Jak powiedział tygodnikowi jeden z pracowników BOR, wszystkie siedem sztuk broni i pełne magazynki, jakie mieli przy sobie funkcjonariusze, zostały odnalezione. Natomiast dwójka BORowców, w tym Agnieszka Pogródka-Więcławek, nie miała broni w ogóle.
Czytaj więcej:
Strzały tuż po tragedii słyszeli również inni świadkowie
Rosyjscy milicjanci też zaprzeczyli, że to oni strzelali, ale potwierdzili, że także słyszeli strzały, o czym poinformowało Radio Zet, powołując się na przecieki z prokuratury wojskowej.
Nie tylko nie wiadomo, skąd pochodziły odgłosy wystrzałów, ale prokuratura od kilku tygodni odmawia odpowiedzi na pytania dotyczące ww. filmu, mimo iż potwierdziła, że jest autentyczny.
Nieprawdą jest również, według informatora GP, że funkcjonariusze, którzy pilnowali ciała prezydenta Kaczyńskiego, strzelali czy odbezpieczyli broń.
Czytaj więcej:
Tajemnica nadal bez wyjaśnienia. Ale jeśli nie strzelał BOR, to kto?
Pracownik BOR powiedział GP, że nie mogli tego zrobić, bo byli bez broni. Dzień przed wylotem do Smoleńska Rosjanie cofnęli zgodę, by funkcjonariusze Biura Ochrony Rządu, którzy mieli zabezpieczać wizytę prezydenckiej delegacji, zabrali ze sobą broń.
Po tragedii BOR-owcy, którzy byli na lotnisku, natychmiast zjawili się na miejscu, zabezpieczyli - jak twierdzi źródło GP - trzy ciała, m.in. prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Film, na którym słychać strzały:
Źródło: Niezalezna.pl Mgła nad katastrofą
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?