Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kapela gra nadal

as
Przasnysz. - Dziś obowiązkowych lekcji muzyki w szkołach nie ma. Kto więc ma młodych ludzi zachęcić do życia kulturalnego? Jak ma się rozwijać muzyka? - zastanawia się Tadeusz Waśniewski, założyciel Przasnyskiej Kapeli Podwórkowej. Jego zdaniem Przasnysz sprzed lat był miastem zdecydowanie bardziej rozśpiewanym i rozegranym.

Tadeusz Waśniewski ma 77 lat. Na czynny udział w życiu kapeli nie pozwala mu już zdrowie. - W ciągu ostatnich dwóch lat miałem cztery razu udar mózgu i nieco mnie to ścięło z nóg - mówi wieloletni kierownik muzyczny zespołu. Człowiek zakochany w muzyce od dziecka. - Jako młody chłopak w latach 50. przez muzykę byłem niemal otoczony. Biegałem na próby chóru do domu kultury, w jednym zespole grałem na skrzypcach, a w innym na mandolinie. W domu też wszyscy grali niemal na wszystkim - na klarnecie, pianinie, saksofonie, skrzypcach i akordeonie - wspomina.
Jego zdaniem muzyka po wojnie była ludziom bardzo potrzebna.
- Śpiewaliśmy wówczas nieustannie. W domu, na piknikach i jak jeździliśmy samochodem. W domu mąż grał na pianinie, a w czasie rodzinnych spotkań wszyscy go prosili by zagrał coś na akordeonie - dorzuca żona Tadeusza, Zofia. Cieszą kontynuatorzy
Z miłości do muzyki Tadeusz Waśniewski nie wyrósł. Skończył studium nauczycielskie i wyższą szkolę muzyczną, i zaczął się swoją wiedzą dzielić. Przez kilkadziesiąt lat uczył przasnyszan muzyki w Szkole Podstawowej nr 1, w Liceum i w ośrodkach kultury. Jego zaangażowanie w życie kulturalne miasta zostało wielokrotnie docenione. Otrzymał: Odznakę Tysiąclecia Państwa Polskiego, Medal 40-lecia Polski Ludowej, Medal za zasługi dla miasta Przasnysza, Złoty krzyż zasługi za 20-letnią prace pedagogiczną, Odznakę Zasłużony Działacz Kultury, Złotą Odznakę ZNP, Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski i Odznakę za 50-lecie przynależności do ZNP. Który laur jest dla Tadeusza Waśniewskiego najważniejszy? - Zdecydowanie Zasłużony Działacz Kultury, który otrzymałem w 1976 roku. Jest to dla mnie najcenniejsze odznaczenie, bo całe życie poświęcam kulturze - wyjawia Waśniewski. Szybko jednak koryguje, że znacznie bardziej niż medale cieszą go kontynuatorzy. - W każdej przasnyskiej szkole nauczyciele muzyki to moi dawni uczniowie. Tak samo jest w ognisku muzycznym. Większość z nich pierwsze muzyczne kroki stawiła właśnie u mnie - mówi Waśniewski.
Warszawska inspiracja
Pomysł na przasnyską kapelę narodził się w głowie Waśniewskiego w 1977 roku, w czasie wizyty w Warszawie. - Słuchałem Kapeli Czerniakowskiej i przyszło mi na myśl by i w Przasnyszu coś takiego założyć - wspomina Waśniewski. Od pomysłu do realizacji droga była krótka. 47-letni wówczas Waśniewski zwerbował do zespołu swoich uczniów. W pierwszym składzie grali: Tadeusz Waśniewski - banjo, Józef Stolarczyk - skrzypce, Jan Walerysiak - skrzypce, Michał Zbrzeźny - wokal i gitara, Kazimierz Makowski - akordeon, i Tadeusz Waśniewsi (syn brata Tadeusza Waśniewskiego) - bęben. Wtedy średnia wieku członków zespołu wynosiła 20 lat. Przez pierwsze lata kapela działała w Ognisku Pracy Pozaszkolnej zwanym młodzieżowym domem kultury na osiedlu Orlika.
W 1984 roku kapela przeszła pod skrzydła Miejskiego Domu Kultury. Wraz z przejściem zmienił się jej skład osobowy. Dołączyli: Wiesław Dąbrowski - akordeon, Jan Kozerawski - bęben, Zbigniew Tadrzak - wokal, akordeon, Artur Wencław - gitara klasyczna i Maciej Garliński - gitara basowa.
- Rotacje osobowe, które następowały przez kolejne lata zachodziły w obrębie tych samych muzyków. Czasem ktoś znikał na rok, dwa, a potem wracał. Wiele osób z pierwszego składu gra do dziś. Zmieniła się jedynie średnia wieku. Najmłodszy dziś ma 50 lat - dopowiada Artur Wencław, który zastąpił Tadeusza Waśniewskiego na banjo. Dzisiejszą Kapelę tworzą: Jan Walerysiak - skrzypce, Zbigniew Tadrzak - vokal, akordeon, Tadeusz Waśniewski (junior) - bęben, Henryk Klimczak - wokal, saksofon, Artur Wencław - gitara basowa i banjo oraz Piotr Szymański - wokal, gitara klasyczna.
Z przasnyskim przytupem
Pierwsze grania były niemal kopią Kapeli Czerniakowskiej, kopią muzyczną i... odzieżową. Z czasem pojawiły się własne aranżacje, a nawet autorskie teksty i muzyka. W autorskich utworach pisanych piórem Piotra Szymańskiego przasnyskie klimaty są bardzo częste. "Moje miasto zagubione w moim śnie, moje miasto trzymane gdzieś na dnie. Moje miasto, chociaż dziś tu nie ma róż, bo tak dawno, zapomniane zwiędły już" - tak Szymański wspomina róże, które najbujniej kwitły przed miejskim ratuszem w latach 50. za przewodniczącego miejskiej rady Feliksa Zawadzkiego. Przasnysz wówczas nazywany był miastem róż. Przasnyska Kapela Podwórkowa jest najstarszym zespołem przasnyskiem. Wkrótce będzie obchodzić 30 urodziny. Z okazji jubileuszu chcą wydać swoją pierwszą płytę. Będę na niej autorskie utwory z wieloma przasnyskimi motywami.
- Ja do pracy już nie jestem zdolny. Zdrowie mi już nie pozwala. Ale bardzo mnie cieszy, że Kapela gra nadal. I chciałbym, by było tak pozostało. Ponadto życzyłbym sobie, byśmy wszyscy byli zdrowie. W pewnym wieku to najważniejsze - mówi założyciel kapeli

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki