Dr Wojciech Krzyżanowski miał na myśli przede wszystkim tzw. jedzenie śmieciowe, np. chipsy. Mówił, że regularne żywienie się nimi robi prawdziwe spustoszenie w młodych organizmach, większość amatorów śmieciowego jedzenia za kilkanaście lat będzie stałymi pacjentami kardiologów i innych lekarzy.
Na lutowej sesji radny - lekarz zapytał, czy w tej sprawie coś zrobiono.
Przy okazji zaapelował, aby podczas sesji radnym podawano raczej jabłka niż pączki (co zrobiono na ostatniej sesji, na dwa tygodnie przed Tłustym Czwartkiem).
- Podczas niedawnej narady z dyrektorami szkół ponadgimnazjalnych poruszono ten temat - powiedział Jerzy Tryniszewski ze Starostwa Powiatowego. - Zobowiązaliśmy dyrektorów, aby porozmawiali o tym z właścicielami sklepików. Dyrektorka Zespołu Szkół nr 2, gdzie sklepiku nie ma, ale wkrótce ma być, powiedziała, że w umowie z właścicielem zapisane będzie, że dyrekcja ma wpływ na asortyment towarów w sklepiku. Zaapelowaliśmy też, aby w ramach zajęć uświadamiano uczniów, że takie jedzenie jest szkodliwe.
Co do apelu radnego - lekarza o podawanie jabłek na sesji, starosta obiecał, że tak będzie od następnej sesji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?