Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bez dwóch zdań. Ten ostrołęczanin będzie kiedyś najlepszym gitarzystą w Polsce!

possowski
Michał Łoniewski
Michał Łoniewski
Michał Łoniewski już ma się czym pochwalić

W zeszłym roku opublikowaliśmy wywiad z 17-letnim Michałem Łoniewskim. Dziś, już pełnoletni gitarzysta, z dumą pokazuje nam dowód uznania swojego nieprzeciętnego talentu - prestiżowy magazyn "Gitarzysta" publikuje we wrześniowym numerze relację z pierwszej edycji festiwalu Acoustic Guitar Show.

Impreza, która odbyła się tego lata w Słupsku to, jak pisze recenzent magazynu, "prawdziwe święto gitary akustycznej". Zagraniczne gwiazdy, cała polska czołówka wirtuozów sześciu strun i 23 młodych gitarzystów, którzy walczyli w konkursie. Wśród nich Michał Łoniewski, który "wygrał sobie" wyróżnienie.

- Jestem z tego naprawdę dumny - mówi sympatyczny ostrołęczanin. - W jury zasiadali najlepsi polscy gitarzyści. Uznanie takich sław, naprawdę cieszy. Tym bardziej, że byłem najmłodszym laureatem konkursu.

Nie przypadkiem. Fingerpicking, czyli styl jakim gra Michał, to gitarowa "wyższa szkoła jazdy". Wymaga niezwykłej techniki. A ta bierze się z lat żmudnych ćwiczeń. Pozostali "młodzi" gitarzyści na festiwalu w Słupsku mieli grubo ponad 20, a nawet 30 lat. Michał ma ledwie 18. Jest młodym, ale już dojrzałym artystą. Świadczą o tym coraz częstsze zaproszenia na koncerty i festiwale. Gra z najlepszymi polskimi gitarzystami nie przewraca jednak Michałowi w głowie.

- Zdaję sobie sprawę, że jeszcze wiele pracy przede mną. Najważniejsze jednak, że już wiem jak chcę grać. Dla każdego gitarzysty, najważniejsze jest znalezienie własnej drogi,
wypracowanie własnego stylu.

Największym idolem, prawdziwym guru Michała, jest australijski wirtuoz fingerpickingu, Tommy Emmanuel. Ostrołęczanin miał zresztą okazję poznać go osobiście. Kiedy usłyszał jego grę po raz pierwszy, wiedział - chce grać tak jak on. W Polsce taki rodzaj grania, technika fingerpickingu, jeszcze raczkuje. Co nie znaczy, że tacy gitarzyści jak Michał nie mają swojej publiczności.

- Wiadomo, że 95 procent rynku to gitara elektryczna. Ale koncerty akustyczne też są przyjmowane ciepło - mówi Michał. I nie ukrywa, że już teraz "da się z tego wyżyć".
Co nie znaczy, że gitarze ma zamiar poświęcić się bez reszty.

- W tym roku robię maturę, potem studia. Chciałbym dostać się na architekturę. Na wypadek, gdybym złamał rękę i nie mógł grać - śmieje się.

Więcej w papierowym wydaniu Tygodnika Ostrołęckiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki