Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ogólnie było łatwe...

Andrzej Mierzwiński
Fot. A. Mierzwiński

Egzaminy w gimnazjach

Uczniowie ostatnich klas gimnazjalnych pisali w ubiegłym tygodniu swój pierwszy poważny egzamin.

We wtorek 24 kwietnia uczniowie trudzili się nad częścią humanistyczną, 25 kwietnia nad matematyczno-przyrodniczą. Pierwszego dnia każdy uczeń otrzymał trzynastostronicowy test w zabezpieczonej kopercie, zawierający pytania zamknięte i otwarte, a także temat krótkiej rozprawki. W tym roku brzmiał on: "Czym byłby świat bez pięknych ogrodów?".

W ostrowskim Gimnazjum Publicznym nr 1 od godz. 9.00 w całym budynku panowała niecodzienna cisza. Dyrektor Dorota Ambroziak w napięciu czeka na zakończenie egzaminu.

- To są dwa najbardziej stresujące dni w roku - mówi dyrektorka, zerkając w monitory, w których widoczne są puste jeszcze szkolne korytarze. - Chciałabym, aby wszyscy uczniowie przystąpili do egzaminu, wszyscy go zdali i to jak najlepiej.

To pierwsze życzenie już się spełniło. Do egzaminu zasiadło 118 osób, czyli wszyscy uczniowie ostatniej klasy gimnazjum. Co do drugiego, to też nie powinno być problemu, bo tego egzaminu trudno jest nie zdać. Można jedynie otrzymać mniejszą lub większą liczbę punktów (od 0 do 100 za obie części egzaminu). Zdarzały się wprawdzie w ubiegłych latach sporadyczne przypadki, gdy uczniowie zdobywali po kilka zaledwie punktów, ale nie należało także do rzadkości uzyskiwanie niemal maksymalnej liczby.

- Te punkty są bardzo istotne - mówi dyrektor Dorota Ambroziak. - Dotychczas uczeń, który uzyskał co najmniej 75 punktów z egzaminu gimnazjalnego i miał dobre świadectwo, mógł być spokojny o przyjęcie do liceum ogólnokształcącego lub innej szkoły z maturą.

Zdaniem dyrektorki, co roku powtarza się taka sama sytuacja, że większość uczniów "budzi się" tuż przed egzaminem i w ostatnim tygodniu rzuca się do uzupełniania wiedzy. Tych przygotowujących się systematycznie i z wyprzedzeniem jest znacznie mniej.

Na egzamin przeznaczono dwie godziny, ale wielu gimnazjalistów napisało testy znacznie szybciej. Rekordzista wyszedł już po 70. minutach. Stwierdził, że test był prosty i... poszedł do domu. Grupka młodzieży, która przed chwilą wyszła z sali, także nie demonizuje egzaminu.

- Ogólnie było łatwe - mówią z przekonaniem.

- Ja troszeczkę powtórzyłam sobie polski, szczególnie gramatykę - mówi Daniela Augustyniak.

- Ja też trochę się przygotowywałam. Były pewne problemy z rozprawką, ale jakoś poszło. Zobaczymy jak będzie jutro na matematyce - dorzuca Dagna Gruszczyńska, która deklaruje się jako humanistka.

Pewną konsternację wywołuje pytanie, czy na egzaminie gimnazjalnym obowiązuje, tak jak na maturze, czerwona bielizna. Większość dziewcząt zaprzecza, ale niektóre przyznają, że na wszelki wypadek założyły czerwone majtki.

Po dwóch godzinach komisje kończą pracę. Nadal pisze test tylko 16 uczniów z dysleksją, dla których egzamin jest przedłużony o godzinę. Obserwator z ramienia miejskiego samorządu, Wojciech Roszuk stwierdza, że wszystko przebiegało zgodnie z obowiązującymi procedurami i bez zakłóceń. Warto dodać, że na prośbę dyrektorki, budowlańcy pracujący obok szkoły przy budowie hali sportowej, przerwali na czas egzaminu głośne prace, aby nic nie zakłócało ciszy uczniom. Przez cały czas w pokoju nauczycielskim dyżurowała pielęgniarka, ale na szczęście jej pomoc nie była potrzebna. n

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki