Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radny walczy z wójtem. Liczy na to, że zajmie się tym prokuratura

(mb)
Radny Mieczysław Godlewski ma zarzuty m. in. do jakości chodnika w Bogutach – Żurawiach.
Radny Mieczysław Godlewski ma zarzuty m. in. do jakości chodnika w Bogutach – Żurawiach.
Myślał, że coś się w gminie zmieni. Nie zmienia się, więc napisał do prokuratury.

Mieczysław Godlewski z Kamieńczyka Wielkiego nigdy wcześniej nie był radnym. Postanowił jednak nim zostać, ponieważ widzi, że w gminie dzieje się źle.

Jesienią 2010 roku wystartował w wyborach samorządowych i pokonał dwoje kandydatów, w tym poprzedniego radnego. Został jednym z pięciorga debiutantów w 15-osobowej Radzie Gminy w Bogutach - Piankach.

- Z początku wszyscy nowi patrzyli wójtowi na ręce, ale niektórzy już zostali przekabaceni - mówi Godlewski. - Ja nie dam się kupić nikomu. Po to wystartowałem w wyborach, żeby przyglądać się, jak wygląda wydawanie naszych wspólnych pieniędzy.

A wygląda - zdaniem radnego - nie najlepiej.

Przez kolejne sesje rady gminy Mieczysław Godlewski starał się słuchać, ale także możliwie często zadawał pytania.

- Nie na wszystkie wójt odpowiadał, w niektórych sprawach zbywał mnie - twierdzi. - Ja nie znałem tych wszystkich przepisów, więc można mnie było łatwo zbyć.

Z czasem jednak wiedza radnego o sprawach gminnych rosła i jego pytania stawały się coraz bardziej natarczywe.

Poważną potyczkę z wójtem stoczył w sprawie placu zabaw, który powstał obok GOK-u. W październikowych wyborach parlamentarnych był mężem zaufania miejscowej kandydatki do Sejmu i kiedy nie było ludzi w lokalu, wyszedł na podwórko, żeby zobaczyć ten plac. Wyglądało, że jest już zakończony.

- Zwróciłem uwagę, że kolorowe płytki, którymi jest wyłożone podłoże, są bardzo nierówne - mówi radny. - Różnica poziomów między sąsiednimi płytkami wynosiła nawet 4 cm. To dlatego, że płytki to była zbieranina, każda innej grubości. A przecież dziecko może nogą zawadzić o taki próg i rozbić głowę o jakieś urządzenie. To niedopuszczalne.
Następnego dnia rozmawiał o tym z wójtem, ale usłyszał, że następnego dnia będzie odbiór placu zabaw. Godlewski powiedział, że nie dopuści do odbioru, jeśli nie będzie poprawek. Wójt zaproponował, żeby radny był obecny w czasie odbioru. Na życzenie Godlewskiego doproszono także radnego Jana Zawistowskiego - też debiutanta.

- Nie dopuściliśmy do odbioru - mówi Godlewski. - Płytki zostały zdjęte i ułożono je na nowo. Teraz jest lepiej, za tydzień odbył się drugi odbiór. To jest przykład, jak w naszej gminie marnotrawi się pieniądze. Z tym placem zabaw są jednak jeszcze inne problemy, które poruszyłem w piśmie do prokuratora.

- To bardzo dobrze, że radny tak się interesuje sprawami gminy - mówi wójt Józef Bogucki. -Nie jest jednak prawdą, że gdyby nie on, to niedoróbki nie zostałyby dostrzeżone. Z dwóch odbiorów, które przeprowadzono, wynikły także inne poprawki. Wszystkie zostały potem wykonane.

Radny ma o wiele więcej zastrzeżeń do wójta. O wszystkich napisał w doniesieniu do prokuratury i niedawno został w tej sprawie przesłuchany. Przeczytasz o tym znacznie więcej w najbliższym papierowym wydaniu TO.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki