- Zaparkowaliśmy samochód na publicznym parkingu, przodem. Wracając, szliśmy do samochodu tak, że widzieliśmy tylko jego przód. Dopiero po wejściu do auta zauważyłem, że na tylnej szybie mam naklejoną jakąś kartkę. Wyglądała "urzędowo". Zdecydowałem się nie wysiadać, tylko odjechałem trochę dalej i dopiero tam sprawdziłem, co to takiego. To był zwykły rachunek, oczywiście, nie mój.
Potem kolega mi wytłumaczył: tak robią złodzieje. Wsiadasz do samochodu, odpalasz i za chwilę zaciekawiony wysiadasz, żeby sprawdzić tę kartkę. Oczywiście auto jest już z kluczykiem w stacyjce, kobiety zostawiają też w środku torebki. Gdy podchodzisz do tyłu samochodu, złodziej wyskakuje zza sąsiedniego auta, odpycha cię i odjeżdża.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?