Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rzecznikobus

W. Dorobiński
Multivan to sposób na udany urlop
Multivan to sposób na udany urlop W. Dorobiński
Hatchback, sedan, kombi - rozumiem, nawet terenówka, ale żeby jeździć do pracy półciężarówką? Skąd się wziął pomysł na takie auto, pytam Krzysztofa Szeląga - rzecznika prasowego Urzędu Miejskiego w Ostrołęce.

- Wbrew pozorom to osobowe auto i to zarejestrowane do przewozu sześciu pasażerów. Pierwszy raz zobaczyłem taki samochód we Włoszech, kiedy pojechałem swoim oplem astrą do Rzymu i dwie noce spędziłem w aucie, śpiąc na rozkładanych siedzeniach. I kiedy rozprostowywałem kręgosłup na jednym z parkingów, zobaczyłem Niemców, którzy podjechali właśnie takim multivanem. W wersji turystycznej. Oni sobie jedli kulturalnie śniadanko, a my z żoną stół mieliśmy z bagażnika. Wtedy mi się zamarzył taki samochód. A ponieważ obydwoje z żoną uwielbiamy turystykę, swobodę - to wszelkie wczasy typu plaża, jedno miejsce, posiłki o wyznaczonym czasie bardzo nas krępują w czasie wakacji.

Dlatego wybraliśmy auto na które nas było stać, zresztą na raty. Jest to samochód z 1993 roku, powoli go remontuję i przywracam do świetności. Zrobiłem remont silnika, a teraz jeszcze przed urlopem chcę poprawić skrzynię biegów. Pierwsza podróż tym autem jest już za mną, byliśmy w ubiegłym roku w północnych Włoszech. To są przepiękne rejony, a przy naszej filozofii podróżowania, taki samochód jest idealnym wyjściem. Plan podróży opracowujemy w trasie, jedziemy z przewodnikiem Pascala w ręku, zajeżdżamy tam, gdzie chcemy. A czasem wbrew sobie - kiedyś pomyliłem drogi i zajechaliśmy w piękne okolice, zupełnie pominięte w przewodniku. W Alpach przeżyłem szok, kiedy zobaczyłem jezioro Garda, nie myślałem, że coś tak pięknego można spotkać. Wyjeżdżając stawiamy sobie założenie, że ogranicza nas tylko początek i koniec urlopu oraz zasobność portfela.

Ale wróćmy do samochodu. Pod maską jest silnik diesla o pojemności 2.4 litra, dość ekonomiczny, jak na tę masę busa. Średnie spalanie w trasie, w tym wiele autostrad, wyszło mi około 6,6 litra oleju napędowego na 100 km. Samochód jest wyposażony w wygodne, kapitańskie fotele, kierowcy i pasażera - ten drugi można obrócić o 180 stopni. Dalej znajduje się kolejny fotel, przy nim rozkładany stolik i kanapa, z której po rozłożeniu powstaje wygodny tapczan. Co ważne, auto ma podwójną instalację elektryczną. Osobny akumulator pozwala na oświetlanie wnętrza i rano nie ma obaw, że silnik nie odpali. Czasami brakuje klimatyzacji, ale przewiew dzięki otworom w dachu jest bardzo dobry. Poprzedni właściciel zamontował w samochodzie dwa szyberdachy. Samochód jest wyposażony w turystyczna lodówkę. Można również używać dodatkowej, podłączanej do gniazda zapalniczki. Jest też możliwość korzystania z prostej instalacji wodnej. Elektryczna pompka podłączona jest do dwudziestolitrowego zbiornika, można się od biedy w trasie umyć. Nocujemy na ogół na parkingach, na których są łazienki. Czasem ze względów bezpieczeństwa stajemy tam, gdzie zatrzymują się TIR-y. Postój na campingu z pełną infrastrukturą: pralkami, kuchniami, basenami itp. kosztuje we Włoszech około 20 euro.

Samochód mój ma jedną zaletę, którą tak naprawdę różni się od typowego auta campingowego, campera. Poza sezonem można go używać jako normalnego auta do codziennej jazdy. I jako auto osobowe jest wpuszczane do centrów europejskich stolic. A camperem np. do wielu miast się nie wjedzie.
W swojej pierwszej podróży sprawdził się doskonale, był na Wezuwiuszu, Monte Cassino, w Alpach. W tym roku czeka go wyprawa również do słonecznej Italii, ale tym razem na południe. Może uda się dotrzeć na Sycylię.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki