Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Woda pełna chemikaliów płynęła w Zielonej Górze

Przemysław Piotrowski 68 324 88 53 [email protected]
Walenty Niwiński był zszokowany niesamowitym, zielonym kolorem wody. Jak się okazało, dostały się do niej pomyłkowo związki chemiczne. Na szczęście nie są szkodliwe dla zdrowia.
Walenty Niwiński był zszokowany niesamowitym, zielonym kolorem wody. Jak się okazało, dostały się do niej pomyłkowo związki chemiczne. Na szczęście nie są szkodliwe dla zdrowia. Przemysław Piotrowski
- Oczy przecierałam ze zdumienia, gdy zobaczyłam tę wodę. Ktoś tam farbę wylał czy co? - pytała we wtorek przestraszona działkowiczka Maria Weselak z Zielonej Góry. Woda nie zakwitła. To środek chemiczny, który trafił tu przez przypadek.

We wtorek dostaliśmy sygnał, że strumyczek płynący za budynkami Uniwersytetu Zielonogórskiego w okolicach ul. Wazów i Szafrana przybrał dziwnie zielony kolor. Pojechaliśmy sprawdzić. Naszym oczom ukazała się rzecz niewiarygodna. Wręcz seledynowy kolor pobliskich bajorek natychmiast przywiódł na myśl możliwość wylania do strumyka jakichś chemikaliów.

- Oczy przecierałam ze zdumienia, gdy zobaczyłam wczoraj tę wodę. Ktoś tam jakąś farbę wylał czy co? - pytała przestraszona działkowiczka M. Weselak. - Czasem podlewamy nią ogródki. Boję się, że teraz będzie to niebezpieczne. A kaczki, które regularnie dokarmiamy? Ktoś musi to sprawdzić!

Zszokowany kolorem wody był również Walenty Niwiński, który codziennie chodzi wzdłuż strumyka na działkę. I też często pobiera wodę.
- Czy bajoro może w jeden dzień tak zakwitnąć? - pytał retorycznie. - Widziałem już jak kwitną jeziora, ale taką zieleń widzę po raz pierwszy. Ktoś musiał tu coś wlać i mam nadzieję, że zajmie się tym ochrona środowiska.
Oboje niewiele się pomylili. Rzeczywiście woda nie zakwitła. Trafił do niej barwny związek chemiczny stosowany w zamkniętych obiegach centralnego ogrzewania.

- Zbadaliśmy już sprawę i mogę wszystkich uspokoić, że ten związek nie jest niebezpieczny dla zdrowia. To woda, która spłynęła przez wylot kanalizacji burzowej. Przez pomyłkę została spuszczona z instalacji centralnego ogrzewania z jednego z remontowanych akademików Uniwersytetu Zielonogórskiego - tłumaczy Janusz Tylzon, naczelnik wydziału inspekcji w Wojewódzkim Inspektoracie Ochrony Środowiska. Jak mówi, woda z centralnego ma taki kolor, bo dzięki temu szybko widać przecieki.

Jak dodał roztwór posiada zgodę sanepidu, a wykorzystuje go np. elektrociepłownia. Występuje on także w niektórych środkach chemii gospodarczej. Ale czy można go wylać do strumyka?
- Oczywiście, że nie. Nie jest to zgodne z przepisami i ustalimy czyja to wina - dodał Tylzon.
Do sprawy wrócimy.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska