Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spalili mu siłownię, ale nie ma mocnych na Waldemara Nola

Redakcja
Waldemar Nol
Waldemar Nol
Inny by się załamał. Ale nie ktoś, kto przez pół wieku walczy ze swoimi słabościami. Trzech gówniarzy-złodziejaszków spaliło siłownię ostrołęckiego kulturysty Waldemara Nola.

On jednak woli mówić o dobrych ludziach. Mimo, że nie pierwszy raz ktoś chciał puścić z ogniem dorobek jego życia

- Taki mi zrobili prezent na urodziny - wzdycha Waldemar Nol. - W sobotę skończyłem 63 lata, w poniedziałek rano spalili mi siłownię.

Waldemar Nol to postać w Ostrołęce doskonale znana. Nawet jeśli ktoś nie kojarzy go z nazwiska, to nie ma chyba nikogo, kto nie rozpoznałby charakterystycznej sylwetki. Wprawdzie teraz coraz więcej jest na ulicach "kulturystów" czy "pakerów", ale to młodzi ludzie.

Dojrzały, a nawet bardzo dojrzały, mężczyzna o sylwetce Herkulesa jest tylko jeden. Waldemar Nol to legenda polskiej kulturystyki. W czasach wyczynu sportowego jeden z najlepszych w kraju, już "na emeryturze" - jeden z najlepszych na świecie, mistrz Europy i świata weteranów. To także radny miejski poprzedniej kadencji, do rady dostał się z listy PiS.

Nol od ponad 20 lat prowadzi siłownię w hali sportowej w Wojciechowicach, od stycznia tego roku także drugą - przy ul. Farnej. Kiedy w świąteczny poniedziałek spłonęła ta pierwsza, lokalne portale od razu podały tę informację opatrując ją komentarzem, że to kolejne podpalenie "Tytana" - tak nazywa się zarówno siłownia jak i klub sportowy, któremu prezesuje Waldemar Nol. W mieście od razu pojawiły się plotki i domysły, któż to tym razem dokonał zamachu?

Zwłaszcza, że już pierwsze ustalenia policji wskazywały, że było to podpalenie.

Sam Nol także zadał sobie to pytanie.

- Tego dnia obudził mnie sąsiad i mówi, że jest pożar w siłowni. Jak tylko zajechałem pod halę, zobaczyłem powybijane szyby, straż i policję, całą tę scenerię, od razu przypomniały mi się tamte wydarzenia. I od razu zacząłem się zastanawiać, czy to może jakaś zemsta, komu mogłem podpaść - relacjonuje swoje pierwsze wrażenia z poniedziałkowego poranka.

Nie bez kozery. Kilka lat temu, o podpaleniach "Tytana" było głośno. Dwa razy ktoś chciał podpalić siłownię.

- Żeby ją chronić przez pewien czas tam nocowałem. Wtedy jeszcze spalili mi samochód, który stał pod halą - mówi Nol.

Dochodzenia w tamtych sprawach zakończyły się umorzeniem. Sprawców nie wykryto, choć sam Nol zdaje sobie sprawę, kto mógł za nimi stać - właściciel konkurencyjnej siłowni, nota bena dość znana postać ostrołęckiego półświatka, aktualnie zresztą za kratkami.

Waldemar Nol, nie ukrywa, że tym razem odczuł nawet pewną ulgę, kiedy - i to szybko - okazało się, że za podpaleniem nie stoi żadna konkurencja, ani "starzy nieprzyjaciele".

- Jeszcze jak tam rano byłem z policją, to jeden z policjantów dostał telefon, że mają już podpalaczy - mówi Nol.

Którzy okazali się także złodziejami. Bo tym razem podpalenie "Tytana" miało czysto rabunkowy charakter. Trzech młodych ludzi, 21-latek i dwóch 15-latków, włamali się do "Tytana" i ukradli z siłowni odżywki. Odzyskane potem zresztą przez policję. Tej samej nocy włamali się także do jednego ze sklepików w Wojciechowicach skąd ukradli produkty spożywcze. W obu przypadkach przyszło im do pustych głów, że podpalając sklep i siłownię… zatrą ślady!

Waldemar Nol już kilka dni po pożarze, kiedy rozmawialiśmy z nim w siłowni przy ul. Farnej, niechętnie jednak mówił o samym pożarze. Bo po prostu myślał już o przyszłości. Zamiast zastanawiać się czemu trzech gówniarzy puściło z dymem spory kawał dorobku jego życia, wolał mówić o ludziach dobrej woli, którzy już zadeklarowali pomoc.

- Już mnóstwo osób dzwoniło do mnie, że mogę na nich liczyć. Nie tylko zresztą z Ostrołęki, także koledzy z Polski, którzy przeczytali w Internecie o tym co się stało - mówi Nol.

Około 200-metrowa siłownia w hali sportowej w Wojciechowicach spłonęła doszczętnie. Jej właściciel straty oszacował na około 150-200 tysięcy złotych.

Więcej na ten temat w papierowym wydaniu Tygodnika Ostrołęckiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki