Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proboszcz Porządzia i Baranowa

Adam Białczak
Ks. Jan Trzaskoma, 1924 r.
Ks. Jan Trzaskoma, 1924 r.
W 60. rocznicę śmierci księdza Jana Trzaskomy, duchownego, żołnierza POW, społecznika.

Ksiądz Jan Trzaskoma budował od podstaw parafię w Porządziu, w Baranowie był proboszczem, który z równym zapałem dbał o życie duchowe swych wiernych, jak i regulację rzeki czy osuszanie łąk. Aresztowany przez hitlerowców we wrześniu 1939 roku, zmarł w obozie koncentracyjnym.
Urodził się 2 grudnia 1897 r. w Olszewnicy Nowej w pow. warszawskim. O latach młodzieńczych i pierwszych latach działalności patriotycznej Jana Trzaskomy dowiadujemy się z jego własnych wspomnień, których fragment zachował się w parafii w Baranowie. "Nauczyłem się czytać na gazecie, a był nią wówczas nielegalny ČPolakÇ. Jako siedmio- i ośmioletni chłopiec byłem ČużywanyÇ do przenoszenia i dostarczania ČPolakaÇ do innych wiosek. Gdy poszedłem do szkoły od pierwszego dnia prowadziłem robotę (nie zdając sobie sprawy z tego) rewolucyjną. Nauczyciel, mimo iż mnie bardzo lubił, miał ze mną dużo kłopotu, a nawet zmartwienia (był to dobry człowiek, dobry nauczyciel i dobry Polak). W 1913 roku zostałem, wbrew mej woli, oddany do seminarium nauczycielskiego w Siennicy (rosyjskie państwowe seminarium). Tam - urodzony rewolucjonista - zetknąłem się ze Związkiem Strzeleckim i wrosłem weń. Dostałem się w swój żywioł. Zebrania nocne, wycieczki konspiracyjne, ćwiczenia po lasach i zaroślach były duszą mej duszy, treścią mego życia. W 1914 roku po wybuchu wojny oddałem się już całkowicie tej pracy na terenie powiatu warszawskiego, a rok 1915 zastaje mnie jako jednego z najczynniejszych członków Polskiej Organizacji Wojskowej.
Pod koniec 1915 roku zetknąłem się pierwszy raz z Piłsudskim i zostałem przezeń podbity na śmierć i życie. Od tej pory dla mnie ideałem poświęcenia, wielkości charakteru, wolności, patriotyzmu był On i tylko On. Dla Polski przy Nim, dla Polski Jego i dla Polski z Nim postanowiłem poświęcić resztę życia. Przez dwa lata byłem w ścisłym kontakcie z Jego najbliższym otoczeniem: Litwinowiczem, Sosnkowskim, Prot-Pankowskim, Kościałkowskim, Jędrzejewiczem, Sieroszewskim, Druczowiczem, Hołówko, Grundwaldem, Wądołkowskim, Rudnickim, Pomarańskim i innymi. To moi najbliżsi towarzysze pracy, wypraw, doli i niedoli. W końcu, zdaje się 1916 roku czy w początkach 1917 roku, w cytadeli warszawskiej zbliżyłem się do ks. Panasia i pod jego wpływem, we wrześniu 1917 roku wstąpiłem do seminarium duchownego z dyplomem seminarium nauczycielskiego im. ks. Konarskiego i z dyplomem peowiackiej podchorążówki. W seminarium byłem uważany za bardzo radykalnego ludowca, a nawet pospolicie zwano mnie Thuguttem (nota bene nic wspólnego ideowo z ČWyzwoleniemÇ czy Thuguttem nie miałem), ale ludowcem w całym tego słowa znaczeniu i na zasadach katolickich byłem, no i jestem. W seminarium duchownym miałem swoją partię, a już na trzecim kursie razem z Gienkiem Dąbrowskim (dzisiejszym profesorem Uniwersytetu J. Piłsudskiego) nadawaliśmy kierunek całemu seminarium."

Żołnierz z seminarium

Pułtusk 31 października 1933 r. 15. rocznica przybycia do miasta 13. pułku piechoty. Na pierwszym planie prezydent RP Ignacy Mościcki, za prezydentem stoi ks. Jan Trzaskoma.

Wspomnienia w tym miejscu urywają się. W seminarium Jan Trzaskoma był alumnem sumiennym i dociekliwym. Na wykładach często interpelował profesorów w różnych kwestiach.
W czasie studiów zaczął mieć kłopoty ze zdrowiem. Choroba płuc była jedną z przyczyn opóźnionego dojścia do kapłaństwa. Innym powodem był udział w przełomowych wydarzeniach politycznych. Zgłosił się jako ochotnik do Polskiej Organizacji Wojskowej. Jak wspomina dowódca tego obwodu Polikarp Wróblewski ps. Wyrwa, w nocy z 10 na 11 listopada 1918 roku Jan Trzaskoma wyprowadził z Olszewnicy pluton POW na ogólną zbiórkę do Chotomowa. 11 listopada peowiacy z Chotomowa, Jabłonny, Olszewnicy, Krubina, Kałuszyna i Krzeszewa ruszyli na niemiecki garnizon w Jabłonnie Nowej, a trzy dni później doprowadzili do jego kapitulacji.
W 1920 roku Jan Trzaskoma walczył w sutannie w wojnie z bolszewikami. Za bohaterstwo, jakim wówczas się wykazał, został odznaczony Orderem Virtuti Militari i Krzyżem Walecznych, a później Orderem Polonia Restituta i Krzyżem Niepodległości. Siostra Jana, Małgorzata Liwska opowiadała, że po powrocie z wojny 1920 roku miał całą sutannę poszarpaną od szrapneli i kul. Specjalny dodatek pieniężny, jaki przysługiwał za Order Virtuti Militari, oddał Trzaskoma dla biednych.

Posługa kapłańska

Święcenia kapłańskie przyjął 10 lutego 1924 roku z rąk sufragana warszawskiego biskupa Ruszkiewicza. Jeszcze w lutym ks. Jan odprawił w parafialnym kościele w Chotomowie prymicyjną mszę świętą.
Posługę kapłańską rozpoczął od wikariatu w Goszczynie, gdzie pracował przez rok. Następnie przeszedł - również tylko na rok - do Gostynina. Tam w 1925 roku zastała go decyzja o włączeniu dekanatu gostynińskiego do diecezji płockiej. 5 sierpnia 1925 roku został wikariuszem w Wyszkowie. Uwzględniając potrzeby duszpasterskie rozległej parafii wyszkowskiej, biskup Nowowiejski postanowił utworzyć nową parafię pw. św. Teresy od Dzieciątka Jezus we wsi Porządzie, położonej 14 km od Wyszkowa. Jej zorganizowanie powierzono ks. Trzaskomie. Otrzymał nominację na administratora zobowiązującą go do zbudowania kościoła i plebanii. Zabrał się energicznie do pracy i już 19 czerwca 1927 roku odbyło się poświęcenie fundamentów pod budowę drewnianego kościoła, który zakupiono w Dzierżeninie. Na jego budowę ksiądz Jan oddawał połowę swojej pensji proboszcza. Stawał razem z miejscową ludnością do pracy fizycznej. W parafii Porządzie oprócz kościoła, plebanii i zabudowań gospodarczych postawił dom ludowy, zorganizował koło sportowe, orkiestrę, straż pożarną oraz koło gospodyń wiejskich. Pomagał młodym ludziom kończyć szkoły.
Stworzył organizacje młodzieżowe i kościelne. Należał do Koła Diecezjalnego Księży Misjonarzy. Brał udział w prowadzeniu misji. Założony przez niego chór kościelny z Porządzia był przed wojną znany w całym kraju i występował w Polskim Radiu. Będąc prezesem Rady Szkolnej w Pułtusku zabiegał o budowę szkół. W samej tylko parafii porządzkiej z jego inicjatywy wybudowano trzy budynki szkolne.
Ks. Trzaskoma był świetnym mówcą, co wykorzystywały władze kościelne i państwowe. Często występował na wiecach, Jego wystąpienie w Kadzidle 18 sierpnia 1939 r. na zebraniu Obozu Zjednoczenia Narodowego z udziałem około 400 osób, spotkało się z żywiołowym przyjęciem zebranych. Mówił rzeczowo, ciekawie i zawsze z gorliwością. Z okazji świąt narodowych i kościelnych wygłaszał wspaniałe homilie na Jasnej Górze. Był niezwykle odważny. Jak twierdzili jego koledzy, nie bał się nikogo i niczego. Prawdę w oczy potrafił powiedzieć nawet biskupowi, wojewodzie czy ministrowi. Swoich wpływów na górze nie wykorzystywał nigdy w prywatnym interesie. Stawał za to w obronie pokrzywdzonych. Zawsze był w drodze - do władz gminnych, powiatowych, wojewódzkich, centralnych i jeśli zaszła potrzeba, nawet do samego Piłsudskiego. Znany był w okolicy jako pleban wiejski. Jeździł na odpust wiejskim wozem, w prostej burce. Mieszkał w chłopskiej chacie. Nie dbał o osobiste wygody. Pielęgnował miejscowy folklor. Podczas mszy i ślubów w kościele było barwnie od strojów kurpiowskich.
W 1933 roku w Porządziu przeprowadzono wizytację pasterską. W protokole z wizytacji czytamy między innymi: "Ks. Biskup pochwalił zabiegi proboszcza i ofiarność parafian około budowy kościoła i zabudowań oraz pracę w stowarzyszeniach i Akcji Katolickiej. Na katechizację stanęły dzieci małe, starsze i młodzież dorastająca. Wszyscy odpowiadali dobrze, ze zrozumieniem. W parafii Porządzie mamy widoczny dowód, co można zrobić na niby głuchej parafii. Tam, gdzie niedawno jeszcze szumiał ciemny bór, gdzie przed ośmiu laty zaledwie krzyż był poświęcony w lesie, dziś w tej do niedawna zapadłej wiosce powstała czynna i pulsująca wzmożonym życiem najmłodsza komórka kościoła diecezji płockiej. Placówka kultu religijnego i kultury katolickiej".

Ksiądz gospodarz

Po 10 latach pracy duszpasterskiej w Porządziu ks. Trzaskoma został 8 lutego 1936 roku proboszczem parafii w Baranowie. Rozwinął tutaj szeroką działalność patriotyczno-społeczną. Wierni realizowali każdą jego inicjatywę: urządzanie wnętrza kościoła, pokrywanie wysokich wież kościoła blachą miedzianą, regulację rzeki, osuszanie łąk.
Wśród dorosłych i młodzieży prowadził stowarzyszenia katolickie. 13 czerwca 1937 roku, w czasie obchodów 10-lecia Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży w Baranowie mówił: "Jeśli chcemy mieć w naszych parafiach uświadomionych, pełnowartościowych, gorliwych, mocnych i konsekwentnych katolików, to musimy młodzież naszą przeprowadzić przez szkołę życia katolickiego, przez Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży".
W latach 1936-1937 dzięki zaangażowaniu ks. Trzaskomy i sekretarza gminy J. Puściona przeprowadzono regulację Płodownicy. W dniu rozpoczęcia prac proboszcz odprawił w kościele mszę, na którą przybyło około dwóch tysięcy mężczyzn. Po nabożeństwie uformowali oni kolumnę i ruszyli w kierunku rzeki. Ks. Trzaskoma doprowadził do końca trwające bez mała sześć lat prace porządkujące nowy cmentarz. Zakupił wielki ołtarz, który znajduje się do dziś w nawie głównej kościoła. Z okresu jego działalności duszpasterskiej w Baranowie pochodzi również kopiec, na którym stoi figura Chrystusa dźwigającego krzyż. Nad rzeką Płodownicą ustawiono na murowanym cokole nową figurę św. Jana Chrzciciela, zastąpiła ona starą, rozsypującą się drewnianą figurę św. Jana Nepomucena, z końca XVIII wieku.
Przed wybuchem II wojny światowej ks. Jan organizował po mszy niedzielnej spotkania i wiece patriotyczne. Budził ducha narodowego przygotowując parafian na najgorsze. Wygłaszał kazania nie tylko o zagrożeniu niemieckim i bolszewickim, ale również żydowskim. Wywiad niemiecki był na bieżąco informowany o działalności patriotycznej ks. Trzaskomy, przez dwóch szpiegów, Sznajdera i Brzozowskiego, mieszkających w Baranowie.

W niewoli okupanta

Już 7 września 1939 roku ksiądz został aresztowany, ale po kilku dniach szczęśliwie zwolniony. Można przypuszczać, że było to jedno z pierwszych aresztowań osoby duchownej w Polsce. Hitlerowcy wiedzieli, że religia i Kościół katolicki są jednym z bastionów polskości. Potwierdza to opinia znanego historyka niemieckiego Martina Broszata: "Duchowni polscy znajdowali się na pierwszych miejscach list proskrypcyjnych sporządzonych przez operacyjne grupy policji bezpieczeństwa przygotowującej zdziesiątkowanie i eliminację polskiej warstwy kierowniczej". W rozmowie z Niemcem, który z sarkazmem wyrażał się o Polsce, ks. Trzaskoma powiedział odważnie: "Zabraliście nam ziemię, zabraliście nam wolność, ale serca do tej ziemi nigdy nam nie wydrzecie".
Ks. Trzaskoma został ponownie aresztowany przez Niemców 19 września 1939 roku pod zarzutem utrzymywania kontaktów z wojskiem polskim. Wywieziono go do obozu w Sachsenhausen, a 14 grudnia 1940 r. został przeniesiony do obozu w Dachu (numer obozowy 22366). W miarę możliwości organizował tam dla współwięźniów odczyty i zebrania i prowadził ewidencje zgonów księży diecezji płockiej. Dzielił się z chorymi ze szpitala obozowego zawartością paczek, które otrzymywał od rodziny i parafian z Porządzia i Baranowa. Zmarł 20 marca 1943 r.
Potrafił sięgać myślą dalej, poza krąg bieżących spraw. W obozie, nawet podczas choroby pozostał sobą: człowiekiem silnym duchowo, uczynnym, pełnym osobistego wyrzeczenia, twardym dla siebie, nawet w cierpieniu.
Symboliczny grób kapłana znajduje się na cmentarzu w Chotomowie, zaledwie kilka kilometrów od jego rodzinnej Olszewnicy. Nazwisko księdza widnieje także na granitowej płycie chotomowskiego Pomnika Bohaterów Walk o Niepodległość w latach 1939-1945. We wsi Porządzie, na skraju Puszczy Białej, wzniesiono pomnik poświęcony pamięci dwóch ludzi. Jednym z nich jest Tadeusz Zawadzki, legendarny "Zośka", który poległ w pobliskiej wsi Sieczychy, drugim ksiądz Jan Trzaskoma. W kościele parafialnym w Baranowie znajduje się pamiątkowa płyta upamiętniająca proboszcza Trzaskomę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki