Chodzi o teleturniej TVN Graj o raj.
Okazuje się, że niektórzy gracze byli podstawieni, a pytania ustawione.
Na szczęście cała sprawa wyszła na jaw. Przed krakowskim sądem stanie prowadzący teleturnieju Michał F., który zdaniem prokuratury ujawniał uczestnikom pytania i odpowiedzi. W zamian przywłaszczał sobie część ich wygranej.
Według umowy, wtajemniczeni uczestnicy teleturnieju nie grali o główną nagrodę, wynoszącą 10 tys. zł, aby nie wzbudzić podejrzeń.
Zadowalali się niższymi kwotami, wynoszącymi ok. 6-7 tys. zł. Z wygranej zabierali dla siebie tysiąc złotych, resztę - według ustaleń prokuratury - oddawali Michałowi F.
Troska o zachowanie pozorów na nic się zdała; jedna z uczestniczek teleturnieju pomyłkowo udzieliła odpowiedzi na pytanie, które dopiero miało paść jako kolejne. Kobieta zamiast "dolina" odpowiedziała "kiełbasa" - podaje wp.pl.
Według policji prowadzący oszukał stację na 19 tysięcy złotych.
Prokuratura bada, w jaki sposób pytania i odpowiedzi trafiły do niepowołanych osób.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?