Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uważaj na przejazdach! Pociągi wracają na tory

(mb)
Na przejeździe kolejowym w Stoku zatrzymują się nieliczne samochody
Na przejeździe kolejowym w Stoku zatrzymują się nieliczne samochody
Za kilka tygodni pojawią się pociągi towarowe na nieczynnej od kilkunastu lat linii kolejowej.

W sierpniu reaktywowana zostanie linia kolejowa z Małkini do Ostrołęki. Pojawią się na niej składy towarowe, przede wszystkim z węglem dla ostrołęckiego Zespołu Elektrowni.

O ile na trasie z Małkini do Ostrowi Mazowieckiej od czasu do czasu pojawiają się pociągi towarowe, to linią z Ostrowi do Ostrołęki ostatni przejechał w 2000 roku. Tory zdążyły zardzewieć, bo przez kilkanaście lat przejeżdżały tamtędy sporadycznie tylko kolejarskie drezyny.

W ostatnich miesiącach na torach z Ostrowi do Ostrołęki widać ekipy remontowe, które przygotowują tę linię do przyjęcia składów towarowych. Ma to związek z inwestycją kolejową na odcinku z Tłuszcza w kierunku Ostrołęki. To linia jednotorowa, więc jej remont będzie się wiązał z całkowitym wyłączeniem ruchu nawet na kilka miesięcy. To w tym czasie składy towarowe do Ostrołęki pojadą z Tłuszcza przez Małkinię i Ostrów.

W następnych kilku latach modernizowana będzie z kolei stacja w Tłuszczu i wtedy też będą okresy, kiedy składy towarowe do Ostrołęki pojadą przez Małkinię.

Przede wszystkim chodzi o składy z węglem dla Zespołu Elektrowni Ostrołęka. Obecnie każdego dnia do ostrołęckiej elektrowni dociera pięć składów. Po zakończeniu budowy nowego bloku energetycznego, co ma nastąpić do 2016 roku, ilość dowożonego węgla ma się podwoić.
- Linia z Małkini do Ostrołęki jest już praktycznie gotowa do tego, aby mogły ruszyć nią pociągi - mówi Andrzej Kmiecik, dyrektor Zakładu Linii Kolejowych w Siedlcach. - Tory nie wymagały wielkich napraw. Nie uda nam się natomiast odtworzyć rozkradzionej sieci telekomunikacyjnej, więc łączność będzie utrzymywana drogą radiową.

W pow. ostrowskim reaktywowana trasa kolejowa z Ostrowi do Ostrołęki przebiega przez gminy Ostrów Mazowiecka i Wąsewo.

- W maju wysłałem pisma do zarządców dróg i wójtów wszystkich gmin z prośbą o odtworzenie brakującego sygnalizowania na przejazdach kolejowo-drogowych oraz poinformowanie użytkowników dróg o tej ważnej sprawie - mówi dyrektor Andrzej Kmiecik. - Nie poprzestałem na tym, bo odbyłem także spotkania z wszystkimi wójtami, z każdego spisaliśmy odpowiednią notatkę. Z naszego przeglądu wynika, że oznakowanie wielu przejazdów na lokalnych drogach nie jest właściwe. Największym problemem są właśnie te lokalne drogi, po których jeżdżą przeważnie ciągniki i maszyny rolnicze. Rzadko ich kierowcy zwracają uwagę, czy po torach nic nie jedzie.

Szlak kolejowy przecina najpierw drogę wojewódzką z Ostrowi do Łomży. To ruchliwa trasa, stoją tam znaki Stop i z naszych obserwacji wynika, że kierowcy go nie lekceważą, mimo że obecnie z rzadka przejeżdżają tamtędy jakieś pojazdy szynowe.

Następnie tory przecinają drogę wojewódzką nr 627 w Stoku. Tu jest problem, bo notorycznie kierowcy nie reagują na znak Stop. Byliśmy świadkami, jak przed torami nie zatrzymał się nawet policyjny nieoznakowany radiowóz.
Następnie tory przecinają drogę powiatową z Jeleni do Czesina. Drugi przejazd na drodze powiatowej jest w pobliżu Przyborowia.

Na terenie gminy Wąsewo jest także przejazd na drodze gminnej we wsi Trynosy.

- Ta droga jest właściwie ślepa i korzysta z niej niewiele osób - mówi wójt Rafał Kowalczyk - Leży ona na gruntach gminnych, ale nie ma statusu drogi publicznej. Podjęliśmy już procedury, aby taki status jej nadać. Wtedy postawimy przed tym przejazdem odpowiednie znaki, stanie się to przed tym, jak na tej trasie pojawi się pierwszy skład towarowy.

- Najgorzej będzie w pierwszych dniach i tygodniach po wprowadzeniu ruchu na tej linii - mówi dyrektor Andrzej Kmiecik. - Użytkownicy dróg, zwłaszcza ci mieszkający w pobliżu, jeżdżą na pamięć i wtedy może dojść do jakiejś tragedii. Dlatego tak ważna jest akcja informacyjna teraz, zanim na torach pojawią się pierwsze składy. Trzeba zrobić wszystko, aby reaktywowaniu tej linii nie towarzyszyły ofiary. Po kilku tygodniach ludzie już się przyzwyczają i powinno być już znacznie lepiej.

Więcej przeczytasz o tym w najnowszym papierowym wydaniu TO,

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki