Witold Lemański nie jest już komendantem policji w Makowie Mazowieckim

- Dzisiaj do mazowieckiego komendanta wojewódzkiego policji wpłynął raport insp. mgr inż. Witolda Lemańskiego, w którym zrezygnował on z zajmowanego dotychczas stanowiska i oddaje się do dyspozycji mazowieckiego komendanta wojewódzkiego policji - powiedziała Alicja Śledziona, rzecznik prasowy mazowieckiego komendanta wojewódzkiego policji.

Rezygnację Witolda Lemańskiego przyjęto. Od jutra, 19 marca, zastąpi go mł. insp. mgr Tomasz Łysiak, zastępca komendanta policji w Przasnyszu.

Jaka przyszłość czeka Witolda Lemańskiego?
- Za wcześnie jest jeszcze by o tym mówić, to zbyt świeża sprawa - tłumaczy Alicja Śledziona. - Witold Lemański będzie w dyspozycji mazowieckiego komendanta wojewódzkiego policji, który będzie starał się znaleźć najlepsze rozwiązanie.

Związek z rezygnacją komendanta może mieć wydarzenie, do którego doszło 13 marca. Wówczas dwaj pijani policjanci z Makowa Mazowieckiego uderzyli radiowozem w ogrodzenie jednej z posesji przy drodze Perzanowo-Jankowo w gm. Czerwonka. Za kierownicą siedział Tomasz P. Został mu postawiony zarzut prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości. Policjant przyznał się do winy a prokuratura wydała postanowienie o zatrzymaniu mu prawa jazdy. W piątek, 14 marca, obaj policjanci zostali zawieszeni w czynnościach służbowych.

- Trwa postępowanie administracyjne w sprawie wydalenia tych funkcjonariuszy ze służby ze względu na oczywistość czynu - informował nas Witold Lemański, komendant policji w Makowie Mazowieckim. - Wszczęte są też dwa postępowania dyscyplinarne. Na pewno wyciągniemy wszelkie konsekwencje wobec sprawców. Uważam takie postępowanie za skrajnie nieodpowiedzialne. Ci ludzie wyrządzili wielką krzywdę sobie i swoim bliskim przede wszystkim. Jednocześnie nadszarpnęli dobre imie policji, nie tylko makowskiej, ale całej grupy zawodowej. Uważam, że jest to też moja osobista porażka jako kierownika jednostki.