Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kościół był dla niego oparciem, on podporą Kościoła

Fot. Archiwum
Ksiądz Wacław Karłowicz
Ksiądz Wacław Karłowicz Fot. Archiwum

Prałat Wacław Karłowicz przeżył 100 lat, dwa miesiące i 23 dni. Zmarł 8 grudnia. Był piękną postacią. Rozmiłowaną w Bogu, ludziach i Polsce. A urodził się w Łasi, w gminie Rzewnie

Jeszcze w lutym, w zupełnie niezłej kondycji obchodził 75-lecie posługi kapłańskiej. W jubileuszu uczestniczyły władze świeckie i kościelne, z arcybiskupem Sławojem Leszkiem Głódziem. Prezydent Lech Kaczyński odznaczył księdza Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski, a Rada Warszawy nadała mu tytuł honorowego obywatela.

- Ale w sierpniu, po wylewie, mocno podupadł na zdrowiu - powiedział nam ks. Szczepan Stalpiński, proboszcz parafii pw. Św. Wacława na warszawskim Gocławiu, założonej w końcu lat 40-tych ubiegłego stulecia przez prałata Karłowicza. W tej parafii, której proboszczem był przez 30 lat, dożył końca swych dni jako szanowany powszechnie ksiądz rezydent. Ostatnie miesiące życia przeżył na wózku inwalidzkim.

Nie udało nam się porozmawiać z księdzem Karłowiczem. Spóźniliśmy się o kilka dni... Niniejsze wspomnienie powstało dzięki życzliwej pomocy proboszcza parafii pw. Św. Wacława, ks. Szczepana Stalpińskiego i wikariusza ks. Marka.

Wacław Nikodem Karłowicz urodził się w Łasi 15 września 1907 roku.

- Ojciec księdza Karłowicza był gajowym, mieszkali w leśniczówce. Moja mama nieraz mi o nich opowiadała, ale dzisiaj nie ma już we wsi nikogo, kto by pamiętał coś z tamtych lat. Mama mówiła, że studia księdza w seminarium opłacała jego krewna, Janina Karłowicz, która mieszkała w Ameryce - mówi Sławomir Gos, emerytowany nauczyciel z Łasi.

- Ksiądz Karłowicz przyjechał tutaj dwa lata temu - wspomina Jolanta Łuniewska, żona dzisiejszego leśniczego. - Mówił, że jego ojciec był tutaj gajowym, a on spędził w tej leśniczówce dzieciństwo. Pytał o starą studnię, która do dziś się zachowała. Krokami odmierzył odległość od studni do domu, który niegdyś stał między tymi starymi jabłoniami. Mówił, że już kiedyś odwiedzał tę gajówkę.

Wacław Karłowicz ukończył Gimnazjum im. Ks. Piotra Skargi w Pułtusku, które słynęło z powołań kapłańskich. Po maturze wstąpił do seminarium w Warszawie. W lutym 1932 roku otrzymał święcenia kapłańskie. Pracę duszpasterską rozpoczął w Babicach pod Warszawą, potem był wikariuszem w Kobyłce, Rawie Mazowieckiej, w parafii św. Andrzeja przy ul. Chłodnej w Warszawie. Przed wojną pełnił także funkcję prefekta szkół w Rawie Mazowieckiej i Warszawie.

Po wybuchu II wojny światowej mieszkał przy katedrze warszawskiej. Od początku brał czynny udział w działalności konspiracyjnej, pod pseudonimem ks. Andrzej Bobola, pozostając w stałych kontaktach z komendą Armii Krajowej. W jego mieszkaniu na Starym Mieście działał punkt kontaktowy dla kurierów kursujących między Warszawą a Londynem. Podczas Powstania Warszawskiego prowadził nasłuch radiowy i na podstawie płynących z Europy wiadomości przez krótki czas wydawał biuletyn informacyjny dla powstańców i mieszkańców Warszawy. Był także kapelanem powstańczego batalionu AK "Gustaw -Antoni", który walczył na Starówce, a potem na Woli.

Służył pomocą, nie tylko duszpasterską, w największym powstańczym szpitalu polowym przy ul. Długiej, skąd wyniósł wstrząsające wspomnienia. Z płonącej Katedry pw. Św. Jana uratował figurkę Pana Jezusa Ukrzyżowanego. Po upadku Powstania Warszawskiego przedarł się z akowcami do Puszczy Kampinoskiej i tam przetrwał do rozbrojenia. Na krótko przejął obowiązki proboszcza parafii w Borzęcinie, bo dotychczasowy proboszcz, ks. Stanisław Brejnak musi opuścić parafię, ukrywając się przed Niemcami. W tym czasie, w niedalekich Laskach ksiądz Karłowicz poznał Stefana Wyszyńskiego, późniejszego prymasa Polski.

Po zakończeniu działań wojennych ks. Wacław Karłowicz na własną prośbę został skierowany do parafii w Iłowie koło Sochaczewa. Wkrótce jednak powrócił do Warszawy i zaczął organizować parafię na Gocławku. W 1949 r. prymas Wyszyński nadał tej parafii imię św. Wacława - ze względu na imię biskupa Majewskiego, ale także przez uznanie dla samego księdza Karłowicza.

W 1979 r. wraz ze Stefanem Melakiem powołał Konspiracyjny Komitet Katyński. W 1981 roku był inicjatorem budowy pierwszego w Polsce pomnika ofiar Katynia - Krzyża Katyńskiego na Powązkach.

Nie zapominał o żadnej rocznicy narodowej, organizując msze patriotyczne. Rokrocznie, przez dziesięciolecia odprawiał msze polowe w Olszynce Grochowskiej w rocznicę bitwy powstańców listopadowych 1831 roku. Na początku lat 80-tych ubiegłego stulecia zainspirował społeczność Grochowa do protestu przeciwko budowie autostrady przez tereny, na których poległo wielu polskich powstańców.

"Moim moralnym obowiązkiem, nie tylko jako kapłana było upominanie i przeciwstawianie się dewastacji dziedzictwa narodowego. Przez powojenne dziesięciolecia partyjni "planiści" operując wąskimi kryteriami politycznymi próbowali doprowadzić do unicestwienia i wykreślenia z pamięci młodego pokolenia Polaków miejsc i wydarzeń, które stanowiły natchnienie dla zniewolonego narodu" - powiedział wkrótce potem ksiądz Karłowicz w rozmowie ze Stefanem Melakiem na łamach podziemnego biuletynu "Krąg Pamięci Narodowej".

Księdza Wacława Karłowicza pochowano 13 grudnia na cmentarzu w Marysinie. Pogrzeb poprzedzony był nabożeństwem w kościele pw. Św. Wacława.

- Mszę celebrował arcybiskup Sławoj Leszek Głódź, w asyście obu biskupów praskich, biskupa Kazimierza Romaniuka i biskupa Stanisława Kędziory - opowiada Jan Żytowiecki, pochodzący z Różana, a mieszkający w Warszawie kombatant i miłośnik historii. - Arcybiskup wygłosił piękne, patriotyczne kazanie. Prałata żegnał także proboszcz Stalpiński, przedstawiciele parafii i rodzina. A na cmentarzu z honorami żegnała go także kompania wojska polskiego.

W ostatnim pożegnaniu księdza Karłowicza uczestniczyła także delegacja z gminy Rzewnie: Sławomir i Zofia Gosowie, sołtys Łasi -

Maria Chojnowska, proboszcz parafii Szelków - ks. Marek Rogowski. Na grobie prałata złożyli wieniec w imieniu władz gminy i wszystkich mieszkańców. n

Aldona Rusinek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki