Spółka Narev Inwestycje może, inni nie. Rada miasta nie zgadza się na duży handel w mieście

Decyzja zapadła podczas dzisiejszej sesji rady miasta. Poprzedziła ją gorąca dyskusja. Sprawa zaczęła się jednak jeszcze długo wcześniej.

Przypomnijmy, że od 2010 roku miejscowe plany zagospodarowania stanowią, że w centrum Ostrołęki handel wielkopowierzchniowy dopuszczony jest tylko na tak zwanej "łączce" przy Gorbatowa. Państwo Szczecińscy, właściciele znajdującej się przy tej samej ulicy Galerii Alius złożyli w urzędzie wniosek o taką zmianę w planach, żeby także na należącej do nich działce (przylegającej do Galerii Alius) dopuszczono handel wielkopowierzchniowy. Dałoby to im możliwość rozbudowania istniejącej galerii handlowej. Choć oczywiście nie jest to żaden warunek.

Wniosek przeszedł wszystkie procedury i na poprzedniej sesji miała być głosowana zmiana miejscowego planu zagospodarowania tego terenu. I zaczęły się dziać dziwne rzeczy. Mimo wcześniejszego pozytywnego zaopiniowania wniosku przez komisje rady miasta, już na sesji radny Dariusz Bralski zgłosił wniosek o wycofanie projektu uchwały z porządku obrad i skierowanie do prac w komisji technicznej.

On - i popierający wniosek radni z większościowej koalicji - podnosili, że państwo Szczecińscy dopuścili się nadużyć przy budowie Galerii Alius. Mieli zdaniem części radnych wybudować galerię o większej niż dopuszczalna wówczas powierzchni. Radni opozycji przekonywali z kolei, że to nie ma nic wspólnego z obecną uchwałą. Inwestycja budowy Galerii Alius została zakończona wszystkimi koniecznymi odbiorami.

To nie przekonało większości radnych. I zdecydowali o skierowaniu projektu do komisji. Potem zdecydowano jeszcze o wystąpieniu do Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego z zapytaniem czy przy budowie Galerii Alius wszystko było w porządku.

Na dzisiejszej sesji sprawa nieoczekiwanie wróciła. Przy przyjmowaniu porządku obrad radny Rafał Dymerski zgłosił wniosek o ponowne wprowadzenie do porządku obrad uchwały odesłanej na poprzedniej sesji do pracy w komisji. Przewodniczący rady miasta, Dariusz Maciak zgłosił wniosek przeciwny. I ku zaskoczeniu radnych - wniosek Dymerskiego przeszedł. Stało się tak dlatego, że poparł go jeden z radnych większościowego klubu PiS, Krzysztof Czartoryski, a dwaj inni radni koalicyjni (Andrzej Niedziółka i Tadeusz Giers) wstrzymali się od głosu. Za wnioskiem Dymerskiego zagłosowało 12 osób (11 radnych z opozycji plus Czartoryski).

Podczas samego głosowania nad zmianą w planach okazało się jednak, że opozycji głosów zabrakło. Wynik głosowania - 11:11 - oznacza, że plan nie zostanie zmieniony. Poza terenem "łączki" przy Gorbatowa, gdzie Galerię Bursztynową ma budować spółka Narev Inwestycje dużego handlu być nie może.

Skąd taki wynik głosowania? Rozbieżny w stosunku do tego nad wnioskiem o wprowadzenie projektu uchwały pod obrady. A stąd, że radny Czartoryski, który zaskoczył radnych koalicji głosowaniem nad wprowadzeniem projektu uchwały pod obrady sesji, podczas głosowania decydującego o losach uchwały już… na sesji nie był. Wyszedł wcześniej, przez co opozycja (11 głosów) pozostała w mniejszości.

Ciekawostką jest też to, że uchwała o zmianie planów - jak wszystkie tego typu uchwały - mimo, że na wniosek państwa Szczecińskich, to przedłożona została radzie przez prezydenta. Czyli większość popierająca prezydenta zagłosowała… przeciwko wniesionej przez niego uchwale. Janusz Kotowski nie wyraził jednak z tego powodu ubolewania.

Decyzja rady oznacza, że nadal - nie wiadomo na jak długo - zielone światło do budowy dużych sklepów w centrum miasta pali się tylko dla spółki Narew Inwestycje. Państwo Szczecińscy zgody nie mają. Mimo, że działki te dzieli tylko ulica. No i inne spojrzenie większościowej koalicji w radzie miasta.