Sprawą nauczyciela religii ze Szkoły Podstawowej nr 11 w Puławach zajmuje się puławska policja, która ustala, czy nie dopuścił się przestępstwa.
- Sprawdzamy, jakie informacje przekazywał młodzieży na zajęciach szkolnych, a jakie w korespondencji po lekcjach - mówi Marcin Koper, rzecznik puławskiej policji.
Katecheta rozpoczął pracę w szkole w październiku ub. roku. To była jego pierwsza praca, przyszedł na zastępstwo. Polecił go proboszcz parafii Świętej Rodziny.
- Skorzystałem z zasobów kurii, która ma spis absolwentów teologii, szukających pracy - opowiada ks. Henryk Olech.
Skandal wybuchł kilka tygodni temu. - Jeden z rodziców zgłosił, że na profilu nauczyciela na portalu nasza-klasa.pl, znajdują się dziwne zdjęcia - opowiada Mirosław Kamola, dyrektor SP 11.
Chodzi o fotografie twarzy Wojciecha P. Katecheta charakteryzował się na wilkołaka, albo na demoniczną postać z czerwonymi oczami i kłami. O sobie napisał: "Kształtuję i zniekształcam młode umysły…"
- Wśród swoich internetowych znajomych na naszej-klasie miał kilkudziesięciu uczniów z tej szkoły - mówi Sylwia Weremczuk, reporterka Informacji Puławskich, która pierwsza zajęła się tym tematem na antenie TVK Puławy.
Katecheta stosował też nietypowe metody nauczania religii. Np. wyświetlał dzieciom fragmenty horrorów satanistycznych, m.in. z "Egzorcysty". Proboszczowi tłumaczył później, że pokazywał je tylko najstarszym uczniom, z klasy VI.
- Emisja fragmentów horrorów nie znajduje się w programach katechetycznych i była to inwencja Wojciecha P. - mówi ks. Mieczysław Puzewicz, rzecznik lubelskiej kurii.
Metodami nauczyciela zszokowani są rodzice. - Jak ktoś taki mógł trafić do pracy z dziećmi? - dziwi się pani Agnieszka. Uczniowie dodają: Lekcje były dziwne również dlatego, że na wszystko pozwalał - powiedział nam wczoraj jeden z nich.
W końcu wyczyny Wojciecha P. trafiły pod lupę Wydziału ds. Wychowania Katolickiego lubelskiej kurii. Po zasięgnięciu opinii rodziców, dyrekcji szkoły, proboszcza parafii i po rozmowie z nauczycielem, kościelni wizytatorzy cofnęli mu skierowanie do pracy katechetycznej. Wojciech P. musiał odejść ze szkoły, nie przyjmie go żadna inna w całej archidiecezji.
Nie udało nam się skontaktować z katechetą. W korespondencji z dziennikarką Informacji Puławskich Wojciech P. tłumaczył, że nie pokazywał uczniom drastycznych obrazów, a jego stylizowane zdjęcia to żart.
- Proszę zostawić tę sprawę i nie nagłaśniać jej. Dla dobra Kościoła i dzieci - zaapelował i zakończył: Nie jest to pierwszy raz, gdy Szatan okazuje swą potęgę.
Katecheta wilkołak
Załadował: dziennikwschodni24
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?