Biskup Stefanek, po rozmowie z ks. Rogowskim wyraził chęć spotkania ze wszystkimi wiernymi.
(fot. Fot. A. Rusinek)
Wczoraj, 17 sierpnia pod kościołem w Szelkowie od rana gromadził się tłum ludzi. Dowiedzieli się, że tego dnia w parafii ma gościć biskup łomżyński, Stanisław Stefanek. Miał przywieźć decyzję o urlopowaniu ks. Marka Rogowskiego.
- Od pewnego czasu podobno szły jakieś donosy do kurii, ale nikt z nami nie rozmawiał. Ani z radą parafialną, ani z parafianami. To nie w porządku. Kuria powinna się liczyć ze zdaniem wiernych, którzy tworzą kościół - mówili z oburzeniem ludzie czekający pod kościelnym murem na biskupa.
Do godz. 15.00 przed kościołem zgromadziło się co najmniej dwustu wiernych. Proboszcz Rogowski zaprosił ludzi do kościoła. Kiedy jednak pojawił się biskup i zniknął z proboszczem w kancelarii parafialnej, ludzie "oblężyli" plebanię. Wytypowano też delegację do rozmów z księdzem biskupem.
Jednakże biskup Stefanek, po rozmowie z ks. Rogowskim wyraził chęć spotkania ze wszystkimi wiernymi. W murach kościoła poinformował ich, że wręczył proboszczowi decyzję o rocznym urlopie "szabatowym". Próbował wyjaśnić, że jest to urlop, który w instytucji kościelnej (ale nie tylko) otrzymuje się po ciężkiej pracy dla uspokojenia lub rozwoju duchowego.
- A za co nasz ksiądz dostał taką niechcianą nagrodę? On wcale nie wybierał się na taki długi urlop - dociekali parafianie.
Biskup tłumaczył, że to nie jest urlop "za coś", ale "dla czegoś". Po to, by popracować nad sobą, złapać nowy dystans do siebie i do świata, oddać się rozważaniom i refleksji, wypracować drogę do dalszego rozwoju.
Czytaj także:
Bunt w kościele! Parafianie wywlekli proboszcza spod ołtarza! (zdjęcia)
Ludzie ostro protestowali przeciwko decyzji biskupa. O jej zmianę prosili wójt Czesław Milewski i przewodniczący rady gminy, Jan Ziółkowski. Wypowiadało się wielu parafian, wystawiając proboszczowi znakomite rekomendacje i żądając jego pozostawienia w Szelkowie.
Ks. Rogowski powiedział, że szanuje decyzję księdza biskupa, aczkolwiek jest ona trudna do przyjęcia - i jako przez księdza i - przede wszystkim - jako przez człowieka. Dziękował wiernym za wsparcie.
Burzliwe spotkanie nie przyniosło żadnego porozumienia. Kiedy czarne audi odjechało wraz z biskupem Stefankiem, w tłumie wiernych wciąż wrzało.
- Nie wpuścimy tu żadnego nowego księdza! Kościół będzie zamknięty! - zapowiadali w emocjach mieszkańcy parafii.
Więcej o wizycie biskupa Stefanka w Szelkowie w najbliższym numerze TO.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?