Wszystko zaczęło się w maju 2002 roku, kiedy to Talkowski przekazał dobrowolnie grunt ze swoich działek pod budowę fragmentu chodnika przy ul. Kościelnej w Łysych, wzdłuż drogi wojewódzkiej Myszyniec - Łomża. Grunty przekazał na rzecz Mazowieckiego Zarządu Dróg Wojewódzkich w Warszawie. Wówczas wójt, Wiesław Kowalikowski, zobowiązał się w pisemnym oświadczeniu, że w zamian za to postara się, by na rzecz Władysława Talkowskiego została przekazana część drogi gminnej, położonej za działką radnego. Zdeklarował, że koszty geodezyjne i notarialne tego przedsięwzięcia poniesie gmina. Od tamtej pory minęło osiem lat. I obietnica nie została spełniona.
- Upominałem się o należny mi kawałek ziemi kilka razy - mówi Władysław Talkowski. - Ale bez skutku. Teraz zbliżają się wybory. Nie wiadomo, czy wójt znowu zostanie wybrany. A to on zdeklarował się tę sprawę załatwić.
Dlatego też Talkowski wystosował pismo do MZDW. Wnosi w nim o… wydanie gruntów, które oddał pod budowę chodnika. Wzywa też zarząd do doprowadzenia gruntu do stanu sprzed ośmiu lat. Radny powiatowy będzie się też najprawdopodobniej ubiegał o odszkodowanie za korzystanie z jego gruntów.
Co na to wójt? Więcej w papierowym wydaniu TO
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?