Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sejmowa dyskusja o wstrzymaniu budowy elektrowni w Ostrołęce. Stenogram

Redakcja
Jak już informowaliśmy, wczoraj w Sejmie odbyła się debata na temat fatalnej dla Ostrołęki decyzji koncernu Energa.

Dla zainteresowanych publikujemy obszerne fragmenty stenogramu wczorajszych obrad Sejmu:

Wicemarszałek Wanda Nowicka: Przystępujemy do rozpatrzenia punktu 8. porządku dziennego: Informacja bieżąca. Przypominam, że na obecnym posiedzeniu Sejmu zostanie rozpatrzona informacja w sprawie bezpieczeństwa energetycznego Polski w kontekście niekorzystnych decyzji i planów rządu Donalda Tuska, o której przedstawienie wnosił Klub Parlamentarny Prawo i Sprawiedliwość. Proszę o zabranie głosu przedstawiciela wnioskodawców pana posła Arkadiusza Czartoryskiego.

Poseł Arkadiusz Czartoryski: Pani Marszałek! Wysoki Sejmie! Koncern ENERGA SA, stuprocentowa spółka Skarbu Państwa, podjął niekorzystną decyzję z punktu widzenia bezpieczeństwa energetycznego państwa polskiego, wstrzymując kluczową inwestycję dla całego koncernu - budowę elektrowni Ostrołęka C. Parlamentarzyści z Ostrołęki i Gdańska próbowali dowiedzieć się na miejscu, dlaczego podjęto taką decyzję. Pomimo wielokrotnych prób, z tygodniową przerwą, nie uzyskaliśmy dokumentu. Jednakże mam informacje, właśnie z Grupy ENERGA SA, dlaczego nie udostępniono nam tych dokumentów. Otóż w dokumentach strategicznych, które są w posiadaniu koncernu ENERGA SA, są zawarte następujące tezy. Zakłada się budowę elektrowni Ostrołęka C w latach 2012-2015, z rokiem 2014 jako szczytowym dla zaangażowania finansowego grupy. Bezpieczeństwo energetyczne Polski wymaga, żeby następował wzrost nie tylko pod kątem przyrostu mocy, ale również pod kątem miejsc wytwarzania tej mocy. To też są elementy zawarte w strategii, którą ENERGA ma. Rząd o nich wie. Kolejne rzeczy, które są w dokumentach, a nie są udostępniane posłom. W Polsce krajowy system elektroenergetyczny jest tak zbudowany, że konieczny jest przyrost mocy w określonych lokalizacjach. Podkreślam, w określonych lokalizacjach. W Polsce północnej jest dramatyczny niedostatek mocy wytwórczych. Dodatkowo Ostrołęka pracuje w generacji wymuszonej, a to oznacza, że dla prawidłowego funkcjonowania krajowego systemu energetycznego budowa w Ostrołęce jest niezbędna. Są to elementy z dokumentów strategicznych, które uzyskałem właśnie z koncernu, pomimo że zarząd w żadnej formie mnie o tym nie poinformował, nie spotkał się, ani mailowo, ani telefonicznie. Są jednak jeszcze ludzie, którzy mają sumienie, a pracują w ENERGA. Szanowni Państwo! W 2010 r. Grupa ENERGA SA zawarła umowę z PSE Operator na przyłączenie elektroenergetyczne Ostrołęki do krajowego systemu elektroenergetycznego. W umowie zostały ustalone warunki i zasady przyłączenia nowej jednostki wytwórczej do krajowego systemu elektroenergetycznego. W tym celu PSE Operator zmodernizuje urządzenia elektroenergetyczne. Uwaga, z tej umowy wynika, i tu znowu cytat, że: powyższe inwestycje są niezbędne dla zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego kraju, a zwłaszcza jego północno-wschodniej części - ENERGA SA, 2010 r. Taka umowa, z taką treścią. Parę dni temu zapytałem PSE, czy coś się zmieniło w tej kwestii. I uwaga, 17 października dostałem odpowiedź - ku mojemu zdziwieniu, nie ukrywam - z PSE Operator, której fragment zacytuję: W celu - uwaga - poprawy bezpieczeństwa energetycznego Polski PSE Operator zaplanował m.in. szereg inwestycji sieciowych w północno-wschodniej części kraju, które oprócz przyłączenia nowego bloku energetycznego w elektrowni Ostrołęka umożliwiają uruchomienie połączenia transgranicznego Polska - Litwa i wymianę mocy wysokości 1000 MW. A zatem PSE dalej twierdzi, że jest to zgodne z bezpieczeństwem energetycznym państwa i konieczne dla połączenia Polski z Litwą i całej opaski wokół Bałtyku. Szanowni Państwo! Dotarłem też do pisma z ostatniego miesiąca wojewody mazowieckiego pana Jacka Kozłowskiego, który pisze do ministra transportu, do wiadomości wicepremiera pana Waldemara Pawlaka. Cytuję pana wojewodę z Platformy Obywatelskiej: Chciałbym podkreślić, że rozbudowa elektrowni Ostrołęka, planowana przez Grupę Energetyczną ENERGA SA i PSE Operator, jest niezbędna nie tylko dla utrzymania sprawnego zasilania tego regionu kraju, ale także dla zapewnienia - uwaga - bezpieczeństwa całego krajowego systemu elektroenergetycznego, stanowiąc jednocześnie ważny element domykania przez Polskę pierścienia elektroenergetycznego wokół Morza Bałtyckiego, w ramach tzw. mostu energetycznego Polska - Litwa. Dlaczego, panie ministrze, zrezygnowano z tego projektu? Wyniki finansowe Grupy ENERGA SA są świetne. ENERGA SA mówi, że nie ma pieniędzy, ale są świetne. I sama Grupa ENERGA za osiem miesięcy publikuje: 11-procentowy wzrost przychodów, 16-procentowy wzrost EBITDA, 4-procentowy wzrost zysku netto w stosunku do 2011 r. Międzynarodowa Agencja Ratingowa Fitch podniosła rating ENERGA do BBB, zwracając uwagę na świetną stabilność finansową firmy, a ENERGA daje komunikaty prasowe, że nie buduje, bo nie ma pieniędzy, bo nie było zapotrzebowania na prąd. Panie ministrze, czy decyzja ENERGA SA, która skutkuje już stratami finansowymi, jest dyktowana wolą zakupu prądu za granicą? Czy zapowiadana przez rząd prywatyzacja Grupy ENERGA poprzez poszukiwanie inwestora strategicznego skończy się zakupem polskiej firmy ENERGA SA, która jest tak naprawdę wielką siecią sprzedaży prądu i doskonałym kąskiem dla Rosatomu, który już buduje elektrownię atomową w Kaliningradzie i zapowiada, że chce sprzedawać prąd (Dzwonek) do Polski? I ostatnie pytanie, pani marszałek: Czy pomimo narażenia na straty finansowe i zagrożenie bezpieczeństwa elektroenergetycznego kraju, rząd nieodwołalnie zrywa z koncepcją mostu energetycznego do krajów nadbałtyckich, którego budowa elektrowni C w Ostrołęce jest niezbędnym elementem? (Oklaski)

Minister Skarbu Państwa Mikołaj Budzanowski: Szanowna Pani Marszałek! Panie i Panowie Posłowie! Panie pośle, może zacznę jednak od kwestii dotyczącej wyjaśnienia wniosku, o którym pan mówi, bo tytuł debaty jest bardzo poważny i w związku z tym tak naprawdę w ogóle otwiera bardzo poważną debatę o bezpieczeństwa energetycznym państwa, w Polsce. Jednocześnie od razu w tytule tej debaty, którą pan zasugerował, jest zawarta teza, że zostały podjęte niekorzystne decyzje i plany przez premiera i obecny rząd Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego. Wiele elementów pan w tym swoim wniosku opisuje, w swoim uzasadnieniu. Chciałbym powiedzieć bardzo wyraźnie, że mam wrażenie, że pan dwa tygodnie temu nie uczestniczył w debacie wokół exposé premiera, choć bardzo precyzyjnie zostało powiedziane, jaki mamy pomysł na inwestycje w obszarze bezpieczeństwa energetycznego państwa, jakie są projekty priorytetowe i jak chcemy to sfinansować. Oczywiście każdy może kreślić wizje i wielokrotnie to poprzedni rząd w latach 2005-2007 czynił. Ale później trzeba znaleźć pomysł i sposób na realizację tego projektu. Myśmy bardzo wyraźnie powiedzieli, że realizujemy ambitny program inwestycji energetycznych warty 60 mld zł. (Poseł Krystyna Pawłowicz: Proszę pana, pytanie dotyczy Ostrołęki.) To jest bardzo istotny element, bo znacząca część tych inwestycji, tych 60 mld zł na energetykę, dotyczy właśnie budowy nowych elektrowni w Polsce. (Poseł Krystyna Pawłowicz: W Ostrołęce?) W związku z tym, panie pośle, mówi pan o bezpieczeństwie energetycznym państwa… Kiedy mówimy o bezpieczeństwie energetycznym państwa, nas wszystkich, Polaków, to mówimy o polskiej racji stanu. A polska racja stanu z definicji wyklucza pewne myślenie, pewien prymat lokalnych interesów. Nie można dzisiaj stawiać znaku równości między bezpieczeństwem energetycznym państwa a budową nowej elektrowni w Ostrołęce. To dwie zupełnie niezależne rzeczy. Pierwsze fakty, o których chcę dzisiaj wyraźnie powiedzieć. Mówimy dzisiaj o budowie ośmiu elektrowni w Polsce, które są nadzorowane przez spółki Skarbu Państwa, które nie będą sprzedane prywatnemu właścicielowi i będą realizowane już od 2012 r. Proszę uważnie śledzić wypowiedzi premiera, który konkretnie mówił o projektach, jakie będą realizowane i zabezpieczą dostawy energii już w okresie od 2015 r. do 2020 r. To osiem projektów, z tego cztery oparte na węglu, cztery oparte na gazie. Cztery węglowe inwestycje, których budowa ruszy już w tym roku, to inwestycje w Kozienicach, niedaleko Warszawy - największa elektrownia w Polsce, o mocy powyżej 1000 MW, kolejna to elektrownia w Opolu - 1800 MW, Turów oraz Jaworzno, a także Rybnik realizowany przez EDF. Tak więc mówimy o pięciu dużych, całkowicie nowych elektrowniach, które w Polsce będą budowane, a proces inwestycyjny rozpocznie się już w tym roku, w 2012 r. (Poseł Iwona Ewa Arent: Proces się zaczął już w Ostrołęce.) Do tego dochodzą cztery elektrownie oparte na gazie. Tutaj jest Stalowa Wola, Włocławek, Blachownia oraz Puławy. One zabezpieczą dostawy energii do odbiorców końcowych całkowicie, nawet nieco ponad miarę, kiedy zostaną oddane do użytkowania pomiędzy 2015 r. a 2018 r. (Poseł Krystyna Pawłowicz: Może do rzeczy. Wicemarszałek Wanda Nowicka: Bardzo proszę o zachowanie ciszy. Bardzo proszę zapisać się do pytania i wtedy będzie… Poseł Krystyna Pawłowicz: Ale pan nie odpowiada na pytania.) Nasze zapotrzebowanie… Nie, bardzo wyraźnie chcę powiedzieć, szanowna p ani poseł… (Wicemarszałek Wanda Nowicka: Bardzo proszę nie utrudniać odpowiedzi. Pan minister ma prawo udzielić takiej odpowiedzi, jaką uzna za stosowną. Państwo mają prawo to komentować, ale w odpowiednim miejscu i czasie. Bardzo proszę, panie ministrze). Właśnie odpowiadam precyzyjnie na państwa pytanie. Budować dzisiaj elektrownię po to, żeby stała pusta, nie ma sensu, i nikt takiej inwestycji dzisiaj nie podejmie. To jest całkowicie zrozumiałe. Kiedy mówimy o budowie przez nas tych ośmiu dużych elektrowni w Polsce plus jednej przez podmiot prywatny, to oznacza to, że w 2020 r. będziemy mieli do dyspozycji 41 gigawatów, a zapotrzebowanie w 2020 r. w Polsce, w polskim systemie energetycznym, będzie wynosiło maksymalnie 39 gigawatów. Tak więc mamy tu potężne - i to już dzisiaj, wobec tych projektów najbardziej zaawansowanych, a umowy w większości przypadków z wykonawcami zostały podpisane i proces budowlany rozpocznie się w tym roku - zabezpieczenie. W związku z tym pojawia się naturalny problem, w jaki sposób to budować, znaleźć finansowanie dla inwestycji, która, co z góry widać, patrząc na to z punktu widzenia budowy tych wielkich dziewięciu nowych bloków energetycznych w Polsce, nie znajdzie swojego miejsca i odbiorców energii w polskich systemie energetycznym. To jest dzisiaj zasadniczy problem. W związku z tym to, nad czym dzisiaj zarząd ENERGA pracuje, to stworzenie koncepcji polegającej na tym, aby zmienić formułę budowy elektrowni, przestawić ją z węgla na gaz, i ewentualnie rozważenie możliwości stworzenia nowego projektu, czyli budowy elektrowni znacznie mniejszej, czyli o mocy do 450 MW, opartej na gazie, znacznie bardziej elastycznego i de facto znacznie bardziej potrzebnego w polskim systemie energetycznym. Nie będziemy tylko dlatego, żeby chronić jakiś również lokalny interes, budować na siłę elektrowni o mocy dziewięciuset kilka megawatów, bo dzisiaj nikt tego nie sfinansuje. Na to, żeby wybudować elektrownię o wartości powyżej 5 mld zł, muszą się znaleźć odpowiednie środki, by to sfinansować. Na to dzisiaj pieniędzy po prostu nie ma. Nie mówię tylko o samych pieniądzach pochodzących ze spółki, bo znalezienie ich tam jest niemożliwe, ona nie ma takich zdolności, żeby sama wygenerowała pieniądze na realizację tej inwestycji. We wniosku, który dzisiaj państwo do nas skierowali, pojawiło się wiele innych zarzutów pod adresem obecnego rządu. Pozwoli pani marszałek, że się również do nich odniosę. Widzę zupełną rozbieżność między tym a tym, co przed chwilą pan poseł powiedział, zarzucając de facto, że rząd nic nie robi i zagrożone jest w związku z tym bezpieczeństwo dostaw energii do Polski. Zarzucają nam to państwo, a sama matematyka, o której powiedziałem, dokładnie pokazuje, że tak nie jest. Wszystkie projekty inwestycyjne, które dzisiaj zostały uruchomione, gwarantują dostawy dla odbiorców końcowych w okresie od 2015 r. do 2020 r. Szanowni państwo, panie pośle, proszę to zrozumieć. To jest czarno na białym, to jest matematyka, tak? 41 gigawatów jest tu i będzie w 2020 r. w polskim systemie przesyłowym i to absolutnie ponad miarę zabezpiecza dostawy energii zarówno dla odbiorców końcowych, jak i dla przemysłu. W państwa wniosku znalazło się również kilka niepokojących stwierdzeń. Ja ich do końca nie rozumiem i absolutnie nie podzielam. Państwo twierdzą - pan poseł - że to znowu obecny rząd przyczynia się do tego, że mamy za wysokie ceny gazu, że opóźniamy budowę inwestycji w obszarze infrastruktury gazowej. A kolejny element, mówimy o pakiecie energetyczno-klimatycznym, to to, że znowu zgodzimy się na zmianę własnościową dotycząca polskiego gazociągu Jamał - Europa. No, szanowni państwo, naprawdę bardzo proszę o uczciwą analizę, i, jeżeli faktycznie mamy prowadzić debatę w sprawie bezpieczeństwa energetycznego, posługiwanie się faktami, a nie jakąś domniemaną informację, całkowicie wymyśloną i nieodzwierciedlającą rzeczywistego stanu prac. To właśnie teraz realizujemy w obszarze infrastruktury gazowej, panie pośle, bardzo ambitny program wart ponad 18 mld zł, przede wszystkim w zakresie sieci przesyłowej. To jest 2000 km gazociągów przesyłowych na terenie Polski, również w kierunku Litwy. To właśnie teraz budujemy magazyny na gaz po to, aby dwukrotnie zwiększyć możliwości przechowywania gazu na terenie kraju. Całkowitą nieprawdą jest również twierdzenie, że mielibyśmy zmienić strukturę własnościową na naszą niekorzyść, jeżeli chodzi o gazociąg jamalski. To się dzisiaj nie zmienia. Zgodnie z porozumieniem między rządem polskim a rosyjskim będzie wręcz odwrotnie, nasz udział we własności gazociągu jamalskiego wzrośnie do poziomu 50%, więc nie będzie tutaj działania na niekorzyść Polski. Jeżeli chodzi o opóźnienia w uchwalaniu przepisów dotyczących wydobycia w Polsce gazu z łupków, to, szanowny panie pośle, jest to przecież całkowita nieprawda. W zeszłym tygodniu został przyjęty kierunek założeń, ale już precyzyjny, pokazujący, jak będzie wyglądała… (Poseł Iwona Ewa Arent: Niech pan nas nie poucza, tylko odpowie na pytania.) …ustawa węglowodorowa. Będziemy pewnie wielokrotnie na ten temat debatowali w Sejmie. To bardzo dobry projekt, projekt proinwestycyjny, taki, który będzie zachęcać zarówno inwestorów ze spółek Skarbu Państwa, jak i inwestorów zagranicznych, amerykańskich i kanadyjskich, aby większą ilość pieniędzy wydawali w Polsce na poszukiwanie tego surowca. Stworzyliśmy program, precyzyjny program, zwiększenia nakładów finansowych do wysokości 5 mld zł, z poziomu kilkuset milionów złotych (Dzwonek) do 5 mld zł, na poszukiwania gazu z łupków. Tak więc posługujmy się w tej debacie faktami. Rozumiem, że Ostrołęka… (Poseł Iwona Ewa Arent: Właśnie włożyło się już 200 mln.) …faktycznie była kiedyś przewidywana w procesie inwestycyjnym, ale w związku z tym, że… (Poseł Krystyna Pawłowicz: Ostrołęka!) …mamy dzisiaj bardzo zaawansowane prace nad projektami inwestycyjnymi przede wszystkim w Kozienicach, w Opolu, w Stalowej Woli, we Włocławku - to są inwestycje, które ruszą jeszcze… (Poseł Arkadiusz Czartoryski: To pan tak mówi.) …w tym roku - pojawia się bardzo realny problem z tym, że energia, która będzie produkowana w tej elektrowni, nie znajdzie odbiorcy. (Poseł Arkadiusz Czartoryski: Miesiąc temu…) Nie ma miejsca na kolejnych 1000 MW dzisiaj w polskim systemie. Dziękuję bardzo. (Oklaski)

Poseł Krystyna Pawłowicz: Pani Marszałek! Rząd i minister skarbu będący właścicielem 100% akcji spółki ENERGA SA zaakceptował, jak się zdaje - teraz mamy już prawie pewność - fatalną i szkodliwą dla interesów i bezpieczeństwa Polski oraz szkodliwą i marnotrawczą dla mieszkańców północno-wschodnich terenów Polski decyzję zarządu spółki ENERGA SA o zatrzymaniu budowy elektrowni w Ostrołęce. Pytam więc pana ministra, czy on sam oraz rząd akceptują i dlaczego akceptują decyzję spółki ENERGA, która skutkuje poważnym zagrożeniem bezpieczeństwa energetycznego państwa oraz bezprzykładnym, karygodnym, wprost sprawiającym wrażenie sabotażu marnotrawstwem pieniędzy publicznych i prywatnych, już wyłożonych i które jeszcze będą wykładane przez wszystkich Polaków płacących wysoką cenę za energię oraz już wyłożonych przez mieszkańców północno-wschodniej Polski, w szczególności Ostrołęki i okolic. Do tej pory na realizację projektu budowy elektrowni w Ostrołęce wydano 200 mln zł, które zostaną zmarnowane, jeśli budowa elektrowni nie będzie kontynuowana. Takiemu sabotażowi, używam zupełnie świadomie tego określenia, powinna przyjrzeć się prokuratura. Jeśli pan minister nie wie, to jest to inwestycja, która już trwa. Ogromne pieniądze wydano na budowę trzech wodociągów z Narwi - budowę zatrzymano w szczerym polu. Ogromne środki wydano na budowę drogi od drogi krajowej nr 61 do projektowanej elektrowni - też wstrzymano ją w szczerym polu. Wybudowano oświetlenia, wykonano mikroniwelację terenu pod budowę elektrowni już za ok. 6 mln zł. Na potrzeby budowy elektrowni wyrąbano, panie ministrze, 85 ha starych lasów, płacąc dziesiątki milionów za różne związane z tym działania. Zatrudniono wielu członków zarządu i rady nadzorczej spółki powołanej specjalnie do prowadzenia budowy elektrowni w Ostrołęce, których wynagrodzenia cały czas pochłaniają setki tysięcy złotych miesięcznie. Te środki przepadną bezpowrotnie. (Dzwonek) Mieszkańcy okręgu ostrołęckiego uwierzyli państwu, Platformie, która tu jest, i PSL-owi. Odebrano im środki, inwestowano w hotele, w drogi i, można powiedzieć, nadużyto zaufania. Chcę powiedzieć, że jest to rodzaj sabotażu, powinien przyjrzeć się temu prokurator. Pytam: Jakie racje przemawiały za tym sabotażem? (Oklaski)

Poseł Bartłomiej Bodio: Pani Marszałkini! Panie Ministrze! Wysoka Izbo! Panie ministrze, w przeciwieństwie do moich kolegów bardzo precyzyjnie zadałem premierowi pytanie podczas debaty budżetowej, nie negując polityki energetycznej państwa. Jednocześnie zapytałem, czy rząd polski postawił już krzyżyk na elektrowni Ostrołęka. Przypomnę tutaj za moją szanowną koleżanką, że zostało zainwestowane już 200 mln zł z kieszeni polskiego podatnika. Oczywiście rozumiemy, że potrzeby energetyczne kraju zostaną przeniesione do Rybnika, Stalowej Woli i Turowa. Chciałbym zapytać pana ministra o potwierdzenie planów o zmianie przeznaczenia tej elektrowni z węglowej na gazową. Czy to jest już decyzja, która będzie realizowana, czy to jest dopiero plan, czy to jest może dopiero jakaś przymiarka? My w Ostrołęce z wielkim zadowoleniem będziemy wyczekiwać każdego rozsądnego rozwiązania. Dużo lepszym rozwiązaniem jest wybudowanie bloku gazowego o mocy o połowę mniejszej, 45 MW w miejsce 900, tylko, panie ministrze, bardzo proszę o przedstawienie nam konkretnej informacji. Czy już jest taka decyzja, czy być może jest to kolejna próba zmylenia nas tutaj, w parlamencie, kolejna próba zmylenia naszych mieszkańców, obywateli z regionu Ostrołęki? Drugie moje pytanie: Skąd miałby być gaz do zasilania bloku energetycznego? Jak zapewnione byłyby dostawy? W jaki sposób by to się odbywało? Jaki byłby koszt budowy tego bloku? Jakie są plany dalszego rozwoju elektrowni w Ostrołęce? Czy pan minister już cokolwiek wie, czy tylko próbuje tutaj odwrócić naszą uwagę? (Dzwonek) Bardzo proszę, żebyśmy mieli szansę wysłuchać odpowiedzi na te konkretne pytania bez emocji. Nie rozmywajmy tego, nie mówmy o gazie łupkowym. Bardzo proszę o odpowiedź, co dalej z Ostrołęką. Siedzą tutaj wszyscy posłowie z okręgu 18. Jesteśmy tym bardzo zainteresowani i bardzo proszę, żeby pan udzielił odpowiedzi.

Poseł Andrzej Kania: Dziękuję bardzo. Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Panie Ministrze! Jestem posłem ostrołęckim i tak jak wielu z państwa także i mnie serce boli, że inwestycja w Ostrołęce niestety nie będzie realizowana. Ale rzeczywiście cieszę się z pozytywnych rzeczy i klaskałem - co mi tu wymawiał mój kolega poseł Czartoryski - kiedy przemawiał pan minister, bo jest jakieś światełko w tunelu, a mianowicie to, że jest szansa, żeby w Ostrołęce była budowana elektrownia gazowa, o połowę oczywiście mniejsza, ale jest to jakieś światełko w tunelu. W przeciwieństwie do państwa cieszę się z wszelkich inwestycji w Ostrołęce, natomiast wy państwo robicie hucpę polityczną. Dzisiaj z tej mównicy… (Wesołość na sali) (Głos z sali: Co pan mówi?) Jestem przekonany i głośno o tym mówię, że to wy bierzecie polityczną odpowiedzialność, z posłem Czartoryskim na czele, za to, że nie ma inwestycji w Ostrołęce. (Wesołość na sali) Wasze działania, proszę państwa… (Poseł Andrzej Jaworski: Panie, lecz się pan.) Proszę państwa, tak być nie może. Dzisiaj możemy mówić, spierać się na argumenty. (Dzwonek) Nie ukrywajmy tego, proszę państwa, że spółka kieruje się rachunkiem ekonomicznym. (Wesołość na sali) Ale wy, proszę państwa, i wasza hucpa, doprowadzacie do wielu złych rzeczy w Polsce. Dziękuję bardzo.

Poseł Arkadiusz Czartoryski: Że tak powiem, na początku chciałbym podziękować panu ministrowi. Bo pan powiedział bardzo jasno, że nie będzie budowana elektrownia w Ostrołęce, że to jest zupełnie lokalny interes, nie potrzeba budować elektrowni, która potem stałaby bezczynnie. Nie zrozumiał tego wprawdzie pan poseł Andrzej Kania, który twierdził, że to przez PiS. Panie pośle, to już jest niemodne, nikt już nie zwala na PiS różnych takich rzeczy, że to przez PiS nie będzie budowane. Rozumiem pana zdenerwowanie, zwłaszcza po oklaskach, którymi pan obdarzył pana ministra, kiedy poinformował on, że w Ostrołęce nie będzie budowana elektrownia. Ale chciałbym, panie ministrze, zapytać, o co chodzi w pana wypowiedzi. Przedstawiłem rządowe dokumenty: PSE, dokumenty strategiczne zamówione przez spółkę Skarbu Państwa, wypowiedzi wojewody, które wszystkie zmierzają do jednego, że budowa elektrowni w Ostrołęce ma strategiczne znaczenie dla krajowego systemu elektroenergetycznego, dlatego że jest wielki niedobór mocy wytwarzanych w północno-wschodniej Polsce i dlatego ta budowa jest konieczna. Stąd te wszystkie decyzje - to setki milionów, które zostały wydane - które zapadły w pana rządzie. Pan teraz mi odpowiada, że to wszystko było bzdurą, że to jest lokalny interes i lokalny folklor i że poseł Czartoryski niepotrzebnie tu robi zamieszanie. Więc o co chodzi? To znaczy, że przez pięć lat byliście przekonani, że to jest strategiczne miejsce, że należy to robić, a teraz uznaliście: A co tam 200 mln, a co tam miliony wydane na PLK, na kolej, a co tam strategiczne dokumenty itd.? Nieważne, to jest po prostu lokalne, niepotrzebne. Więc czy ktoś w ogóle myślał w tej spółce Skarbu Państwa, którą państwo z Platformy Obywatelskiej z Gdańska obsadziliście? Przecież tam są mądrzy ludzie. Finansują film razem z Amber Gold, finansują film o Lechu Wałęsie, rozrzucają pieniądze na prawo i lewo. Czy ktoś tam w ogóle myślał, wydając te pieniądze? Przecież, panie ministrze, 100 lat będzie się tam odradzała przyroda. Po chorobę było miesiąc temu rąbać prawie 100 ha lasów w Ostrołęce, skoro pan teraz mówi, że to zbędna elektrownia, lokalny interes i będzie stała niewykorzystana. Trzeba było już 2-3 lata temu tego nie rozpoczynać. Czy pan wie, że ludzie zaczęli budować wokół tego hotele, bloki? Bo ENERGA mówiła, że będzie ściągała ze świata 200 inżynierów, a nie ma gdzie ich położyć, chodzi o miejsca hotelowe. Zrobiliście państwo zadymę, a teraz pan do mnie mówi, że robię lokalny interes. Poza tym są tu przedstawiciele ministra gospodarki. Po co minister gospodarki na projekt Budowa Elektrowni Ostrołęka C - tytularnie na ten projekt - uzyskał zgodę Unii Europejskiej na darmową emisję CO2? Wycofanie się to strata tej darmowej emisji. Przecież to jest policzek wymierzony panu wicepremierowi Pawlakowi. Po co były dwuletnie starania dobrych urzędników Ministerstwa Gospodarki, którzy skutecznie uzyskali te darmowe obligacje, dedykowane tytularnie na ten projekt? To jest coś niebywałego takie marnotrawstwo pieniędzy. Jestem przekonany, że nie będziemy skazani na to, żeby miejsca pracy były tworzone w Rosji, żebyśmy kupowali energię atomową z Kaliningradu. Jestem przekonany, że przerwane zostaną te złe rządy i że ten projekt jeszcze zdąży być odtworzony i że będzie to właśnie z Polski na Litwę i z Litwy do Polski, że będzie wytwarzany w Unii Europejskiej, w Polsce, przez polskich pracowników, z polskiego węgla będzie produkowany prąd. Dlatego że Polska nie jest skazana na wieczne rządy Platformy Obywatelskiej, która wszystko oddaje. Pana zastępca powiedział niedawno tu w Sejmie, że: chcemy spółkę ENERGA SA sprzedać w całości dla strategicznego inwestora. Proszę spojrzeć na mapę, idealny teren, wielki supermarket. ENERGA SA jest wielkim supermarketem do sprzedaży prądu właśnie dla budowanej dwuipółtysiączki atomowej w Kaliningradzie. Przedstawiciel Kaliningradu, tej Rosenergoatom, wprost wypowiedział się dla PAP-u, że to jest świetny pomysł i rząd polski oraz polskie firmy energetyczne są zainteresowane podłączeniem elektrowni atomowej w Kaliningradzie i sprzedażą na terytorium Polski. Mam nadzieję, że zdążymy zmienić ten rząd, zanim to się stanie. Dziękuję. (Oklaski)

Minister Skarbu Państwa Mikołaj Budzanowski: Pani Marszałek! Panowie! Myślę, że nawiążę do pytania, które zostało dobrze postawione, jednego spośród tych wielu pytań ze strony państwa po słów, posłanek, pana posła Rojka, mianowicie o - tak naprawdę - bilans energetyczny państwa, bo on jest tą prawdziwą odpowiedzią, co należy, jak szybko należy na terenie naszego kraju realizować pewne inwestycje. Otóż, na dzisiaj takie zapotrzebowanie, mówimy o 2012 r., wynosi około 34,9 GW, czyli, załóżmy, 35 GW. Zgodnie z naszymi przewidywaniami, bardzo realnymi, myślę, że nawet, powiedzmy, optymistycznymi, w kontekście 2020 r. dojdziemy do poziomu 39 GW. Te inwestycje, o których dzisiaj mówimy, czyli te osiem podstawowych plus jedna realizowana przez spółkę prywatną, przez spółkę EDF w Rybniku, w oparciu o węgiel, oznaczają pojawienie się całkowicie nowych mocy wytwórczych w polskim systemie, najpóźniej w 2018 r., na poziomie 7,7 GW, czyli 7800, 7700 MW. Do tego dochodzi jeszcze element odnawialnych źródeł energii, sumarycznie powyżej 4 GW, również w perspektywie do 2020 r. Tak więc dzisiaj w przypadku już rozpoczętych inwestycji, tych takich najbardziej realnych, zaprogramowanych, dla których również jest już zatwierdzone finansowanie, jasno wynika, jak wygląda bilans energetyczny państwa w 2020 r. W związku z tym chcę bardzo jasno powiedzieć, że dzisiaj te wszystkie inwestycje, które są wpisane jako inwestycje priorytetowe z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa, będą realizowane i zabezpieczą dostawy energii. Może nawet będziemy mieli w pewnym sensie nadpodaż około 2020 r. Nie ma więc przestrzeni na to... Oczywiście rozumiem te obawy, które są związane z budową elektrowni jądrowej w Kaliningradzie, w Królewcu, w obwodzie królewieckim, że będziemy stamtąd importować przez Rosatom energię z elektrowni jądrowej w obwodzie kaliningradzkim. Takiej możliwości nie ma i nie będzie, w moim przekonaniu, z uwagi na to, że po prostu będziemy mieli ogromną ilość nowej produkcji energii i tej pochodzącej z odnawialnych źródeł energii, i węglowej, i w oparciu o gaz. Słuszne jest pytanie, które się pojawia: A skąd weźmiecie dodatkowe ilości gazu, przecież dzisiaj zużywacie go 14,5 mld m3? Krajowe wydobycie wynosi dzisiaj 4,5 mld m3 gazu w ramach tego całego wolumenu rocznie zużywanego gazu. Otóż, dokładnie z powodu tych inwestycji, o których mówiłem na samym początku swojego wystąpienia, czyli w sumie w obszarze gazowym, jeśli chodzi o infrastrukturę gazową to jest 18 mld zł, w związku z budową terminalu LNG i gazoportu w Świnoujściu, które chcemy w 2014 r. oddać do użytkowania, również w związku z rozbudową połączeń, już dzisiaj zostało to rozbudowane, ale planujemy jeszcze powiększyć na granicy polsko-słowackiej, polsko-czeskiej i polsko-niemieckiej, przede wszystkim w Lasowie, przepustowość naszych połączeń międzysystemowych oraz dwa punkty wejścia do polskiego systemu przesyłu gazowego na gazociągu jamalskim we Lwówku i we Włocławku, to de facto oznacza, że dzisiaj będziemy mogli swobodnie pozyskać już ponad 5 mld m3, dodatkową ilość gazu właśnie z importu poprzez te punkty wejścia do polskiego systemu gazowego. To, co udało się uzyskać, to wszystko dotyczy ostatniego roku. Faktycznie, udało się uzyskać i tak wynegocjować umowy importowe, by mieć tę możliwość importu gazu nie od wschodniego sąsiada, tak jak to do niedawna było, i od naszego głównego dostawcy, ale zwiększyć ten udział gazu z importu. (Poseł Arkadiusz Czartoryski: To jest drożej niż węgiel.) Natomiast chcę jednocześnie bardzo wyraźnie podkreślić, że naszym nadrzędnym celem jest przede wszystkim zwiększenie wydobycia krajowego gazu, bo to jest to realne zabezpieczenie funkcjonowania naszych elektrowni i również to będzie miało swój bardzo realny wpływ na ceny tego surowca oferowanego dla polskich odbiorców, dla 6 mln Polaków, którzy bezpośrednio z tego gazu korzystają. Te 4,5 mld m3 krajowego wydobycia to jest absolutnie za mało, w naszej ocenie. Chcemy to znacząco zwiększyć, zarówno w obszarze wydobycia gazu konwencjonalnego, jak i gazu z łupków. Ten konwencjonalny jest, według naszych wyliczeń, zdecydowanie łatwiejszy do uzyskania w tej krótkoterminowej perspektywie, czyli 2015 r., 2016 r., 2017 r., czyli również dotyczy to uruchomienia tych czterech nowych elektrowni w oparciu o gaz. Natomiast w przypadku gazu łupkowego przede wszystkim ten taki nadrzędny cel to jest rok 2020, kiedy kończy się kontrakt, ten największy kontrakt importowy z Gazprom Eksportem. Wówczas Polska musi być przygotowana do tego, aby co najmniej dwukrotnie zwiększyć ten poziom wydobycia, który mamy dzisiaj, aby znacząco zmniejszyć import tego gazu ze Wschodu. Wszystko oczywiście zależy od ceny tego surowca. Przypomnę tylko, że również w związku z tym, że ta cena dzisiaj jest dla nas za wysoka, podjęliśmy starania w sądzie arbitrażowym w Sztokholmie po to, żeby tę cenę zmienić i odpowiednio zmniejszyć, tak żeby ją urynkowić, czyli przybliżyć do cen gazu rosyjskiego oferowanego na naszym najbliższym rynku, czyli przede wszystkim na rynku niemieckim. Jeśli chodzi o Ostrołękę C, nie użyłem słowa, że ta inwestycja została całkowicie zatrzymana. Mówię o wstrzymaniu tej inwestycji, o której była mowa, czyli w oparciu o węgiel, bo faktycznie pojawił się problem ze znalezieniem odpowiedniego finansowania. Ponad 80% musiało to być finansowanie zgromadzone przez instytucje finansowe międzynarodowe. Wiemy, że w wielu przypadkach instytucje międzynarodowe już dzisiaj nie wchodzą w projekty węglowe. W swoich politykach inwestycyjnych międzynarodowe banki inwestycyjne mają zapisane, że już nie będą finansować elektrowni węglowych. Mogą i będą finansować... (Poseł Anna Zalewska: Niemcy zwiększyły wydobycie węgla.) Ale to jest coś innego, pani poseł. Niemcy... Ja mówię o międzynarodowych instytucjach, które mają finansować taką inwestycję, chodzi o 5 mld zł, kiedy muszą tę gotówkę wyciągnąć, udzielić odpowiedniego kredytu. Mogą to jednak realizować w przypadku projektów w oparciu o gaz, bo są one faktycznie projektami niskoemisyjnymi. I tutaj wsparcie ze strony zarówno Europejskiego Banku Inwestycyjnego, jak i Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju jest bardzo realne. Wczoraj akurat miałem na ten temat u siebie w Ministerstwie Skarbu Państwa długie spotkanie z zarządem EBOR, chodziło o ich inwestycje i zaangażowanie w polskie inwestycje energetyczne. Oni są zainteresowani, ale tylko dwoma obszarami, czyli odnawialnymi źródłami energii oraz właśnie niskoemisyjną produkcją energii w oparciu o gaz. Stąd również dzisiaj w coraz większym stopniu zmniejszamy nasz poziom uzależnienia od produkcji w oparciu o węgiel, przechodzimy na gaz, stąd ten pomysł dotyczący tych czterech konkretnych projektów, tych elektrowni, o których mówiłem na początku. Natomiast jednocześnie, zgodnie z tym, co rekomenduje zarząd, rozpoczyna się praca nad alternatywnym projektem na terenie Ostrołęki. Mówimy o 450 MW w oparciu o gaz. Oczywiście, pojawia się zasadne pytanie: Ale skąd oni wezmą gaz, przecież tam nie ma tego gazu w tej ilości? (Poseł Arkadiusz Czartoryski: Eksperci, wyjazdy studyjne.) Chcę powiedzieć bardzo wyraźnie, że w tym zakresie rozpoczęto już działania związane z bardzo precyzyjnym studium wykonalności, ze wsparciem również funduszy unijnych, budowy gazociągu przesyłowego na Litwę. Po raz pierwszy... To jest potężny gazociąg, który zostanie sfinansowany już w nowej perspektywie finansowej 2014-2020 w wysokości 476 mln euro, pomiędzy Warszawą a Litwą. To jest potężny projekt i on spowoduje, umożliwi w dużym stopniu zgazowanie północno-wschodniej Polski. W związku z tym jest to myślenie i zaprojektowanie przez spółkę, która na tym obszarze inwestuje, nowych projektów wytwórczych, ale właśnie w oparciu o gaz, bo ten gaz będzie tam dostępny. I o to w tym momencie zabiegamy, jest to wspólny polsko-litewski projekt mający na celu zwiększenie przesyłu wolumenu gazu z Polski do krajów nadbałtyckich. Pojawiło się pytanie odnośnie do inwestycji w Opolu, czyli zaskarżenia decyzji środowiskowej. Na szczęście kilka tygodni temu NSA unieważnił decyzję wojewódzkiego sądu administracyjnego. W związku z tym dzisiaj zarówno decyzja środowiskowa wydana w 2011 r., jak i pozwolenie na budowę są ważne, a więc inwestycja może być realizowana, przypomnę, inwestycja największa w Polsce, bo mówimy o 1800 MW w oparciu o węgiel, która będzie realizowana jeszcze w tym roku. Kolejny projekt - Blachownia. To jest przykład projektu budowanego pomiędzy Tauronem a KGHM w takim partnerstwie, w oparciu o gaz, to jest 850 MW. (Dzwonek) 2014 r. to jest moment rozpoczęcia. Wybór wykonawcy ma nastąpić do końca przyszłego roku, a rozpoczęcie procesu budowlanego w 2014 r. Kontrakty węglowe. Bardzo krótko chciałbym powiedzieć, że w przypadku Kozienic, tam gdzie ENEA prowadzi dzisiaj największą inwestycję energetyczną, czyli 1000 MW w Kozienicach w oparciu o węgiel, zabezpieczone są dostawy węgla na 25 lat na podstawie kontraktu z Bogdanki. Tutaj jest zabezpieczenie, surowiec jest zagwarantowany na 25 lat od momentu uruchomienia tej inwestycji, co ma nastąpić za 5 lat, czyli od 2017 r. (Poseł Iwona Ewa Arent: Choć minutę o ENERGA SA.)Strategia surowcowa czy energia jądrowa to są tematy, jak myślę, na długą debatę. Dzisiaj naszą strategią surowcową, naszym priorytetem w tej strategii jest poszukiwanie i wydobycie węglowodorów, zwiększenie poziomu wydobycia tego gazu, również wydobycia ropy zarówno w Polsce, jak i w szelfie bałtyckim. Wszystkie pieniądze, które są możliwe do uzyskania, zarówno w ramach nowego projektu, ogłoszonego przez premiera, programu "Inwestycje polskie", jak i ze środków własnych oraz zewnętrznych, będą przeznaczane na realizację kluczowego projektu, jakim jest zwiększenie wydobycia własnych węglowodorów. Ostateczna decyzja co do inwestycji w energetykę jądrową zostanie podjęta dopiero wówczas, kiedy będą przygotowane odpowiednie decyzje i raport środowiskowy i uzyskamy decyzję środowiskową dla tych dwóch lokalizacji. Nie należy się tego spodziewać wcześniej niż na przełomie 2014 r. i 2015 r. zgodnie z obowiązującymi normami. Dziękuję bardzo. Przepraszam za to, że nie mogłem odpowiedzieć na wszystkie pytania, bo czas się skończył. Jest tu również pan minister Tomczykiewicz. Na resztę pytań odpowiemy w formie pisemnej. Dziękuję bardzo. (Poseł Iwona Ewa Arent: Na moje pytanie proszę pisemnie i szczegółowo.)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki