Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Okradli i pobili mi męża. Za przyzwoleniem rodziny

I. Wysocka-Ossowska
- Szyba w drzwiach do łazienki została wybita - pokazuje pani Marlena
- Szyba w drzwiach do łazienki została wybita - pokazuje pani Marlena I. Wysocka-Ossowska
Marlena Orzechowska z Długiego Kąta w gminie Lelis skarży się, że teściowie nasłali oprychów na jej męża. Teść uważa, że całej sytuacji winna jest synowa intrygantka.

Kawałki szkieł w dziecięcym łóżeczku i na podłodze. Rozbity telewizor. Zniszczone drzwi wejściowe i te do łazienki. To, co zobaczyła Marlena Orzechowska, kiedy wróciła do swojego domu w Długim Kącie w niedzielę 18 grudnia, przeraziło ją. Okazało się, że jej mąż Stanisław został napadnięty i pobity w ich własnym domu. Złoczyńcą okazał się jego…przyszły szwagier i dwaj jego kompani.

- Mąż chciał tego dnia podłączyć bojler - relacjonuje pani Marlena. -. Ja zabrałam dzieci i pojechałam do matki. Całe szczęście. Gdyby dzieci zostały, to nie wiem, co by było…
Kiedy mężczyzna zabierał się do pracy, nagle do drzwi zaczął się dobijać partner jego siostry. Według wstępnych ustaleń policji miał ze sobą dwóch kompanów. Właściciel był winny nieproszonemu gościowi drobną sumę pieniędzy. Nie otworzył mu drzwi. Mężczyźni więc je wyważyli. Pan Stanisław schował się w łazience. Niestety i tam nie znalazł schronienia. Złoczyńcy wyważyli i te drzwi. Po czym pobili mężczyznę. Jeden z nich szukał pieniędzy. Znalazł znacznie więcej niż był mu winien pokrzywdzony. Łącznie ze zniszczeniami straty zostały oszacowane na sumę 2 tysięcy złotych. Po napadzie właściciel domu trafił do szpitala. Miał zakrwawione oko i przecięte ucho.
Tymczasem policjanci jeszcze tego samego dnia zatrzymali wszystkich podejrzanych. Jednym z nich okazał się... 16-latek z gminy Kadzidło, który w czasie ujęcia był pijany. Miał w organizmie blisko 1,5 promila alkoholu. Z tej samej gminy pochodzą dwaj pozostali zatrzymani, w tym konkubent siostry pana Stanisława. Mężczyzna wyszedł z aresztu, mieszka nieopodal z siostrą pana Stanisława.
Teściowie prowodyrami?
Orzechowscy mieszkają w skromnym, niewielkim, murowanym domku. Razem z nimi dwójka dzieci: 12-letni chłopiec i 10-miesięczna dziewczynka.
- Widzi pani, taka bieda i jeszcze przyszli nas napadać - skarży się od wejścia pani Marlena. - Takie nam święta zafundowali. Dzieciom telewizor zniszczyli. Nam pieniądze zabrali.
Nieopodal nich mieszkają: brat Stanisława Michał z żoną i jego siostra Monika z partnerem.
- Jeszcze niedawno dobrze ze sobą żyliśmy - opowiada pani Marlena. - Monika jest chrzestną naszej córki. Oni do nas przychodzili. Wszystko było w porządku. W końcu mąż z Dawidem, jej narzeczonym pokłócili się. A Monika któregoś dnia wymyśliła, że jesteśmy jej winni 350 złotych. Choćby nawet był ten dług, to nie można takich rzeczy robić. Przecież można porozmawiać. Ale żeby pijani oprawcy najeżdżali na dom? Ukradli nam 900 złotych odłożone na święta. Na szczęście siostra męża przywiozła nam jedzenia: kiełbasy, serków. Drugi brat cioteczny coś przywiózł. Z opieki społecznej dostałam 350 złotych zapomogi.
Żona pana Stanisława i on sam są przekonani, że to rodzice mężczyzny podjudzili swojego przyszłego zięcia do napadu.
- To rodzice męża mszczą na mężu, a przy tym na mnie i na moich dzieciach - pani Marlena skarży się przez łzy. - Oni chcą żebyśmy stąd poszli. Wszystko zaczęło się kilkanaście lat temu, kiedy mąż miał jeszcze hektary ziemi i prowadził działalność gospodarczą - wyjawia kobieta. - W końcu przestał ją prowadzić. Powinien ją wtedy wyrejestrować, ale tego nie zrobił. Nie płacił składek na ubezpieczenie społeczne. Hektary przeszły na najmłodszego brata, Michała. ZUS zrobił sprawę o wyjawienie majątku. Michał spłacił dług za mojego męża. Wtedy teść powiedział, że za to wszystko będzie cierpiała nasza rodzina.
Obelg tyle, ile milionów w banku
Pytam co najstarszy z rodu myśli na temat zarzutów synowej.
- Ja w tym palców nie maczałem - zapewnia. - Kiedy Michał gospodarz zażądał od nich wypłaty za zużyte światło za 3 miesiące to oni namówili sąsiada do pomocy. Stanisław przyszedł z sąsiadem i Marka zbili. I wtedy dla nich było dobrze. Stanisław uderzył też matkę. A Marlena przyszła i wulgarnymi słowami moją żonę obrzucała.
- Milionów tyle w banku w Lelisie nie mają ile ja dostałam wtedy obelg od niej - mówi teściowa pani Marleny.
Michał przyznał z kolei, że nie traktuje już Stanisława jak brata. Pytam, o co tak naprawdę im chodzi.
- To ona (Marlena -przyp. red.) się przyczepia do wszystkiego - mówi Michał. - Ona kręci i mota. Myśli, że coś kłamstwem zdobędzie w życiu. Jej się chce pić i palić. I tylko oczekuje pieniędzy.
- Doszło nawet do tego, że chciała mnie do więzienia wsadzić - mówi senior rodu. - Napisała na mnie skargę, że podpisy podrobiłem w akcie notarialnym. Nie udowodniono mi winy. Ja o dług nie mam pretensji. Ale po tym oskarżeniu powiedziałem, że choćby się im bieda działa, to pomocy ode mnie nie dostaną.

Spirala konfliktu nakręciła się już tak bardzo, że zdaje się nie ma z tej sytuacji odwrotu.

Sprawa napadu znajdzie swój finał w sądzie. Mężczyznom postawiono zarzuty z art. 191 § 2 (wymuszenie wierzytelności) oraz art. 278 (kradzieży). Postępowanie w sprawie prowadzą policjanci Wydziału Kryminalnego KMP w Ostrołęce.

Znacznie więcej na ten temat przeczytasz w dzisiejszym, najświeższym wydaniu TO

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki