Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jesli Twój adwokat Cię zawiódł - możesz go oskarżyć! I dostać odszkodowanie!

(ar)
Zadowoleni ze zwycięstwa - Kazimierz Wilkowski z mecenasem Jerzym Szczechowiczem
Zadowoleni ze zwycięstwa - Kazimierz Wilkowski z mecenasem Jerzym Szczechowiczem Fot. A. Rusinek
Po kilkuletnich procesach Kazimierz Wilkowski wygrał odszkodowanie - od firmy i od... własnego adwokata.

Kazimierz Wilkowski, rolnik z gm. Płoniawy-Bramura ostatecznie wygrał proces z mecenasem Andrzejem P. z Przasnysza, którego oskarżył o zaniedbanie obowiązków w prowadzeniu sprawy. W naszym regionie był to pierwszy tego rodzaju proces. Ale - jak się dowiedzieliśmy, nie ostatni. Precedens Wilkowskiego zachęcił innych.

Moralna satysfakcja

Perturbacje Kazimierza Wilkowskiego, właściciela gospodarstwa hodowlanego we wsi Bobino-Grzybki śledzimy od lat. Pisałam o jego konflikcie ze spółką De Laval, której zarzucił nieprawidłowe wyposażenie obory, jeszcze zanim konflikt ten trafił do sądu, w 2004 roku.

W sądzie sprawę prowadził w imieniu Wilkowskiego, właśnie mecenas Andrzej P. Wilkowski uznał, że przegrał sprawę o odszkodowanie ze strony firmy De Laval ze względu na zaniedbania popełnione przez adwokata. Zaskarżył więc mecenasa.

W czerwcu tego roku wygrał ten proces w Sądzie Rejonowym w Przasnyszu. Tydzień temu orzeczenie sądu pierwszej instancji utrzymał Sąd Okręgowy w Ostrołęce. Tym samym wyrok stał się prawomocny, co oznacza, że Kazimierz Wilkowski uzyskał nie tylko moralną satysfakcję, ale także 14 tys. 422 zł odszkodowania za przegraną przez mecenasa sprawę (nie licząc kosztów poniesionych w obecnym procesie).

Dealerzy zainkasowali należność

Przed Sądem Okręgowym w Ostrołęce, 9 listopada sprawę całą - mocno skomplikowaną od początku - naświetlił przejrzyście sędzia Tomasz Sagała. Przypomniał przebieg konfliktu Wilkowskiego ze spółką De Laval i roszczenia gospodarza, a także przebieg procesu o odszkodowanie i jego następstwa - czyli sprawy z mecenasem, która właśnie znalazła ostateczny finał przed sądem.

Kazimierz Wilkowski w 1999 r. zamówił w spółce De Laval (z siedzibą wrocławską, ale z pełnomocnikami w całej Polsce, w tym w Ciechanowie - gdzie właśnie Wilkowski złożył zamówienie) wyposażenie obory do hodowli krów. Dealerzy przyjechali, zamontowali co trzeba, zainkasowali należność.

Jakiś czas później Wilkowski stwierdził jednak, że nieprawidłowo działa zamontowana w oborze, a wymagana unijnie, klimatyzacja, powodując niszczenie nowego budynku. Ponieważ nie mógł dogadać się z firmą De Laval co do usunięcia usterek, poszedł do sądu.

Więcej na ten temat przeczytacie w najbliższym papierowym wydaniu Tygodnika Ostrołęckiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki