Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dożywocie dla 24-letniego Jonasza utrzymane. Dokonał brutalnego morderstwa na kobiecie

Redakcja
Sąd Apelacyjny utrzymał w mocy wyrok dożywotniego więzienia dla Jonasza S., 24-letniego dziś wyszkowianina, który w 2009 roku dokonał brutalnego morderstwa na kobiecie w Warszawie. Skazany może teraz jedynie ubiegać się o kasację wyroku przez Sąd Najwyższy albo o ułaskawienie przez prezydenta

4 lipca Sąd Apelacyjny w Warszawie ponownie rozpatrywał sprawę Jonasza S. Młody wyszkowianin został skazany po raz pierwszy w 2010 roku za nieudzielenie kobiecie pomocy po utracie przez nią przytomności, a następnie dokonanie na niej zabójstwa poprzez uduszenie. Jonaszowi wymierzono wtedy karę 15 lat więzienia z możliwością ubiegania się o przedterminowe zwolnienie po 10 latach. Od tamtego wyroku odwołali się oskarżyciele - prokuratura oraz posiłkowi, czyli bliscy ofiary. Rozpatrując odwołanie, warszawski Sąd Apelacyjny w listopadzie 2010 roku uchylił wyrok 15 lat więzienia i skierował sprawę do ponownego rozpoznania. Powodem uchylenia wyroku były "błędy w ustaleniach faktycznych" i wady w uzasadnieniu pierwszego wyroku.

Po ponownym rozpatrzeniu sprawy, 23 grudnia ubiegłego roku zapadł drugi wyrok - tym razem znacznie surowszy, bo skazujący Jonasza S. na karę dożywocia. Sąd dopuścił możliwość ubiegania się o warunkowe zwolnienie po odsiedzeniu "za kratkami" 25 lat. Uzasadnienie wyroku, podobnie jak cały proces, było utajnione ze względu na brutalność zbrodni oraz fakt, że sprawa dotyczyła seksualnej sfery życia ofiary oraz oskarżonego.

Wydając wyrok dożywotniego więzienia dla 24-letniego dziś Jonasza S., sąd nie wziął pod uwagę jako okoliczności łagodzącej młodocianego wieku sprawcy - w chwili popełnienia zbrodni nie ukończył on 21 lat. Sąd uznał też, że zbrodnia została popełniona "w zamiarze bezpośrednim". Wymiar kary jest zgodny z tym, o co wnioskowała zarówno prokuratura, jak i bliscy ofiary. Apelację wniósł natomiast adwokat skazanego. Rozprawa przed Sądem Apelacyjnym odbyła się 4 lipca. Sąd zdecydował o utrzymaniu w mocy wyroku dożywotniego więzienia za dokonane w 2009 roku zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem.

Przypomnijmy, w lutym 2009 roku do wynajmowanego przez Jonasza S. mieszkania przy ul. Chłodnej w Warszawie taksówkarz przywiózł znajomą kobietę, która prawdopodobnie trudniła się prostytucją. Gdy o określonej godzinie nie zjawiła się w umówionym z taksówkarzem miejscu i nie odbierała od niego telefonu komórkowego przez następną godzinę, zaniepokojony mężczyzna powiadomił policję. Policjanci próbowali wejść do mieszkania na pierwszym piętrze. Nikt im nie otwierał, ale z mieszkania dochodziły różne odgłosy. Wezwano więc straż pożarną z drabiną. Gdy w środku zobaczono mężczyznę, ten przez uchylone okno zapewniał, że nic się nie stało. Gdy policjanci upierali się przy rozmowie i wejściu do środka, chłopak otworzył drzwi, ale natychmiast rzucił się do ucieczki. Został zatrzymany przez funkcjonariuszy. W łazience policjanci dokonali makabrycznego odkrycia. W wannie leżały poćwiartowane zwłoki kobiety. Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną śmierci Barbary Z. było gwałtowne uduszenie. Jonasz S. udusił ją przy użyciu łańcucha. Następnie poćwiartował zwłoki. Przesłuchiwany w kilka godzin po dokonaniu zbrodni do wszystkiego się przyznał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki