania. Strona może złożyć odwołanie, a organ drugiego stopnia może nie podzielić naszych wątpliwości, co do stanu zdrowia. Najlepiej jest współpracować. Nie odbieranie wezwań nic nie daje. Postępowanie administracyjne dalej się toczy - podkreśla Andrzej Jastrzębski.

Działają prewencyjnie

Dodaje, że nie wie, jakie Czytelniczka ma schorzenia.
- Jak one stwarzają zagrożenie dla ruchu, to warto by poddała się badaniu. To wykluczy nasze podejrzenie albo je potwierdzi. Ale w 100 proc. w tych przypadkach, gdy skierowaliśmy na badania lekarskie, to się nasze zastrzeżenia potwierdziły się - wyjaśnia.

Zadaniem urzędników jest zwrócić uwagę, czy kierowca nie stracił zdolności do kierowania pojazdami, czy nie pogorszył się jego stan zdrowia.

- Mamy nie tylko prawo, ale i obowiązek ze względu na interes społeczny. Wszyscy krzyczą, czemu ci ludzie chorzy jeżdżą, a jak przychodzi do działania, to są obrońcami tych ludzi. Ale jakby taka osoba np. z padaczką kogoś zabiła, to kto jest winny? Urzędnicy. Wiedzieli, a nic nie zrobili - zauważa Andrzej Jastrzębski.

Kiedy urząd kieruje na badania?
- Jeśli napisze do nas lekarz neurolog, policja czy prokurator, że stan zdrowia kierowcy może stanowić zagrożenie dla ruchu drogowego, to my jesteśmy zobowiązani z urzędu wystawić decyzję o skierowaniu na badania. Są takie schorzenia, które mogą mieć wpływ na bezpieczeństwo ruchu drogowego. Interes społeczny jest tu ważniejszy, niż indywidualny - stwierdza naczelnik.

Dlatego urząd eliminuje z dróg kierowców, którzy mogą stwarzać zagrożenie, w ramach prewencji.

Jak sama nie odda, to i tak zabiorą

A co z prawem jazdy naszej Czytelniczki? Okazuje się, że jak decyzja o jego zatrzymaniu została wydana więcej, niż rok temu, to będzie musiała zdawać ponownie egzamin sprawdzający praktyczny i teoretyczny w WORD.

- Jak rok nie minął, to warunkiem będzie dostarczenie badań. Znowu będzie komplikacja. Jak przejdzie badania pozytywnie, to będzie miała je na nie więcej, niż na 5 lat i trzeba wymienić prawo jazdy - stwierdza naczelnik.

Zauważa również, że skoro kobieta dostała taką decyzję, to prawdopodobnie zostało wydane orzeczenie o zatrzymaniu prawa jazdy.

- W systemie komputerowym istnieje, jako osoba, która ma zatrzymane uprawnienia. Każdy policjant, który ją zatrzyma, zobaczy adnotację, że prawo jazdy jest zatrzymane i będzie mógł je odebrać - wyjaśnia Andrzej Jastrzębski.

Podkreśla, że przepisy od 2016 roku będą coraz bardziej restrykcyjne.
- Po raz pierwszy prawo jazdy będzie wydawane na 2 lata. Więcej obowiązków będzie spoczywać na kierowcy. Badania lekarskie będą na nie dłużej, niż na 15 lat - podsumowuje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki