Już tylko osoby w średnim wieku pamiętają, że linią kolejową z Ostrołęki do Szczytna jeździły kiedyś pociągi. Dzięki grupie zapaleńców, już wkrótce zapomniana linia będzie znowu używana.
Na początku na niewielkim, ok. 10-kilometrowym, między stacją Zabiele Wielkie (gm. Olszewo-Borki) a stacją Jastrząbka (gm. Baranowo). Nie pojawią się na niej w pierwszym etapie pociągi ale… drezyny. Warto to odnotować, bo to być może początek czegoś, czego jeszcze w naszym regionie nie ma, a w Polsce rozwija się znakomicie - turystyki kolejowej.
Wspomniani zapaleńcy to członkowie Towarzystwa Dróg Żelaznych. Jakie są ich plany?
- Na podstawie stosownego porozumienia z Zakładem Linii Kolejowych PKP i za zgodą Zakładu Gospodarki Nieruchomościami PKP, mamy zgodę na użytkowanie budynków stacji Zabiele Wielkie i Jastrząbka oraz łączącej je linii kolejowej - mówi Mariusz Sasiak, wiceprezes Towarzystwa Dróg Żelaznych. - Teraz pracujemy nad doprowadzeniem zarośniętego torowiska do takiego stanu, żeby mogły kursować po nim drezyny. Planujemy jeszcze w sierpniu zorganizować pierwszą imprezę. Ściągniemy drezyny, które będą kursować między obiema stacjami.
To początek. W dalszych planach jest odnowienie budynków stacyjnych. To bardzo ciekawe budynki - ten w Zabielu pochodzi z lat 30. ubiegłego wieku, ten w Jastrząbce powstał dekadę później - podczas okupacji niemieckiej.
- Chcielibyśmy połączyć turystykę kolejową z historią - mówi Mariusz Sasiak. - Jesteśmy w stanie w obu stacjach urządzić mini skanseny sprzętu kolejowego z epoki.
Takie stacje i łącząca je linia to właściwie gotowy - modne ostatnio określenie - produkt turystyczny. Na terenach stacji można urządzać imprezy plenerowe a jedną z atrakcji byłby przejazd drezyną. Nie przypadkiem Towarzystwo Dróg Żelaznych już podjęło ścisłą współpracę z Kurpiowską Organizacją Turystyczną. Jak wszystko pójdzie dobrze, turystyczna linia kolejowa na Kurpiach będzie się rozwijać. Z jednej strony linia może być użytkowana aż do Grabowa koło Ostrołęki, z drugiej - do Parciak, już w powiecie przasnyskim. To byłoby już w sumie ponad 30 kilometrów.
Tymczasem garstka zapaleńców oczyszcza fragment linii łączącej Zabiele Wielkie z Jastrząb_ką. Roboty jest sporo, bo 10-kilometrowy odcinek torów od lat jest nieużywany. W niektórych miejscach po obu stronach, a czasem i na środku torowiska porastają gęste krzaki i młode drzewka. To wszystko trzeba wyciąć. Na szczęście same tory są w niezłym stanie. Członkowie TDŻ nie kryją, że przydałaby się każda pomoc.
- Żeby było jasne, nie wyciągamy do nikogo rąk po pieniądze - mówi Mariusz Sasiak. - Będziemy jednak bardzo wdzięczni za każdą pomoc. Rzeczową w postaci choćby paliwa do wykaszarek, czy pomoc w usunięciu wyciętych przez nas młodych drzew. Idealnie by było, gdyby któraś z gmin pomogła nam także zapewniając pracowników, choćby z prac interwencyjnych - mówi Sasiak. I zachęca do kontaktu wszystkich, którzy są zainteresowani rozwojem turystyki kolejowej w naszym regionie. Kontakt: [email protected].
Więcej w papierowym wydaniu Tygodnika Ostrołęckiego
W naszej galerii zamieściliśmy zdjęcia przedstawiające obecny stan fragmentów linii kolejowej do Szczytna
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?