Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezes dba o interes

Jarosław Sender
W Sulęcinie mogli mieć wkrótce pięknie wyremontowaną remizę, ale nie wyszło, bo ....

Miejscowym strażakom przeszło koło nosa 300 tysięcy złotych. W Sulęcinie Szlacheckim stoi remiza strażacka. Powstała w latach sześć¬dziesiątych. Jak wspominają starsi mieszkańcy, budowano ją za pieniądze uzyskane ze sprzedaży żwiru z wiejskiego wyrobiska.

Potem dobudowano garaż, w którym stoi gotowy do akcji wóz bojowy. Remiza z działką należą do miejscowej jednostki OSP, w której są strażacy zarówno z Sulęcina Szlacheckiego, jak i z Sulęcina Włościańskiego. Obecnie jest ich dwudziestu trzech.

Największą wartość dla mieszkańców ma duża sala w remizie, która służyła im przez lata. Mimo że nie ma tam łazienki, odbyło się w niej niejedno wesele i niejedna stypa. Co jakiś czas organizowane są też zabawy taneczne.

Sklep w remizie

Cztery lata temu prezesem zarządu OSP w Sulęcinie został Wojciech Zadro¬ga. Do niedawna prowadził sklep w GS-owskim budynku we wsi, ale zamknął tę działalność i towar przeniósł do remizy, gdzie postanowił uruchomić sklep w pomieszczeniach obok dużej sali. Zarząd OSP bez problemu wydzierżawił prezesowi część remizy.

- Żeby prowadzić sklep w remizie, trzeba dokonać zmiany jej przeznaczenia, a więc zrobić także remont - mówi Wojciech Zadroga. - Wykonałem go i w starostwie podjąłem starania o zmianę przeznaczenia.

Przeprowadzka sklepu do remizy nie wszystkim we wsi się spodobała. Pewnie jednak w końcu udałoby się go tam otworzyć, gdyby nie propozycja generalnego remontu remizy, jaka nadeszła z gminy.

Unia daje na remont

- Pod koniec września oddawaliśmy do użytku po generalnym remoncie remizę w Żochowie - wspomina Ireneusz Gumkowski, wójt gminy Stary Lubotyń i prezes Zarządu Gminnego Związku Ochotniczych Straży Pożarnych RP. - Powiedziałem wtedy, że jako następną będziemy remontować remizę w Sulęcinie. Słyszało to ze 150 osób, w tym prezes straży z Sulęcina.

Remizę w Żochowie wyremontowano częściowo za pieniądze unijne, w ramach obowiązującego do 2013 roku Regionalnego Programu Operacyjnego województwa mazowieckiego, działanie "Odnowa wsi". Każda mazowiecka gmina może otrzymać z tego tytułu 500 tys. zł. W 2009 roku był pierwszy nabór wniosków, gmina Stary Lubotyń złożyła wniosek o dofinansowanie remontu remizy w Żochowie. Początkowo miało ono wynieść 75 proc., ale wskutek zmian przepisów podatek VAT nie może być już kosztem kwalifikowanym i gmina - zamiast 25 proc. - musiała pokryć 47 proc. wszystkich kosztów. To jednak i tak dobry interes dla gminy.

Po rozliczeniu inwestycji w Żochowie gminna pula 500 tys. zł uszczupliła się o 150 tys. zł, pozostało więc do wykorzystania 350 tys. zł. W październiku okazało się, że do końca listopada można składać kolejne wnioski, w ramach naboru uzupełniającego. Gmina zleciła wykonanie dokumentacji technicznej na remont remizy w Sulęcinie.

- Podczas zebrania wiejskiego, które było w Sulęcinie 5 listopada, pokazałem gotową dokumentację - mówi wójt Gumkowski. - Na zebraniu obecny był prezes zarządu OSP, nikt nie słyszał żadnej uwagi z jego strony. On sam zaproponował, żebyśmy jak najszybciej spotkali się u notariusza. Ustaliłem termin na 9 listopada.

Aby otrzymać dofinansowanie na remont remizy, gmina musi dysponować tym obiektem. Jak tłumaczy wójt Gumkowski, nie ma innego wyjścia, tylko podpisanie z OSP umowy dzierżawy remizy z działką na co najmniej 7 lat. Tak stanowią przepisy.

Przyjechał i pojechał

- Prezes OSP z Sulęcina przyjechał w wyznaczonym dniu do notariusza, ale tuż przed podpisaniem umowy powiedział, że podpisze umowę, jeśli wpierw ja podpiszę z nim umowę na wydzierżawienie części remizy na jego sklep - mówi wójt. - To był jego warunek. Byłem zdumiony, bo od chwili podpisania umowy dzierżawy nie można zmieniać przeznaczenia remizy.

Ponieważ czas płynął, wójt zaproponował zwołanie drugiego zebrania w Sulęcinie. Odbyło się 11 listopada.

- Prezes OSP przy mieszkańcach wsi zgodził się podpisać umowę - wspomina wójt Gumkowski. - Ustaliłem drugą wizytę u notariusza na 16 listopada. 14 listopada prezes przysłał mi SMS-a, że nie zgłosi się na podpisanie umowy, bo właśnie zrezygnował z funkcji prezesa. Ponieważ w takiej sytuacji umowę może podpisać dwóch innych członków zarządu, więc zwróciłem się do nich. Zgodzili się. Jeden z nich, zięć prezesa, zatelefonował jednak do mnie po paru godzinach, że umowy nie podpisze, bo to za duża odpowiedzialność. W tej sytuacji, aby nie stracić pieniędzy, pilnie zleciłem wykonanie dokumentacji na remont remizy w Koskowie i tuż przed końcem listopada złożyliśmy wniosek o jej dofinansowanie. Mam nadzieję, że będzie rozpatrzony pozytywnie.

Grzechy główne prezesa

Kiedy do mieszkańców dotarła informacja o tym, że ani Zadroga, ani jego zięć Grzegorz Modzelewski, nie chcieli podpisać umowy, we wsi zawrzało.

- To nie może tak być, że Zadroga z rodziną będą rządzić całą wsią - mówi Marian Murawski, mieszkający niedaleko remizy, który też jest strażakiem. - Zaczęliśmy zbierać podpisy, żeby odwołać Zadrogę z prezesa i w ogóle cały zarząd straży.

Pismo pod tytułem "Wotum nieufno¬ści dla Zarządu OSP w Sulęcinie Szlache¬ckim" skierowane zostało do wójta.

- Przyjąłem to pismo, choć ja w tej sprawie nic zrobić nie mogę - tłumaczy wójt Gumkowski. - To sprawa członków OSP w Sulęcinie.

Pismo zawiera 10 punktów, które są - zdaniem autorów pisma - grzechami głównymi zarządu, ale przede wszystkim prezesa Zadrogi. Mieszkańcy zarzucają mu m.in., że nie współpracuje ze wszystkimi strażakami, a tylko z niektórymi dla własnej korzyści, dba tylko o własne interesy, przekształca strażnicę w prywatny sklep, jest niegospodarny i mało zaradny, skłóca mieszkańców wsi, działa na szkodę straży i mieszkańców. W punkcie 7 napisano: "Utrudnia, a wręcz uniemożliwia dokonanie generalnego remontu remizy nie licząc się z opinią środowiska".

Duch wyborów

"Wotum nieufności" podpisało ponad 100 osób.

- Pismo w sprawie remontu remizy na pewno bym podpisał, ale w ogóle do mnie z nim nie przyszli - mówi Tadeusz Łada, sołtys wsi. - Do mnie Murawski nie przyszedł, bo parę razy przegrywał ze mną wybory na sołtysa. Słyszałem jednak, że ludzie podpisywali, ale nie wiedzieli co.

Nad całą tą sprawą unosi się też duch niedawnych wyborów samorządowych. W Sulęcinie, jak wszędzie, są zwolennicy wójta i przeciwnicy, a - trzeba trafu - Wojciech Zadroga startował bezskutecznie na radnego z komitetu "Powiat Ostrowski" promującego konkurenta wójta Gumkowskiego.

- Bo to wszystko to był chwyt wyborczy wójta i nie wiadomo, czy w ogóle te pieniądze po wyborach byśmy dostali - przekonuje jeden z członków zarządu OSP.

- Wybory nie mają z tym nic wspólnego, bo ja nie mam wpływu na decyzję Urzędu Marszałkowskiego, a to od nich zależy, czy i kiedy otrzymamy

dofinansowanie na remont remizy - mówi wójt Gumkowski. - Gdyby zarząd OSP w Sulęcinie nie sprzeciwiał się remontowi, wniosek byłby już złożony, bo brakowało tylko umowy notarialnej w sprawie użyczenia gminie remizy. Zarząd OSP sam, na własne życzenie, zrezygnował z remontu remizy.

Zrezygnował na chwilę

Warto dodać, że w parę dni po złożeniu rezygnacji z funkcji prezesa zarządu OSP, Zadroga wycofał ją. Mówi, że na prośbę członków zarządu.

- To nie są moje prywatne interesy, bo chodziło mi tylko o to, żeby wójt zgodził się na dzierżawę pomieszczeń na sklep do czasu rozpoczęcia tego remontu - przekonuje Wojciech Za¬droga. - Chcę po prostu sprzedać towar, który mi został. Szacuję go na 10 tys. zł. Ale najistotniejszym powodem tego, że nie chciałem podpisać umowy jest to, że powinna to być umowa użyczenia, a nie dzierżawy, jak to zaproponował wójt. W razie dzierżawy wójt zabrałby nam klucze do remizy i tyle byśmy mieli z tego, co nasze.

- W każdym przypadku podpisujemy umowę dzierżawy - mówi wójt Ireneusz Gumkowski. - To formalność nie¬zbędna do uzyskania pozwolenia na budowę. Remizą i gruntem nadal dysponują strażacy, nikt nikomu nie zabiera kluczy. A umowy na dzierżawę sklepu nie mogłem podpisać, bo nie można zmieniać przeznaczenia remizy.

Znów będą wybory

- Nie rozumiem zachowania władz OSP z Sulęcina - mówi wójt Ireneusz Gumkowski. - Jako wójt nie mogłem dopuścić, żeby gmina straciła pieniądze, które można dostać na remonty remiz. Mam nadzieję, że emocje w Sulęcinie kiedyś opadną i strażacy zaczną myśleć inaczej. Naprawdę chciałbym pomóc mieszkańcom obu wsi i wyremontować tę remizę. Może jeszcze będą takie możliwości. Dokumentacja czeka w biurku i mam nadzieję, że jeszcze się przyda.

Czy jednak jest to możliwe przy tym zarządzie OSP? Trudno powiedzieć. Na początku 2011 roku odbędą się we wszystkich OSP zebrania sprawozdawczo-wyborcze. Jeśli strażacy z Sulęci¬na wybiorą nowych ludzi do zarządu, wtedy jest szansa na remont remizy, jeśli tylko ogłoszony zostanie jeszcze jeden nabór wniosków. Trzeba być dobrej myśli.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki