Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ostrów Mazowiecka: Prokurator zażądał półtora roku dla radnego

Mieczyslaw Bubrzycki
M. Bubrzycki
Dobiega końca ciekawy proces. Radny Mateusz Lendzioszek został oskarżony przez prokuraturę o kupowanie głosów w czasie wyborów samorządowych w 2010 roku

Na ławie oskarżonych zasiadło w sumie trzynaścioro mieszkańców Ostrowi. Pozostałych dwanaście osób prokurator oskarżył albo o pomaganie Mateuszowi Lendzioszkowi w kupowaniu głosów, albo o branie pieniędzy w zamian za oddanie głosu na niego. Radny Lendzioszek konsekwentnie nie przyznawał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. Jeśli chodzi o pozostałych oskarżonych, to większość z nich przyznała się w postępowaniu przygotowawczym, ale przed sądem już nie.

11 czerwca na rozprawie stawili się obrońcy oskarżonych oraz dowieziony z więzienia oskarżony Mariusz B. (skazany w innej sprawie). Z rana ktoś z rodziny oskarżonego Lendzioszka przyniósł do sądu jego pismo, w którym poinformował o "chorobie przewlekłej", która ujawniła się po kwietniowym wypadku, a która uniemożliwia mu wzięcie udziału w rozprawie. Napisał też, że wkrótce może dostarczyć zaświadczenie od lekarza sądowego.
Sędzia potraktowała to jako nieobecność nieusprawiedliwioną i postanowiła kontynuować rozprawę. Argumentem za tym był także fakt, że oskarżony był w sądzie 20 maja, kiedy przeglądał i fotografował akta, a na przypomnienie pracownicy sądu, że 11 czerwca będzie kolejna rozprawa, miał odpowiedzieć, że nie przyjmuje tego do wiadomości.

Jolanta Świdnicka - prokuratur rejonowy w Pułtusku stwierdziła, że zgromadzony w sprawie materiał dowodowy jednoznacznie wskazuje na winę Mateusza Lendzioszka i pozostałych oskarżonych.

- To, co mówi oskarżony Lendzioszek, że sprawa została ukartowana przez tajemnicze siły, jest po prostu jego linią obrony - stwierdziła prokurator Świdnicka. - Nie ma na to żadnych dowodów.

Prokurator wniosła o uznanie wszystkich oskarżonych za winnych popełnienia zarzucanych im czynów i skazanie ich na kary pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem oraz grzywny. Dla oskarżonego Lendzioszka zażądała półtora roku w zawieszenia na 3 lata, grzywnę w kwocie 3000 zł oraz podanie wyroku do wiadomości publicznej, a dla pozostałych oskarżonych - od sześciu miesięcy do roku i dwóch miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu oraz grzywny w kwocie 300 - 500 zł.

Aplikant Jan Mydłowski - obrońca Mateusza Lendzioszka powiedział, że dlatego brak jest w materiałach dowodów na niewinność jego klienta, ponieważ sąd systematycznie odrzucał składane przez oskarżonego wnioski dowodowe

- Mateusz Lendzioszek nie mógł popełnić tego czynu, bo w dniu wyborów był w Warszawie, a nie w Ostrowi - stwierdził obrońca. - Są świadkowie, ale wniosek dowodowy w tej sprawie został oddalony. Wszystkie dowody z postępowania przygotowawczego są dowodami z pomówień i dlatego powinny być oceniane wnikliwie i z dużą dozą krytycyzmu. Wnoszę o uniewinnienie Mateusza Lendzioszka od zarzucanego mu czynu.

Wyrok zostanie ogłoszony w przyszłym tygodniu.

Więcej przeczytasz w najbliższym papierowym wydaniu TO

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki