Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mężczyzna spalony żywcem pod Skuszewem był Azerem

(ec)
sxc.hu
Śledczym udało się rozwikłać pierwszą część zagadki tajemniczego, brutalnego zabójstwa, do którego doszło w sierpniu ubiegłego roku pod Skuszewem. Znana jest tożsamość ofiary.

Wiele miesięcy musiało upłynąć, zanim prokuratorzy prowadzący śledztwo w sprawie tajemniczego zabójstwa mogli przekazać informację o ustaleniu tożsamości ofiary. Mężczyzna, jak dziś już wiadomo obywatel Azerbejdżanu, został żywcem podpalony w lesie pod Skuszewem. Obrażenia i uszkodzenia ciała uniemożliwiały przez długi czas identyfikację ofiary. Na nic zdały się sekcja zwłok, badania DNA, czy nawet ekspertyza antropologiczna, na podstawie której zrekonstruowano czaszkę denata. Stworzony wizerunek nie dawał śledczym pewności, że odpowiada rzeczywistemu wyglądowi mężczyzny. Dlatego nie zdecydowano się na jego publikację w środkach masowego przekazu.

Od początku śledczy badali jednak wątek zagranicznych korzeni zamordowanego mężczyzny. Wskazywały na to chociażby fragmenty odzieży, które ocalały. Trop okazał się właściwy. Policja dane ofiary umieściła zarówno w europejskiej bazie osób poszukiwanych i zaginionych, jak też w światowych rejestrach. Na komunikat odpowiedziały służby śledcze z Azerbejdżanu. Wiele elementów już wtedy składało się w całość, ale konieczne było zweryfikowanie tożsamości poprzez analizę porównawczą kodu DNA. Najpewniejsze jest zawsze porównanie z kodem matki. Jak wiemy nieoficjalnie, dzięki współpracy międzynarodowej z azerskimi służbami, udało się dotrzeć do rodziny zamordowanego, pobrać kod genetyczny i jednoznacznie potwierdzić tożsamość mężczyzny. Zamordowany Azer mieszkał od dłuższego czasu w Polsce.

Więcej w papierowym wydaniu "Głosu Wyszkowa"

Więcej informacji z Wyszkowa i powiatu wyszkowskiego znajdziesz tutajWyszków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki