Finał dożynek w Lelisie 2014 mógł być tragiczny.
- Wszystko z powodu 21-letniego mieszkańca powiatu ostrołęckiego, który około północy z piskiem opon ruszył w kierunku bawiącego się tłumu - informuje Sylwester Marczak, oficer prasowy ostrołęckiej komendy. - Ludzie uciekali w popłochu. Całe zdarzenie widzieli policjanci, którzy brali udział w zabezpieczeniu imprezy.
Rozpoczęli pościg za kierowcą bmw. Ten nie zwracał uwagi zarówno na sygnały dźwiękowe, jak i inne znaki drogowe, w tym znak "STOP".
- Nie widząc szans ucieczki, wjechał on w leśne drogi, gdzie nie było możliwości wyprzedzenia pojazdu - opowiada Sylwester Marczak. - Dalszy pościg przez las trwał jeszcze kilka minut. Pomimo fatalnej drogi kierowca jechał z duża prędkością. W pewnym momencie stracił on panowanie nad pojazdem i uderzył w skarpę. Policjanci wybiegli z radiowozu i podbiegli do bmw. Ku ich zdziwieniu w aucie oprócz kierowcy, była jeszcze młoda pasażerka. Początkowo nikt nie chciał opuścić pojazd. Ostatecznie drzwi otworzyła 17 latka. Kierowca miał jednak inne plany. Niezbędna była siła fizyczna.
Policjanci obezwładnili kierowcę i zmusili go do opuszczenia pojazdu. Zachowywał się jeszcze bardziej agresywnie, próbował ucieczki, którą udaremnili policjanci.
- Po uprzedzeniu agresora policjanci użyli pałki służbowej - mówi Sylwester Marczak. - Mężczyzna został obezwładniony. Policjanci założyli mu kajdanki na ręce trzymane z tyłu. Kierujący stracił uprawnienia. Jak się okazało miał w organizmie ponad 1,6 promila alkoholu. Teraz odpowie on przed sądem, za jazdę w stanie nietrzeźwości grozi mu kara do 2 lat pozbawienia wolności.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?