Gminne rysy polityczne

W niedzielę 13 lipca, w godzinach popołudniowych, mieszkaniec Andrzejewa poinformował dyżurnego ostrowskiej policji o zniszczeniu samochodu. Niedawno kupiony mitsubishi outlander został porysowany ostrym narzędziem po obu stronach oraz z tyłu. Na lewych, tylnych drzwiach rysa przybrała postać znaku X, na pozostałych częściach są to nieregularne linie. Zgłaszający oszacował straty na 8000 zł.

- Nie mogę podać bliższych danych na temat typowanego sprawcy - powiedział nam Andrzej Krystosiak, prokurator rejonowy. - Mogę jedynie powiedzieć, że nie był jeszcze przesłuchiwany. Dwie panie, które były świadkami i które znają osobę przechodzącą obok samochodu, podają, że słyszały odgłos przesuwania ostrym narzędziem po metalowej powierzchni.

Powszechnie mówi się, że świadkowie wskazują na wójta gminy. Nie jest tajemnicą, że użytkownik zniszczonego auta, który jest radnym oraz wójt, są w konflikcie.

- To jest nowe auto - mówi Jarosław Sołowiński, radny gminy. - Odwiozłem rodzinę do domu i podjechałem na kilka minut do mieszkającego niedaleko znajomego. Wtedy to się stało. Zdarzenie widziało więcej niż dwie osoby, ale nie wszyscy chcą mówić, bo czują się zastraszeni. Do dziś jestem zszokowany tym, co się stało. Nie mogę tego inaczej wytłumaczyć, tylko jako zemstę za to, że staram się patrzeć wójtowi na ręce.

- Znam plotki, że to rzekomo ja zrobiłem - mówi nam wójt Antoni Cymbalak. - To oczywiście nieprawda. Jedna z gazet lokalnych zamieściła w tym kontekście moje zdjęcia z czarną opaską na oczach. Mam zamiar skierować do sądu sprawę o naruszenie dóbr osobistych, bo gazeta, bez wyjaśnienia szczegółów tej sprawy, już wydała na mnie wyrok.

Umyślne porysowanie samochodu, jeśli szkody przekraczają 250 zł, jest przestępstwem kryminalnym z art. 288 kodeksu karnego. Za jego popełnienie grozi kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat.

Do sprawy wrócimy, gdy zostanie ustalony podejrzany i przedstawione zostaną mu zarzuty. n (mb)