MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ktoś tutaj kłamie: radny albo wójt

Jarosław Sender
W Andrzejewie jeden z opozycyjnych radnych zgłosił na policji, że wójt… go uderzył

Andrzejewo. Za kilka tygodni sąd rozstrzygnie skargę dwóch radnych na wójta. Tymczasem ostatnio w gminie gruchnęła wieść, że wójt Antoni Cymbalak naruszył nietykalność jednego z nich - Andrzeja Grzywny.

Według tego ostatniego, wójt uderzył go w twarz. I to w kościele! Wójt stanowczo zaprzecza.

Krew na twarzy

Radny Andrzej Grzywna złożył w tej sprawie oficjalne zgłoszenie na posterunku policji 26 kwietnia, w poniedziałek.

O tym co miało się wydarzyć dzień wcześniej, w andrzejewskim kościele, informowali nas Czytelnicy. Tuż przed poranną mszą świętą doszło - według nich - do gorszącego zajścia. Wójt miał uderzyć radnego w twarz!

- Potwierdzam, że takie zdarzenie miało miejsce, ale nie chcę się wypowiadać na ten temat - powiedział nam Andrzej Grzywna.

Co jest pewne - obaj panowie, wójt i radny, wybrali się tej niedzieli na poranną mszę. Przed wejściem do kościoła mogło dojść między nimi do słownej scysji. Wiemy, że obaj weszli do kościoła i tuż przed rozpoczęciem nabożeństwa zakrwawiony radny wszedł do zakrystii, aby dano mu coś, czym mógłby wytrzeć oraz zatamować krew z rozbitego podbródka. Był do końca mszy w kościele, a tych, którzy pytali go potem, co się stało, informował, że wójt go uderzył. Rana na podbródku radnego nie była zbyt duża.

Następnego dnia radny zgłosił się na miejscowy posterunek, gdzie złożył pisemną informację o niedzielnym zdarzeniu. Kilka dni później został przesłuchany. Policja wykonuje czynności sprawdzające w sprawie. I nie udziela bliższych informacji. Chętnie rozmawia z nami natomiast wójt Antoni Cymbalak.

- To kolejny atak na mnie, ci ludzie chcą mnie zniszczyć psychicznie - mówi wójt Antoni Cymbalak. - Radny Grzywna jest przywódcą tej opozycji, która idzie już na całego w walce ze mną. W sumie napisali już na mnie 41 skarg. Nie ma tygodnia, żebym nie miał jakiejś kontroli. To oczywiście nieprawda, że uderzyłem radnego. Prawdą jest jedynie to, że przed wejściem do kościoła spotkaliśmy się i rozmawialiśmy, ale potem poszliśmy każdy w swoją stronę. Radny miał krew na policzku? Nie widziałem tego, ale jeśli nawet tak było, to mógł przecież zaciąć się przy goleniu. We wtorek, 27 kwietnia, była sesja Rady Gminy i nie widziałem żadnych obrażeń na twarzy radnego, a on sam też nic nie mówił o tym rzekomym zajściu. Mam nadzieję, że w krótkim czasie ta sprawa zostanie wyjaśniona - dodaje wójt Antoni Cymbalak.

Konflikt na grubą książkę

Też mamy taką nadzieję. Oczywiste jest, że ktoś w tej sprawie kłamie. A dotyczy ona przecież samych szczytów gminnej władzy i mieszkańcy muszą poznać prawdę o tym bul¬wer¬sującym zdarzeniu. Ktoś musi też ponieść odpowiedzialność. Wójt, jeśli rzeczywiście uderzył Grzywnę; albo Grzywna - jeśli bezpodstawnie oskarża wójta i na dodatek zgłasza to na policji.

Niezależnie od tego co ustali w tej sprawie policja, jasne jest, że to kolejna odsłona otwartego konfliktu wójta Antoniego Cymbalaka z radnymi: Andrzejem Grzywną i Jarosławem Sołowińskim.

Grzywna - zawodowo lekarz weterynarii był przewodniczącym rady, kiedy Antoni Cymbalak rozpoczynał karierę wójta. Potem ich drogi się rozeszły. Jarosław Sołowiński, z zawodu elektryk, startował - bez sukcesu - na wójta gminy.

Radni Grzywna i Sołowiński twierdzą, że chodzi im tylko o to, żeby ich gmina była "normalna" i że podobnie jak oni myśli wielu mieszkańców. Wójt Antoni Cymbalak uważa tę dwójkę radnych za wichrzycieli, którym nie chodzi o dobro gminy, lecz o wykończenie wójta.

Historia konfliktu na linii wójt- radni mogłaby stać się kanwą grubej książki. Pisaliśmy o tym szerzej przed rokiem ("Wójt na celowniku", TO nr 24/2009). Przywołajmy tylko ostatnie wydarzenia.

Przez Grzywnę dostał grzywnę

Radni Grzywna i Sołowiński chcą wiedzieć jak najwięcej na temat tego, co dzieje się w gminie.

- Ustne pytania na sesji przestały mieć sens, bo w odpowiedzi słyszeliśmy często kłamstwa - mówi Jarosław Sołowiński. - Zaczęliśmy pisać do wójta i żądać odpowiedzi na piśmie.

Odpowiedzi pisemne nie zadowalały jednak radnych, bo w pismach zazwyczaj tłumaczono radnym, że informacje, o które proszą, mogą znaleźć na tablicy ogłoszeń lub stronie internetowej Urzędu Gminy.

W tej sytuacji radni złożyli doniesienie do prokuratury zarzucając wójtowi łamanie ustawy o dostępie do informacji publicznej. Prokurator nie podzielił ich zdania, także Samorządowe Kolegium Odwoławcze uznało, że nie było uchybień.

- Od razu powinniśmy złożyć skargę do sądu administracyjnego - mówi Jarosław Sołowiński. - Skarga do sądu powinna trafić za pośrednictwem Urzędu Gminy, który ma wszystkie dokumenty w tej sprawie. Zaniosłem ją tam 22 października. Po kilku miesiącach zatelefonowałem do sądu administracyjnego i okazało się, że nasza skarga w ogóle do nich nie wpłynęła. W tej sytuacji 2 lutego złożyliśmy wniosek o ukaranie wójta, który 9 lutego przesłał dokumenty do sądu.

Przed świętami wielkanocnymi Wojewódzki Sąd Administracyjny rozpatrzył wniosek radnych i za nieprzekazanie skargi obu radnych ukarał wójta Cymbalaka grzywną w wysokości średniej płacy miesięcznej, czyli nieco ponad 3100 zł. Wójt odwołał się od tego orzeczenia.

Wójt jest pewny, że nie zapłaci

- Jestem przekonany, że grzywny nie zapłacę, bo nie ma w tym mojej winy - mówi wójt Antoni Cymbalak. - Dysponuję też orzeczeniem NSA w podobnej sprawie. Sprawą, o której mówimy, zajmował się nasz prawnik, który uznał, że to Samorządowe Kolegium Odwoławcze powinno przesłać dokumenty, a nie gmina. Jak się okazało, mylił się.

Tymczasem radni skonkretyzowali w skardze do sądu listę pięciu wniosków do wójta, na które nie uzyskali odpowiedzi i każdy stanie się przedmiotem osobnego postępowania.

- Na żaden z tych wniosków nie uzyskaliśmy żądanych informacji, stąd nasza skarga do sądu - wyjaśnia Jarosław Sołowiński. - Mam nadzieję, że niedługo sprawa zostanie rozpatrzona.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki