Tego wyjątkowego dnia zebrała się niemal cała rodzina, która przygotowała starszej pani przyjęcie.
Z kwiatami, tortem i pamiątkową książką złożyli życzenia przedstawiciele gminnych władz: Janusz Gajewski, wójt gminy Goworowo, Antonii Mulawka, sekretarz i Hanna Damięcka, kierowniczka USC.
Nie zabrakło także przedstawicielki ZUS-u i przedstawiciela delegatury Urzędu Wojewódzkiego. Na urodziny przyszedł także rodzinny lekarz starszej pani - Leszek Jakubczyk.
Jubilatka, gdy zobaczyła wszystkich gości, wzruszyła się.
Pani Genowefa przez całe życie mieszkała w gminie Goworowo, jej rodzice pochodzili z tych stron, niestety dość wcześnie zmarli.
Genowefa Kruszewska miała męża Jana, który 11 lat temu, w wieku 83 lat zmarł. Razem wychowywali trzy córki: Janinę, Teresę i Jadwigę. Jubilatka ma obecnie sześcioro wnuków i 12 prawnuków.
Wszystkie córki przyznają zgodnie, że w domu zawsze panowała dyscyplina.
-Mamusia trzymała nas krótko - opowiada córka jubilatki, Teresa Mech.
-Punktualnie o 22.00 musiałyśmy być w łóżku. Od najmłodszych lat mama wpajała nam obowiązek pobożności, chodziłyśmy często do kościoła, odmawiałyśmy różaniec, a w maju litanię.
Mama powtarzała nam, że dzięki swojej modlitwie wyprosiła u Boga łaski i nikt z rodziny mamy ani taty nie zmarł w czasie wojny.
Mama była dla nas surowa, ale można z nią było o wszystkim porozmawiać, gdy wracała z zebrań szkolnych zawsze nas chwaliła. W późniejszych latach bardzo przejmowała się jak coś złego nam się działo, dlatego ukrywaliśmy przed nią nasze niepowodzenia.
Pani Genowefa nie lubi wychodzić z domu, bezpieczniej się czuje w murach, poza tym nie ma już sił na spacery, bo szybko się męczy. Gdy żegnaliśmy się z jubilatką uściskała rękę każdemu z osobna, podziękowała i błogosławiła wszystkim.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?