Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ponadrywane uszy, obita kijem głowa, plecy - tak żona ćwiczy... ochroniarza!

Maciek Sulima
- Kiedyś to miał aż uszy ponadrywane - twierdzi jedna z sąsiadek. - Teraz taki zbity jest, że na plecy nie może się położyć. Wziął od lekarza obdukcję. Ona jest jednak tak cwana, że najpierw go bije, a potem wzywa policję i twierdzi, że to on ją bije. A jest na odwrót!

Nikt już nie myśli, żeby uratować całą rodzinę, bo chyba się nie da. Mieszkańcy Mianowa koło Andrzejewa chcą jednak za wszelką cenę ratować Leszka. "Jak tak dalej u nich pójdzie, to będzie tragedia" - mówią z przekonaniem. Zwrócili się do nas o pomoc.

Z dokumentów wyłania się obraz rodziny dotkniętej pijaństwem męża i towarzyszącej temu przemocy. Kilka lat temu sąd skazał Leszka G. z Mianowa na karę pozbawienia wolności w zawieszeniu za znęcanie się nad żoną (okres zawieszenia mija w grudniu). Ma także ograniczone prawa do dzieci. Nad rodziną czuwa kurator sądowy.

- Pił wtedy, to prawda - przyznają sąsiedzi. - Teraz już jednak nie pije.
Żona Leszka G. twierdzi, że pije dalej, choć może mniej. Lidia (imię zmienione - przyp. mb) to kobieta młoda. We wsi mówią, że ma trzydzieści parę lat, ona twierdzi, że tylko trzydzieści.

Lidia i Leszek mają pięcioro dzieci. Sami synowie. Najmłodszy jest w zerówce, najstarszy w gimnazjum. Sąsiedzi mówią, że jeden trzyma wyraźnie stronę ojca - to czwartoklasista, a inny wyraźnie jest przeciw niemu. To 14-letni Adam (imię zmienione - przyp. mb), który podobno gania ojca z siekierą w ręku.

Gdy byliśmy pierwszy raz w Mianowie, był właśnie w pracy, jest... ochroniarzem z Warszawie. Sąsiedzi są jednak dokładnie zorientowani w jego sytuacji, bo przez ostatnie kilka miesięcy Leszek G. chodzi po ludziach i skarży się na traktowanie go przez żonę. A niektóre rzeczy sami widzą na własne oczy.
- Wiadomo, jak to w życiu, ludzie czasem się pokłócą, a i pobiją nieraz, ale potem się godzą i jakoś żyją - mówi sąsiadka. - Tu jednak nie ma życia. Cały czas obserwujemy sytuację, bo gdyby nie to, tam dawno doszłoby do tragedii. Ona go może zamęczyć.

Sąsiedzi twierdzą, że odkąd Lidia zaczęła wyjeżdżać z domu, zaczęły się problemy Leszka.
- Bije go, a on nawet nie może ręki podnieść, bo ma karę w zawiasach - mówi mężczyzna w średnim wieku.
- Kiedyś to miał aż uszy ponadrywane - twierdzi jedna z sąsiadek. - Teraz taki zbity jest, że na plecy nie może się położyć. Wziął od lekarza obdukcję. Ona jest jednak tak cwana, że najpierw go bije, a potem wzywa policję i twierdzi, że to on ją bije. A jest na odwrót!
- Jak wpadnie w złość, to jedzenie wyrzuca z lodówki i depcze - przekonuje sąsiad.
Gdy Leszek wraca z pracy, a ludzie widzą, że ona coś na niego szykuje, dzwonią do niego i mówią mu o tym.
- Ostatnio zaczaiła się w drzwiach i uderzyła go na powitanie kijem w głowę - twierdzi sąsiad.

Cały artykuł w najbliższym papierowym wydaniu Tygodnika Ostrołęckiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki